Prawie miesiąc milczenia..
Małe Czarne dostały status "przewlekłych tymczasów".. nie wiem, czy można oddać kotki po prawie roku wspólnego mieszkania, nie wiem dla kogo to jest trudne i dla kogo jest trudniejsze, dla mnie czy dla kotek.. Niestety w konflikcie z zatrzymaniem kotek u mnie stoi moja poza kocia sytuacja. Stąd dylemat.
W każdym razie ciągle szukam domu dla pary pięknych czarnych koteczek.
Aktualności: dziewczynki ze mną śpią - już regularnie. gdy byłam bardzo, bardzo chora ciągle były przy mnie i mnie grzały. Uwielbiają sie bawić i niezmiennie w zabawie królują piórka, przy czym sytuacja zmieniła się o tyle, ze Notka nie pozwala bawić się żadnej i biega, skacze, warczy, poluje kompletnie nie zważając na inne koty, czyli skacząc im po głowie, przebiegając po nich, zaleznie od tego, gdzie jest piórko.
Urosły, chyba troszkę przytyły, lubią jeść mokrą karmę. Muszę tylko ustabilizowac dziąsełka, ale fiv i felv juz są wykluczone na 100% - Nusia 2 tygodnie temu miała badania i wyszły ujemne
Nuteczka z chorą pańcią w łóżku

a tu Noteczka z pańcią w łózku

Nutka towarzyszy mi wszędzie - gdy zasiadam przy kompie, a kot za mało wygłaskany, to się tak upomina o swoje:

Próbuje też nawiązać bliższe relacje z rezydentką Dużą - na razie uzyskała "spanie obok"

... bo z Małą znów jest "po staremu"


