hej Dune, Miniboni, Kociaro, Kalair
jesli chodzi o relacje moich kotow, to Freya jest niesamowicie kociolubna, co bylo widac juz na samym poczatku, bo Zorka i Ruby na nią syczały, a ona probowala sie o nie ocierac, choc nas baaaaaaardzo straszyla, ale do kotow byla zupelnie inna
zarowno Zorka, jak i Ruby mają takie momenty, ze zaczynaja Freyi matkowac, zwlaszcza jak do nich przychodzi, wtulajac sie w ich futro - Ruby troche szybciej sie niecierpliwi i czasem to tulenie i mycie Freyi przechodzi w podgryzanie jej, np. Ruby czesto gryzie Freyke w ucho, tak ją za to ucho przytrzymuje jakby chciala powiedziec: "mała, nie brykaj", przywoluje ja do porzadku
ogolnie to jak moje koty są niezlymi brykadełkami, wszedzie ich pelno, łażą za mna wszedzie i w kazdej czynnosci towarzyszą
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
a dzisiaj w nocy mialam ZDZIWIENIE, a wlasciwie to mila niespodzianke
wstalam na siuuu, koty oczywiscie za mną, Freya władowala sie na kolana, kiedy juz sie usadowilam wiadomo gdzie

a Rubka stala w drzwiach od lazienki i ocierala sie o framuge - jak tylko wyszlam z lazienki, Rubka popedzila do kuchni, stanela dwiema łapkami na polce z suchym i ocierajac sie o puszke z pokarmem zaczela strasznie plakac
dobra, Rubka glodna, wiec trzeba cos dac do jedzenia
mialam przygotowana na rano mieszanke BARF - stala sobie w szafce gotowa do podania - wiec mowie, nie dam chrupek, dostanie BARFa, jak nie zje, to jej sprawa - wlozylam im mieszanke do miseczek, patrze co robi Rubka, a tu SZAMANKO
rano znowu nalozylam do miseczek, bo po nocy wszystko zniknelo i rano z kolei Zoreczka sie wziela za jedzenie
fajnie, ze troszke podziubaly, ciesze sie, nawet obylo sie bez polewania tuńczykiem (dostana go dzisiaj popoludniu w nagrode

)
