Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 04, 2010 18:02 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

Chciałam zadzwonić, ale okazało się że nie mam numeru. Agnieszko, podrzuć mi go na PW, plisss.

Buziaki dla małej, dzielnej Nikusi :1luvu:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Śro sie 04, 2010 18:35 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

No-uff!!!!
Teraz będzie już coraz lepiej!
Buziaki dla dzielnej dziewczynki! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro sie 04, 2010 18:45 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

szyebnko, wielka ulga, że macie to już za sobą :). Jesteś bardzo dzielna, że byłaś przy Niki cały czas :1luvu:. Miałyście obie bardzo ciężki dzień i pełen wrażeń. Cieszę się, że Nikusia szuka u Ciebie ukojenia. To niezwykłe, co Was łączy.
Teraz tylko patrzeć aż kituńka wróci do formy po narkozie a jak się pysio wygoi to może i z jedzeniem się poprawi. Póki co niech Nikunia nabiera sił! :kotek: :ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 20:54 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

Musiałam o 19-tej wyjść na dwie godz. Nikunia została pod opieka mojej mamy. Pierwsze słowa po powrocie usłyszałam: Jak ona strasznie się męczy z tym wenflonem. Tym razem to ja wkurzyłam się na wenflon :evil: (miał zostać do soboty 8O). Złapałam nożyczki, usiadłam obok Niki i do dzieła (był moment, że stwierdziłam, iż porwałam się z motyką na słońce). Uwolniłam księżniczkę od tej kuli u łapki ;) Nawet nie wiecie jaka była grzeczniutka i cichutka przy operacji "wenflon" i wcale to nie zasługa środków znieczulających, bo panna... już bryka i szaleje :lol: Matko, jakie to moje kociątko jest kochane. Ona jest ślina, więc skąd te wszystkie choróbska??? :roll: A jak biegnie, gdy do kuchni idę... - takie radosne podskoki :) Przed chwilą zjadła małą porcję wołowego. ZA MAŁĄ ;) rzuciła się na nią 8O ale następną dam jej koło północy, o ile nie będzie problemów.
A teraz się myje i myje, z uwolnioną łapką i co raz przychodzi strzelić baranka, otrzeć się ogonkiem i dalej do mycia.

Nie chce mi się psuć idylli i zapuszczać kropli do uszu Niki - codziennie przez przynajmniej tydzień, a najlepiej dwa :( Powiem za Scarlet O'Hara - jutro o tym pomyślę ;) :mrgreen:

Wszystkie głaski i uściski przekażę niebawem, a z całusami nie wiem jak będzie - spróbuję (za to dziś wycałowałam Nikunię pod jej nieświadomość i niepełną świadomość, za wszystkie nasze dotychczasowe czasy - polonistów proszę o wybaczenie ;) )

Mam dobry humor, dzięki mojemu Kwiatuszkowi :flowerkitty: Musi być dobrze :ok:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw sie 05, 2010 7:07 Re: Niki na swoim - FeLV :( - zabieg udany :)

:P :kotek:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 05, 2010 8:50 Re: Niki na swoim - FeLV :( - zabieg udany :)

Noc spokojna, Nikunia na krok ode mnie nie odchodziła, stale się we mnie wtulała, głaskana mruczała - miód. Jakby mi tak ktoś jeszcze ze trzy m-ce temu powiedział, że tak będzie, wyśmiałabym go ;) Nikunia jest niesamowita :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Rano nic nie zjadła, ale gdy wystawiłam miskę z suchym... podeszła i trochę skonsumowała 8O drugi dzień po wyrwaniu zębów, nawet doba nie minęła 8O Późnym wieczorem, jak już wspominałam i dziś rano szalała za zabawkami, tylko obcięte pazury nie pozwalają tak zwinnie wskakiwać na kanapy. Za to drapak ma wzięcie jak już dawno nie miał :mrgreen:

Ruru, zapomniałam Ci wcześniej podziękować za pomoc. Co prawda aura i okoliczności były łaskawe i nie musiałam z niczego korzystać (choć przygotowałam się), ale ta wiedza jest dla mnie cenna i przyda się w przyszłości :)

Rozliczenie zrobię później - teraz muszę trochę popracować 8)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw sie 05, 2010 9:41 Re: Niki na swoim - FeLV :( - zabieg udany :)

:ok: :ok: :ok: :ok: :dance: :dance: :dance: :dance:
wiiiielka ulga jak ząbki nie bolą
będziesz teraz miała non stop radosnego kotka :D
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 05, 2010 22:59 Re: Niki na swoim - FeLV :( - zabieg udany :)

Zrobiłam rozliczenie na I stronie.
Tu jest faktura: http://wstaw.org/m/2010/08/05/zabieg_Niki02_.jpg
Tu wyszczególnione zabiegi: http://wstaw.org/m/2010/08/05/zabieg_Niki01_.jpg
Jeszcze raz wszystkim dziękuję za pomoc materialną i duchową. Dobrze, że jesteście :1luvu:

Niki dziś cały czas wymiotuje :( Chodzę i sprzątam - na balkonie, łóżku, podłogach. A że panna wciąż się myje a mało je, to pewnie tego efekty, chyba że dopiero dziś reaguje na narkozę? :roll: Do tego niedawno zrobiła rzadką kupę, b. mało, ale taką śmierdzącą, że kilka razy przeszukiwałam kuwetę, czy czegoś nie przeoczyłam
Je suche, gotowanej wołowiny mało skubnęła, ale surową przed chwilą pochłonęła w mig.
Zrobiłam po południu zastrzyk przeciwbólowy/przeciwzapalny. Nie podobało się, ale nie wyrywała się. Jest kochana, jakby wiedziała, że trzeba.
Humor ma dobry. Bawi się. Jest baardzo miziasta, już dwa razy wieczorem była u mnie na kolanach 8O Teraz chyba chce iść spać - ze mną, bo mnie wciąż zaczepia.

I fotki z wczorajszego dnia, słabe, bo z komórki. Zapomniałam wziąć aparatu.

W "sali pooperacyjnej" pod tlenem i kroplówką:
Obrazek Obrazek Obrazek

Wciąż zaglądałam czy oddycha :oops:
Obrazek

Pierwsze chwile po przebudzeniu - na chwiejnych nóżkach.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I w drodze powrotnej, gdy w końcu usnęła, a ja bałam się, że może znów zapadła w sen po narkozie :oops: tak głęboko zasnęła, że nie reagowała na hałasy, podskoki samochodu.
Obrazek Obrazek

Ale ciągle chciała wyskoczyć z transportera, a głowa jej latała na wszystkie strony - była na haju ;)
Obrazek

Znów musiałam przerwać na pół godz., bo Nikunia przyszła na kolana. Były baranki, ugniatanie, po raz pierwszy pozwoliła się obejmować, przytulać, całować :1luvu: Potem położyła się wywalając słodki brzunio i odsłaniając szyjkę, a ja ją miziała, miziałam, aż Niki po raz pierwszy usnęła mi na kolanach 8O 8O 8O Jakie to cudowne uczucie :)
A teraz mnie straszy. Najpierw był rumor w drugim pokoju, jakby coś się waliło - to panna szalejąca po kanapach, a że pazury obcięte, to różne zwisy Niki wyczynia :mrgreen: Potem po cichu przyszła do mnie do pokoju i z rumorem wskoczyła na łóżko, pokręciła się w podskokach i zwiała, a ja mało zawału serca nie dostałam. Kochany wariat :)
Koniec na dziś, bo padam.
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw sie 05, 2010 23:10 Re: Niki na swoim - FeLV :( - zabieg udany :)

Czy ona ma na pysiu miarkę z karmy RC? :shock: "moja" biedna Nikusia :( pamiętam ją po sterylce, też ciężko dochodziła do siebie... ale teraz już z górki...

Dziękuje za numerek - obiecuje już nie zgubić :oops: albo znowu zadzwonię do Ani-pisiokot przez pomyłkę :ryk:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt sie 06, 2010 5:25 Re: Niki na swoim - FeLV :( - zabieg udany :)

Kochana koteńka!-dzielne byłyście obie!!!!!
Niech już teraz będą tylko same takie radosne wpisy Agusia!

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pt sie 06, 2010 8:06 Re: Niki na swoim - FeLV :( - zabieg udany :)

No i nie jest z górki :( Przez wieczór, noc i ranek Niki pięć razy wymiotowała :crying: Zaraz spróbuję skontaktować się z wetką.

Humor jest dobry, ale rano mała b. bała się mnie. Jak dałam jej troszeczkę wołowiny i mleko, to jadła i wciąż wycofywała się, aż obie znalazłyśmy się pod krzesłem. Gdy odsuwałam się od niej w ogóle nie jadła. Nie wiem o co jej chodziło.

Cameo, tak to miarka na psią karmę RC - taka maska tlenowa ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt sie 06, 2010 8:24 Re: Niki na swoim - FeLV :( - zabieg udany :)

Oj, ściska za serce taki widok nieprzytomnego zwierzaczka ...
ale już wszystko za Wami.

Teraz już musi być dobrze :!:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 06, 2010 10:15 Re: Niki na swoim - FeLV :( - zabieg udany :)

Kurczę...
Może ona za wcześnie zaczęła jeść po tej narkozie lub zjadła za dużo... i dlatego tak reaguje...

Moja Miki bardzo źle zniosła narkozę. Po narkozie nie jadła nic cały dzień a wymiotowała dzień i noc "niczym"...
Dopiero na 3-ci dzień po zabiegu zaczęła być w miarę normalna...
Może trzeba dać Nikuni czas na dojście do siebie...
Kciuki za zdrówko :ok:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 06, 2010 10:23 Re: Niki na swoim - FeLV :( - zabieg udany :)

Kciuki trzymałam :)

I jeszcze :ok:

Moja maupa po narkozie do sterylki nie jadła nic prawie trzy doby ... nawet do miski nie podchodziła :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pt sie 06, 2010 10:35 Re: Niki na swoim - FeLV :( - zabieg udany :)

wymiotuje po narkozie
musi się pozbyć organizm świństwa
:ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 85 gości