Umieram z bólu korzonkowego

. I żaden, absolutnie żaden kiciuś mnie nie ogrzał

W nocy wszystkie się wyniosły

Ale jeść to rano chciały cholerki

I biedna musiałam się do misek schylać. I do kuwety.

A teraz siedzę i boję się gwałtownie poruszyć bo zaboli. To najgłupsza dolegliwość jaką znam.

Jak się człowiek dobrze ustawi to wcale nie boli. Ale jeden nieopatrzny ruch i ból nie do zniesienia

A mówią, że skórka z kota pomaga...Krótko- czy długowłosego?
