Cooper i Mali / aktual:31.12.13-POMOCY w odczytaniu morfolog

wróciłam do Polandii

Jutro kolega będzie siatkował balkon (najpóźniej w sobotę - byleby tylko nie lało :C ) i jak to już będzie zrobione + wysprzątanie dokładnie całego domu to lecę do cynamonka po Malisia

Myślę, że zaraz po weekendzie

Oprócz tego kupuję jutro kliker i zacznę na razie z Coopim trening, za jakiś czas spróbuję też z Malim (jak już nas pokocha i z Coopim się dogadają). Miałam kiedyś książkę o klikerowym szkoleniu (psów co prawda, ale to się przecież niczym nie różni praktycznie..) i tą metodą nauczyłam mojego śp.psa Frika wnosić smycz od wejścia na klatkę schodową aż do mieszkania, siad, leżeć, zostań, łapa, głos itd. generalnie większość rzeczy które umiał mój pies osiągnęliśmy wspólnie dzięki tej metodzie

Myślę, że to będzie fajna zabawa dla kociambrów, z resztą warto spróbować! Najwyżej wystawię kliker na bazarek jeśli mi nie pójdzie.

Właśnie, odnośnie bazarku - jutro mam zamiar obfotografować książki, które niepotrzebnie kurzą się na półce i kilka innych drobiazgówi wystawić je w bazarku na rzecz schronu konińskiego. Bazarek będzie czynny do końca wakacji lub i początku września, bo jak widać teraz troszkę ruch mniejszy - urlopy, wyjazdy itp. więc mało czasu na śledzenie forum uczestnikom zostaje.

Poza tym - Norwegia - ŚLICZNA, PRZEPIĘKNA, BOSKA - OH AH i w ogóle.. tylko cholernie drogo jeśli się tam nie mieszka.. głupie boxerki we flagi norweskie kupiłyśmy z mamą dla mojego K. i... na polskie wyszło 50zł

no ale jakbym tam mieszkała, to nie jest aż tak źle, zarobki dobre, piękna przyroda, bardzo proekologiczny i prosportowy kraj i w ogóle zupełnie inny niż polska (szkoda że u nas tak nie jest ehh..).

No nic, już późno, lecę spać. Coopuś leży za mną na najwyższej półce drapaka i śpiocha wydając z siebie czasem przesłodkie odgłosy

PS- tak za 2tyg możemy się umówić na zdjęciochy AprilRain

jak już wszystko ogarnę - balkon, sprzątanie, dokocenie i kilka innych pobocznych rzeczy

Witamy po powrocie

To masz cudne wspomnienia :wink:

a foty jakieś z wakacji będą ? :roll:

A gdzie się kupuje klikery ? Będziemy śledzić szkolenie :wink:

Zdjęcia będą na pewno

muszę tylko pozmniejszać i wrzucić gdzieś na serwerek

Ale ekscytujące się rzeczy dzieją ostatnio w moim życiu

!! Osiatkowałyśmy balkon; w czwartek Maliś zostaje przygarnięty do nas od Cynamonka :1luvu:

i... zapisałam się na prawo jazdy ;P szczerze mówiąc to bardzo się stresuję bo tylko RAZ w życiu prowadziłam samochód i dopiero za 4 'ruszeniem' (przyjaciółka kazała mi co chwilę się zatrzymywać, żebym nauczyła się 'wyczuwać sprzęgło') nie było szarpnięcia i pisku opon ;P Od niedzieli, godz. 11:00 nie wychodźcie koninianie na ulicę hihihih.

Jutro przyjdzie też 40l paka żwirku (już zapas zamówiłyśmy i cenowo B. się OPŁACA bo z przesyłką wyszło 100zł) RC dla kociąt dla Malisia kupiony, dom posprzątany... ah, nie mogę się doczekać

)))

Dobrze ze my w sobote na urlop wybywamy, nie grozi nam szalona L

)

po powrocie sie odezwe w sprawie zdjec

Dasz radę banshie :ok:

April okej

nie ma sprawy

)) jak najbardziej - ps- i jak z wrocławiem?

bo nie wiem czy przelać cynamonkowi za przesyłkę

banshie pisze:April okej nie ma sprawy )) jak najbardziej - ps- i jak z wrocławiem? bo nie wiem czy przelać cynamonkowi za przesyłkę

dzisiaj zarezerwowalam hostel, wiec jedziemy

najwyzej do teatru nie pojdziemy a sie gdzies indziej wybierzemy , ale spokojna glowa, odbiore fanty:)

Banshie - i jak sobie mali w osobach Malisia i Coopisia radza?

rudziatko sie ujawnilo juz i poznaje domek?

napiszę to, co napisałam i u Cynamonka w wątku:

więc - Maliś po wyspaniu się w wersalce na pościeli wylazł i zaczął zwiedzać. Pobawiłam się z nim przez chyba godzinkę i mogłam go nawet wziąć na chwilkę na ręce. Nawet traktorek włączył Cooper hmm.. na początku raz syknął i go olał, siedział obrażony na balkonie i z niego nie schodził. Później gdy się wyspał na balkonie poszedł oglądać Malisia. Maliś pomiauczał na niego i położył się przed nim na grzbiecie wystawiając brzusio. Cooper chyba poczuł się wyróżniony bo klatę wypiął z dumą ;P Podeszli do siebie - kuper zrobił 'gruszka' (czyli gruchnął jak gołąbek - czyli chyba pozytywnie?) do Malisia ze 2 razy i dotknął go łapką (nie pacał, tylko dotknął delikatnie) Maliś po tym poczuł się pewnie i zaczął grandzić, zaczepiał Coopiego, biegł do niego na wyprostowanych łapkach itd. Więc Cooper się wkurzył i chyba już trochę się zmęczył tą energią Malisia i na niego warknął i syknął i poszedł do pokoju pod łóżko piętrowe. Maliś przyszedł ocierać się o nogi mamy grającej na komputrze i się poprzymilać, Cooper obserwował spod łóżka wszystko czasem warcząć gdy Maliś podbiegał za blisko. Na noc oczywiście będą osobno, żeby Cooper mógł spokojnie się wyspać, bo myślę, że on się tym dokoceniem bardziej stresuje - Maliś już wariował, zjadł całą tackę RC i pochrupał suche, zrobił nawet siku do swojej kuwety i z zaciekawieniem wąchał 2koleżanki mamy które przybyły spontanicznie Cooper cały dzień na balkonie, potem tylko obserwował, potem się dotknęły noskami i obwąchały no i maliś zaczął podskakiwać do starszaka więc Cooper go tymi warknięciami i sykami ustawia (do łapoczynu doszło raz ale nie agresja, tylko Coopi odgonił Malisia w ten sposób gdy ten już był nachalny ). Więc chyba nie jest tragicznie, jutro Maliś znowu na kilka godzin będzie wypuszczony a potem znów do jednego pokoju żeby odsapnęli oboje (w końcu to takie emocje). Myślę że za tydzień będzie już wszystko ok między nimi Cooper teraz śpi na parapecie w pokoju balkonowym (w końcu, bo oprócz spania 1h na balkonie to potem przez te emocje nie spał, a on normalnie przesypia pół dnia i trochę pochrupał swojego jedzenia.. martwi mnie to, że się jeszcze nie załatwiał odkąd Maliś tu się pojawił)... mam nadzieję, że to zniesie bez większych szwanków na psychice. Maliś ma w pokoju w którym będzie spał ze mną kanciapkę w szafie, która mu podpasowała, jednak wersalka i duży pokój to jego żywioł bo dużo do zmajstrowania jest
Nic, idę się myć i idę do Malinki

proszę wszystkie ciocie o porady dot. dokocenia - Maliś jak najbardziej czuje się dobrze u nas, gorzej to wszystko znosi Cooper - warczy, syczy, prycha - na Malisia i na nas... Chodzi zestresowany, z ogonem w dole, nie przychodzi do nas, zaczął też wymiotować - nie wiem czy z przeżarcia (bo dajemy mu troszkę więcej kabanosków, żeby mu humor poprawić) czy ze stresu... Boję się, że on ciągle tak będzie... Maliś jest zamknięty w jednym z pokoi, chcemy wypuszczać go żeby się poznawali na sesje ok.30min ale boję się że to i tak nic nie da

Proszę o porady jak zrelaxować Cooperka, bo Maliś jest przecudowny i serce mi się kraja przez tą sytuację całą ;C

limitowane spacery zapoznawcze to dobry pomysl, u nas sprawdzilo sie tez glaskanie kotow naprzemiennie i zachwyty w stylu 'aaale masz piekne wasy' do jednego i do drugiego 'co za fantastyczne uszka' i wychwalanie kotow pod niebiosa... i zapewnianie ze kochamy i jednego i drugiego.... i potem zmiana rak do glaskania, zeby sie zapachy mieszaly...

dziś ok. 17.30 zrobiłyśmy spotkanie godzinne. Było troszkę lepiej. Obaj panowie byli wyspani i wypoczęci, w lepszych humorach (zwłaszcza rezydent).. Cooper tylko raz prychnął na Malisia (kiedy się gonili i Coopi był w potrzasku - ściany + zamknięte drzwi od pokoju i nie miał gdzie czmychnąć).. a tak to pogonili się trochę ale bez agresji, posiedzieli obok siebie, powąchali więc było o wiele lepiej. Cooper i dla nas dziś jest już milszy

Mam nadzieję, że jutro będzie jeszcze lepiej.. jest nadzieja!

jest niemalże pewność, banshie

cieszę się że już dziś jest lepiej - expresowy postęp :ok:

a kiedy będą zdjęcia Malinki?...

jak tam, co tam?

3dzień dokocenia i jest coraz lepiej. Dziś wypuściliśmy Malisia na dłużej. Później z K. poszliśmy spać, Maliś z nami (w zamkniętym pokoju) i teraz znów go wwypuściliśmy. Zdarzy się że Cooper warknie, prychnie, syknie lub walnie Malisiowi z piąchy w dupkę czy łepek (ale bez pazurków! i Maliś oczywiście jest cwaniak i sobie nie pozwoli i Coopera goni lub mu oddaje ;P) ale jest serio dobrze. Cooper na razie załatwia się tylko w nocy i nad ranem ale mam nadzieję, że mu przejdzie to, i mniej je, ale mam nadzieję że i to przejdzie. Maliś się zadomowił bardzo, jest szczęśliwy i przesłodki

Dziś się wąchały, ganiały a nawet leżały na balkonie (co prawda w sporej odległości, ale leżały!). Cooper liznął malisia raz w ogon ale tamten się wystraszył więc i cooper odskoczył, potem wąchał Malisiowi uszy i oczy, teraz trochę powarkiwać zaczął ale chyba dlatego że chciałby już iść spać bo Mali lata ok. 2h i mu nie daje odpocząć

Trzymać kciuki żeby było tak dalej.. zastanawiam się kiedy przestać zamykać Malisia np. na noc?

Cooper i Mali / aktual:31.12.13-POMOCY w odczytaniu morfolog

Kto przegląda forum