becia_73 pisze:Koszmar . To cud,że udał się ją zlapac ..
ciekawe co z maluchami

Cudem jest to, że przeżyła. Sama przyszła do tej pani, jest oswojona, więc na szczęście nie trzeba było robić akcji żeby ją schwytać. Ma gnijące pół pyszczka, bo właściciele zamiast jechać do weta kiedy wszystko było do wyleczenia olali to, a teraz wymyślili że lepiej zabić.
Maluchy pewnie w tej stodole u tych "ludzi", oby dziewczyny zdążyły je wyłapać zanim zostaną "zlikwidowane"
Najlepiej żeby kotka je przyprowadziła do domku pani, bo łapanie w tamtym miejscu będzie bardzo utrudnione.