Tillibulkowy harem 3 - proszę o zamknięcie

Doczytałam, ten b-g ze zbóż ma trochę inne właściwości. To jest b-g 1,3-1,4 i jest prebiotykiem oraz działa osłonowo na jelita, nic nie piszą o właściwościach immunomodulujących. Z opisu wynika, że ten akurat jest raczej tylko dla ludzi zdrowy. Występuje naturalnie w otrębach i niskoprzetworzonych produktach zbożowych. Ten 1,3-1,6 to ten z grzybów :roll:

to a propos pomagania i kontaktu dzwonilam do nich wczoraj 2 razy i wyslalam 6 SMSów

Weź na wstrzymanie, bo zaraz będziesz znów domu szukać :mrgreen:

Ja bym nie wyrobiła :ryk:

no to mowie, OKI, ze nie moge przeginac

Tillibulku, a mejla żadnego? No nieeee... :ryk:

OKI no właśnie to jest ta różnica :wink:

Ten z grzybków jest stymulujący układ immunologiczny. Dlatego zpaytałam czy ten 250 też z grzybka. Ale już znalazłam w sieci, że też :mrgreen:

i nawet w kapsułce roślinnej więc jakbym umierała na katar to moge przyjąć :wink:

Ja tak pokrętnie zawsze wszystko tłumaczę, bo już wcześniej mówiłam, że się nie spotkałam ze zbożowym :wink:

Sorki

Na kapsułkę nie zwracam uwagi, bo ja jak kot - jestem drapieżnik bezwględny i węglowodany tylko na smaka wprowadzam, ale cieszę się, że pasuje :lol:

OKI pisze:węglowodany tylko na smaka wprowadzam

baaardzo mi się podoba to stwierdzenie :ryk:

moje biedne koty w kuchni mają przechlapane bo jedyne co je może zainteresować to nabiał :lol:

no, chyba, że jest dzień-krojenia-kociej-padliny; ale wtedy też mogą tylko poniuchać, bo bez przemrożenia nie wydaję :twisted:

przejrzalam wyslane - ostatnio mail z poniedzialku (i to w odpowiedzi na maila Doroty) - sukces :mrgreen:

jak tam, to znalazlyscie juz odpowiednie pigulki?

GRazyna pisze:no, chyba, że jest dzień-krojenia-kociej-padliny; ale wtedy też mogą tylko poniuchać, bo bez przemrożenia nie wydaję

o rany, musztra jak w wojsku :strach:

no ba! nie ma letko
nie wiem jak Twoim dziewczynom, ale moim tabletki na robaki podać nie można. Żelu też nie. Został więc stronghold, po którym 11 kilogramowy eteryczny Eryk wyłysiał w miejscu podania :twisted:

nasze tez nie leza jak baranki i nie czekaja az im wetkne pigule do gardla :roll:

ach te koty....

kiedys jeszcze Freyka dawala mi sie wziac na dzidziusia i podawalam jej pigulke z gory, a teraz jak tylko ja wezme na rece to od razu jest takie darcie, ze nie pogadasz, a jak nie puscisz, to sie jeszcze cholera odwinie i cie użre

A ja podaję bez przemrożenia, jak kroję - jakie pasożyty? Ludzie :lol:

Przecież to mięso do spożycia dla ludzi, przebadane - sama z lubością wciągnę surowego tatarka lub krwistego befsztyczka (sorki :wink:

), po przemrożeniu mają już całkiem inny smak.
Od zawsze wiadomo, że tylko mięso wp. musi być dobrze wysmażone/wygotowane itd., bo w nim się trafiają cysty mimo kontroli wet - ale wp i tak dla kotów odpada.
A moje koty by mi chyba oczy wygryzły, jakby im coś przy krojeniu nie skapło :mrgreen:

moim tez zawsze cos skapnie jak kroje miesko - nie wiedzialam nawet, ze tylko wieprzowina wymaga przemrozenia przed podaniem

myslalam, ze kazde mieso, ale jak nie to tym lepiej

a mieszanki barf ile czasu min. trzeba mrozic?

Tilli, akurat wieprzowinie to przemrożenie nie pomoże - tylko obróbka cieplna w wysokich temperaturach (dlatego nie przyrządza się jej "na krwisto").
Surową wołowinę jedzą ludzie - myślisz, że pasożyt wybredny taki i tylko w polędwicy nie siedzi? :wink:

Powiem tak :roll:

Nie będę twierdzić, że przemrożenia nie wymaga, bo by mnie miau zjadło :twisted:

Edit: tzn. nie będę nikogo namawiać, ani zalecać :wink:

Ale śmiać mi się chce z tego przemrażania - bo kot jak będzie chciał, to i tak muchę upoluje, czy inne świństwo połknie, albo go pchła przyplątana mimo zabezpieczeń użre, albo na butach przyniesiesz, albo... :roll:

Tillibulkowy harem 3 - proszę o zamknięcie

Kto przegląda forum