dite, nikt poza kierowniczką schroniska nie wejrzy w te zapisy, że już nie wspomnę, że są na czarnej liście schronisk, jeśli chodzi o nieścisłą ewidencję. Te zwierzaki nie mają chipów (poza kilkoma zachipowanymi ostatnio przez AFN), a opisy są typu: kocur buro-biały, co pasuje do kilku obecnych.
Zaś, w przypadku faktycznej adopcji, i tak nie dowiem się do kogo Macho poszedł - obowiązuje ochrona danych osobowych - więc nie ma jak sprawdzić, czy jest u kogoś w domu

Ot, pozostaje mieć nadzieję, że faktycznie gdzieś na tym świecie sobie żyje i jest szczęśliwy. I za to trzymam kciuki.
