Tillibulkowy harem 3 - proszę o zamknięcie

Cześć Magda i futrzaki :1luvu:

mam straszną ochotę Was znowu odwiedzić, ale nie wybieram się w najbliższym czasie do stolicy, buuu :roll:

Kamilka, milo nam, zapraszamy :mrgreen:

Tylko mam nadzieje, ze tym razem bardziej na spokojnie, bo ostatnio to bylo istne wariactwo :lol:

Będę musiała przy okazji, poszukać transportu po Warszawce. Mieszkasz na fajnym osiedlu :love:

ale... to zadupie niestety :oops:

Buziaki dla wesołej bandy :piwa:

ja wiem, ze to zadupie, w koncu przy wejsciu na osiedle mamy kurnik, a latem po drodze do nas na trawce pasą sie krowy i koniki :roll:

dzis jak jechalam, to samochod przede mna zaczal zwalniac na prostej drodze, patrze co jest grane, a tu kura wyliezła :ryk:

Piękna Freyka :1luvu:

Uwielbiam tygryski

miniboni17 pisze:Piękna Freyka
Uwielbiam tygryski

czesc Gosiu :1luvu:

w kazdym domu powinien byc tygrys - one maja w sobie to cos

tillibulek pisze:

Hej kochani!!!

czesc, Ciociu Bozenko :1luvu:

Dziewczyny prosze Was o pomoc, rady... Dowiedzialam sie, ze u tygrysi w DS jest problem.

Młodsza córka Doroty boi sie koteńki. Mala absolutnie nie jest agresywna, to najlagodniejszy i najmilszy kot na swiecie, ale dziecko jak to dziecko, ma rozne swoje dziwne pomysly i boi sie kiedy kicia biega po domu, boi sie jak kicia poluje, mala jest bardzo zabawowa i wszedzie jej pelno, a corka Doroty na poczatku sie jej bala, potem przez pare dni bylo lepiej, nawet ukladala ja do snu, ale wczoraj juz nie chodzila po domu sama, płacze, jest przerazona.

Co zrobic??

Dorotka boi sie, ze jej corka ze strachu zacznie sie moczyc...

O qrka..ale z jakiego powodu? Cholewcia, a jednak coś wypadło, no..

Nigdy wcześniej nie bala się kotow? Tylko tygrysi się boi?

ona wczesniej nie miala do czynienia ze zwierzetami, wiec kot i jego zachowanie to dla niej nowosc - mama tlumaczyla na spokojnie, upominała ją tez, ale nic nie skutkuje, zadne rozmowy - mala placze, boi sie chodzic po domu, bo boi sie kota

tillibulek pisze:

dziendoberek
I to jest kotek, który się odwija i użera?

eeeee, nie wierzę :mrgreen:

apropos dziewczynki i Lili - niektóre tak mają. Pierwszy kartoniak który znalazł dom poszedł do miłych, spokojnych ludzi, wydawało się, że dom idealny. W smsach wszystko OK, jest super. A po 10 dniach telefon: ja chcę zwrócić kotka bo dziecko się boi. Czy coś się stało? Nie. Dziecko nie chciało kotka dotykać, nie chciało żeby kotek wchodził do pokoju, nie chciało, żeby kotek na nie patrzył. A jak patrzył? Zanosiło się łzami. Miało 5 lat. Potem wyszło, że dziecko ma problemy różne i kotek miał byc formą terapii

Szkoda, że bez konsultacji z teapeutą. :evil:

I bez powiedzenia jednego słowa w temacie roli kotka :evil:

Kotek wrócił do mnie po 2 tygodniach. I był zupełnie odmieniony tzn. widać, że nikt się nim nie zajmował :roll:

Uważam, że rodzice powinni porozmawiać z psychologiem dziecięcym.
I z dzieckiem tłumacząc, że kotek traktuje dziewczynki jak swoje rodzeństwo. Czyli jak inne kotki.
I bez przesady, przeciętny emocjonalnie pięciolatek jest w stanie zrozumieć, że kotek biega, skacze, podskakuje, a w zabawie może capnąć. I że wtedy należy zapiszczeć jak kotek ,a nie drzeć się. I bawić się patykiem z piórkami. I powiedzieć, że kotek też się boi jak ona chodzi i płacze.

Jak miałam właśnie z 5 lat wdrapał się na mnie kociak. Obcy zupełnie, ale oswojony. Wystraszyłam się okrutnie (wiecie w jakim tempie po ciuchach włażą takie maluchy). Ale poza tym polubiłam koty.

Grazynko, dziekuje za opinie - na zdjeciu, ktore wkleilas sie jest moja Freya, a problem jest z tygrysia, ktora wyadoptowalysmy z siostra tydzien temu...

Zalozylam osobny watek nt. strachu dziecka przed kotem - jedna dziewczyna poradzila, zeby dac 5-latce spryskiwacz i zeby dziecko karcilo w ten sposob kota, kiedy cos jej zrobi, ale boje sie wkleic tego posta mamie dzieci, bo nie mam gwarancji, ze teraz kicia nie bedzie pryskana przez dziecko non-stop, nawet tylko po to, zeby uciekla jak dziewczynka bedzie obok niej przechodzic. :roll:

no tak, faktycznie, Grazynko, wybacz, bo jestem teraz zaaferowana sprawą z Lili, rzeczywiscie pisalam o Freyce, ze potrafi sie odwinac i dziabnac - sorry :oops:

Freyi nigdy nie oddalabym do domu z dziecmi - ona jest wrazliwym kotem, delikatnym, strachliwym, choc ciekawskim, ale jak jej sie cos nie podoba, to zaraz daje to po sobie znac - gryźnie, albo tak sie odwinie jakby chciala ugryzc, drapnie, wrzasnie jakby dziala jej sie wielka krzywda (najczesciej na rekach tak reaguje, bardzo nie lubi byc brana na rece)

Tillibulkowy harem 3 - proszę o zamknięcie

Kto przegląda forum