Będzie dostawał antybiotyk i ornipural. W zastrzykach. I enzymy trzustkowe. W tabletkach.
Długo...
Miło raczej nie będzie...
Mam jedynie nadzieję, że efekty wynagrodzą te przejściowe trudy i cierpienia...
Laki chodzi ostatnio wnerwiony, co chwilę "zasadza" się na Miki i ją tłucze...

Gdyby nie lato i wiecznie otwarty balkon - poważnie bym pomyślała nad feliwayem... Ale teraz to trochę bez sensu...
Dziewczyna pokazuje humorki, pogłaskac pozwala się raz na 3 dni i jest na wszystkich śmiertelnie obrażona...
Laki je kiepsko, tak po pół miseczki... Niby woła o jedzenie, a jak już stoi przed nim to poskubie troszkę i odchodzi... Waga na szczęście jakoś się utrzymuje na poziomie 4,4 - 4,5 kg więc najgorzej chyba nie jest...
Jedynie Karmel wydaje sie absolutnie wyluzowany. Poluje na wszystko, co się rusza - włączając w to Miki oczywiście. Jest troszkę niepocieszony, bo skończyła się plaga chrabąszczy i za bardzo nie ma na co polować. Ostatnio ulubioną zabawą jest polowanie na moją długą spódnicę


Z okazji tych wszystkich trudów, cierpień i nerwów, a także dlatego, że Karmelek w sierpniu będzie obchodził swoje pierwsze urodzinki - footra dostaly nowy mebelek

Miki się spodobał

Reszta też nie wzgardziła

Oby się tylko o niego nie tłukły...

