» Czw sie 05, 2010 18:31
Re: Bydgoszcz,chciałabym pożyczyć klatkę.Prośba o tel. do TOZ
Dziękuję Matahari. Pożyczyła mi klatkę.Jednak "reszta" nie poszła łatwo.Dużo stersu.Koteczka nie podobała mi się od poniedziałku. Przyszła na karmienie ale nie jadła tylko siedziała skulona, pod ogonem była cała mokra. Wieczorem również mokra, jednak zjadła i położyła się jak zwykle obserwując resztę kociego towarzystwa.We wtorek tak samo.W środę rano przyszłam na łapankę (termin sterylki)pełna strachu czy da się złapać.Zeskoczyła z dachu i zaczęła jakby przeć,cały strach zniknął ,działo się coś złego-musiałam ją złapać. Udało się. Wet badaniem ręcznym nic nie wymacał.Podpowiedziałam, żeby sprawdził czy ma mleko-miała.Ja w panice, jednak urodziła szybko trzeba wypuścić.No ale to wszystko nie pasuje- rodzi 3 dni? Zostawia kociaki ? Zrobił USG i nic nie widzi. Zrobił rengen - jest zaklinowany 1 kociak. Nigdy by się nie urodził. Szybka cesarka i kastracja,kociak był już w rozkładzie.W tym czasie wróciłam szukać ewentualnych maluchów.Dzwiganie drabiny, wlażenie na dach, przeszukiwanie każdego zakamarka .wet poinfo., żebym nie warjowała z tym szukaniem, bo macica była mała, prawdopodobnie był tylko ten 1 , no i że to mleko też takie jakby stare, zainfekowane, nie wydaje mu się żeby kotka karmiła. Szukałam, nasłuchiwalam kociaków do póżnej nocy nie znalazłam.Potem schody z klatką tzn umówionym przetrzymaniu.Było ciężko, gdzie indziej ale udało się.Od rana straszne problemy z jedną lokatorką, przyszedł ADM- na szczęście nastawiony pozytywnie.
I teraz prośba.Googlowałam szukając TOZu w Bydgoszczy. Wyszukuje mi tylko ZG w Warszawie i schronisko w Bydgoszczy.Forumowiczki z Bydgoszczy podajcie proszę kontakt do Tow. Opieki nad zwierzętami w Bydgoszczy