Pozwolę sobie dorzucić tu moją prośbę....
UWAGA!!!!! Słuchajcie, przed niespełna półgodziną gdy otwierałam drzwi by wejść do domu uciekł mi Kot - na klatce nie ma światła, w przedpokoju też ciemno - npierwszej chwili nawet nie zauważyłam, że Rycho zbiegł....
Poruszyłam już sąsiadów i okoliczną młodzież mimo późnej pory - BŁAGAM, jeśli ktoś z Mikołowskiej, Raciborskiej, Wilimowskiego i okolic - ja mieszkam przy Wilimowskiego -zobaczy DUZEGO RUDEGO KOTA....Kocur ma na imię Rysio i na takie imię reaguje, ma 3 lata, duży ( ponad 5 kg), kastrowany, zadbany, oczy w kolorze futerka.....Jest typowo domowy, niewychodzący; jest bardzo proludzki, ale troszkę płochliwy....Nie sądzę, by uciekł daleko, ale nie mogę go nigdzie znaleźć!!! Tu w okolicy pełno jest zakamarków, bram, uliczek - na wołanie nie przychodzi, nie świecą nigdzie kocie oczy choć oświetlałam każdy kąt latarką... - ..POMOŻCIE!!!!!
Oto Rysio:

Wiem, że to co napisałam brzmi drętwo i chaotycznie - ale możecie sobie wyobrazić jak się czuję, gdy pomyślę, że On tam gdzieś siedzi i się boi, albo że ktoś lub coś zrobi mu krzywdę - to po prostu był moment...
MOJE NAMIARY : MICHALINA, 883 759 819