Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 03, 2010 23:53 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

Będzie dobrze
wielkie kciuki
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
wracajcie szczęśliwie
i szybciutko poprosimy o relację
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 5:07 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

Agusia!
Niki odżyje po zabiegu-moje dwie kotencje miały w maju czyszczone zęby,bo stan zapalny,wywołany kamieniem był okropny!
Pynia z czasem też bedzie miała usuwane zęby,ale po ustąpieniu stanu zapalnego zapach z pysiów zniknął,apetyt o wiele lepszy i u Pyni ustapiły wysięki z oczek-takie podbarwione na brązowo-ona ma niedrożne kanaliki łzowe,więc sączenie jest ciągle,ale teraz to klarowny,bezbarwny wysięk.
Wiem,że się zamartwiasz,że trzęsiesz się o Nikunię,ale będzie lepiej-zdecydowanie będzie się lepiej czuła,a i stan organizmu będzie lepszy,bo popsute ząbki to wylęgarnia bakterii i rzutują na stan całego organizmu.
Trzymam kciuki za Was i czekam na wieści po powrocie!
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro sie 04, 2010 7:18 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

Mocno trzymam kciuki, bardzo mocno :ok: :ok: :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 7:48 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :kotek: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 7:52 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

I ja trzymam wielkie kciuki za Księżniczkę :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 14:14 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

Nie zdążyłam wczoraj już nic wpisać ale dziś jestem cały czas myślami z Niki i są to ciepłe myśli, więc jestem dobrej myśli!!! Patrzę na zegarek, już chyba po. Niedługo będą wracać. Czekam na wieści, jak było.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 14:33 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

trzymam mocno kciuki!!

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Śro sie 04, 2010 14:35 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

Trzy godziny temu dziewczyny ruszyły w drogę powrotną do domu, już chyba powinny być na miejscu.
Z niecierpliwościa czekam na konkretniejsze (niż sms-owe) wieści :kotek:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 14:39 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

Ja pewnie dopiero po 18 przeczytam, bo zaraz wychodzę z pracy, ale nadal mocno trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: , żeby to były dobre wiadomości
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 17:32 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

Jestem padnięta, próbowałam sie przespać, ale Niki nie daje. Nie może sobie znaleźć miejsca, ma łapce kukiełkę - wenflon, kt. strasznie jej przeszkadza. Nie może się przez to położyć. Spała tylko w drodze jakieś pół godz. i ciągle chciała chodzić po samochodzie. W obie strony księżniczka była głaskana (przez całą drogę!) na kolanach mojej mamy (w powrotnej drodze w połowie transportera).
Ale teraz szczegóły.
Nikunia ma zostawione tylko kły. Korzenie i resztka zębów są już przeszłością - uff. Dostała antybiotyk działający 3 dni. W sobotę następny. W drodze do domu wstąpiłam do naszej p. doktor i dostałam zastrzyk przeciwbólowy na jutro. Nikunia miała obejrzane głęboko uszy, bo to swędzenie i drapanie nadal trwało - była tylko żółto-brązowa wydzielina i wszystko ok. Prawdopodobnie Nikusiowe uszy uwrażliwiły się. No, jak w końcu trafiła na swoje salony, po długiej schroniskowej tułaczce, to musi pokazać w jakiś sposób, że pochodzi z książęcego rodu ;)
Po powrocie pić nie chciała, chyba chce jeść, ale dostanie dopiero wieczorem surową wołowinę. Może coś skubnie.
Gdy Nikunia dostała domięśniowy zastrzyk usypiający i wzięłam ją na ręce, rozryczałam się. To jej bezwładne ciałko... Myśli miałam wtedy najgorsze, ale w jej uszko szeptałam, że będzie wszystko dobrze. Potem dostała znieczulenie całkowite w kroplówce. W czasie zabiegu Nikunia miała biegunkę, tzn. zwieracze nie funkcjonowały i spływały z niej różności.
Zabieg trwał pół godz., ale Nikunia w znieczuleniu była 2 godz. P. doktor tłumaczyła mi, że nie można szybko jej wybudzić, bo organizm dozna szoku (nie znam się). Siedziałam z nią godzinę, gdy była pod tlenem i kroplówką. Byłam przy wybudzaniu. Taka moja kochana, dzielna Bieda :1luvu:
Rtg nie mam, bo sprzęt był zepsuty :evil:

[Już czwarty raz próbuje dokończyć post - Niki wciąż przychodzi po pocieszenie. Wkurza ją ten wenflon.]

Wszystkim polecam w sprawach stomatologicznych i ortodontycznych panią dr Jodkowską na SGGW. Młoda, sympatyczna i ciesząca się w gronie lekarskim uznaniem specjalista. Była b. poruszona historią Nikuni i z czułością opowiedziała o niej parze, kt. przyszła z chorym kotem (dowiedziałam się o tym od tej pary :) ).
Pani anestezjolog też była baaardzo sympatyczna. Nikunia była w b. dobrych rękach :)

Dobrze, że jest już "po" :)
Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie :1luvu: Naprawdę to dla mnie b. ważne :)
Jutro zrobię rozliczenie wydatków.

Laleczka wciąż się zatacza i macha łapunią, ale już toaletę poczyniła ;) Mlasnęła kilka razy mleczko i jest śpiąca.
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sie 04, 2010 17:36 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

No i dobrze, teraz pyszczek się wygoi, Niki na pewno odczuje ulgę :ok:.
Ja mam dwa "kasowniki" :D - Dyzio i Kimisia mają tylko kły, a radzą sobie z jedzeniem bardzo dobrze, wsuwają aż miło. Już prawie zapomniałam, że nie mają ząbków.
Buziaki :D.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 17:43 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

Dzięki, też czekam na Nikusiową ulgę :)
Buziaki przyjęte i odwzajemnione ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sie 04, 2010 17:54 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

Wielkie uuuffff :ok: :ok: :ok:
teraz będzie już tylko lepiej i lepiej
a dzisiaj Nikusia może troszkę taka być "pijana"
po tym wszystkim
ale jutro będzie brykać :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Bardzo jesteście dzielne :king: :king: :king:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 18:00 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

Olbrzymie uffffff :ok: :ok: :ok: :ok:
OJ tak, najgorszy moment to jak zwierzak "usypia", Przy pierwszym przeżywałam, ale jak potem już napatrzyłam się na znarkozowane koty to już nie robi to na mnie takiego wrażenia, chociaż serce się ściska.

Dobrze, że przy niej byłaś :)
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 18:00 Re: Niki na swoim - FeLV :( - dzisiaj zabieg

To ode mnie też poproszę buziaki i głaski przekazać :D
Nikuni ulży na pewno!
I da sobie radę dziewczynka :ok:
Laki, oprócz kłów ma co prawda jeszcze siekacze, ale na tym jego uzębienie się kończy, a chrupy wcina aż miło :D
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 85 gości