Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 27, 2010 11:10 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

mamucik pisze:Ja musze Zuzince mojej porobić foty, bo z zachowania wnosze, że jest z Twoim Serduszkiem skoligacona, tez miziak nieprzeciętny :)

Z chęcią zobaczę :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro lip 28, 2010 15:15 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Po ostatniej wizycie w lecznicy, gdy jechałam w obie strony z kocią syreną (bo gorąco), gdy wróciłyśmy do domu, Niki była ogólnie niezadowolona - wiadomo, wizytu u weta, to żadna atrakcja. Dałam jej jeść, pokręciłam się w kuchni i poszłam do pokoju. Przebrałam się (położyłam spódnicę na łóżku :oops: co widać na fotkach), włączyłam komputer. Nie minęły 3 min, jakoś cicho było, więc pomyślałam, że Niki pewnie siedzi w drzwiach, jak często robi. Obejrzałam się i zobaczyłam to:
Obrazek
Była padnięta, moment jak zasnęła, taka słodka :1luvu:

Potem zajrzało słoneczko, a księżniczka takie przybierała pozy:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Wieczorem...
Odpoczywam sobie... Ciężka ta praca, ciągle biegać i biegać za tymi sznurkami, myszkami... No spokoju mi nie dają...
Obrazek

Dużej nie stać na budkę lub chociaż legowisko... Dobrze, że mam pudło. Może za kloszarda mnie, księżniczki, nie wezmą... :roll:
Obrazek
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro lip 28, 2010 16:56 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

i jak tu nie stracić głowy dla takiej słodkości :love: :love: :love:
szybenka pisze:Wieczorem...
Odpoczywam sobie... Ciężka ta praca, ciągle biegać i biegać za tymi sznurkami, myszkami... No spokoju mi nie dają...

Dużej nie stać na budkę lub chociaż legowisko... Dobrze, że mam pudło. Może za kloszarda mnie, księżniczki, nie wezmą... :roll:
:ryk:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 28, 2010 20:36 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

:D
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 28, 2010 20:59 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

rybcie pisze:i jak tu nie stracić głowy dla takiej słodkości :love: :love: :love:

prawda? :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro lip 28, 2010 21:57 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Właśnie miałam 3 min słodkiego bólu ;) Poczułam się jak masochistka :mrgreen: Dlaczego bólu?
Niki przyszła z drugiego pokoju. No już jakiś czas siedzę przy kompie i nie poświęcam jej uwagi. Więc panna przyszła, miauknęła, duża się odkręciła, a ona myk na kolana :) No to ja za głaski. Oj podobało się, podobało. Tak się podobało, że zaczęła ugniatać, a ja w cienkiej bawełnianej spódnicy :twisted: I przerywać nie chciałam, bo mruczała i wtuliła się we mnie, i nie mogłam wytrzymać tych pazurków. No masochistka ;)

Może z Niki jeszcze będzie miziak nakolankowy... oj, chciałoby się :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 29, 2010 8:54 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

szybenka pisze:Właśnie miałam 3 min słodkiego bólu ;) Poczułam się jak masochistka :mrgreen: Dlaczego bólu?
Niki przyszła z drugiego pokoju. No już jakiś czas siedzę przy kompie i nie poświęcam jej uwagi. Więc panna przyszła, miauknęła, duża się odkręciła, a ona myk na kolana :) No to ja za głaski. Oj podobało się, podobało. Tak się podobało, że zaczęła ugniatać, a ja w cienkiej bawełnianej spódnicy :twisted: I przerywać nie chciałam, bo mruczała i wtuliła się we mnie, i nie mogłam wytrzymać tych pazurków. No masochistka ;)

Może z Niki jeszcze będzie miziak nakolankowy... oj, chciałoby się :)


Już jest :1luvu:
Jest śliczna - zresztą podobna do mojej Kasi :oops: :1luvu: . Też strzela aniołki :?: :mrgreen:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 29, 2010 8:59 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

mamucik pisze:Też strzela aniołki :?: :mrgreen:

A jak to wygląda? Bo baranki to strzela, że ho ho. Czasem nawet z tego powodu spada z parapetu w kuchni, bo nie trafia w cel 8)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 29, 2010 12:58 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Kasia rządzi całą bandą - czyli 24 Ogonki, w tym trzy olbrzymie, bitne i waleczne kocury - Maciej, Marmur i TYgrys. Sama Kasia waży ok 3 kg., taki strzelisty chudzielec.
Jedno oczko nie widzi, w zwiazku z czym drugie jest zezowate i w części także pokryte bielmem.
Zginęłabym bez niej.
Każdy Ogonek jej słucha, bo jeśli nie to jest parę błyskawicznych uderzeń łapką i tyle.
Kasia nie spi byle gdzie - Kasia śpi tylko na mnie i tylko ona może na mnie spać. Wtedy strzela aniołki - nie do końca jestem w stanie to opisać. To minki typu - kocham Cię, zobacz, jestem taka chudziutka, bezbronna 8O, subtelna...Istny aniołek. A te dwa koty odczołgujące się w przestrachu to złudzenie optyczne :ryk: :ryk: Jesteśmy tylko ja i Ty :1luvu:
Jeśli nie daj Boże w trakcie aniołków na tapczan wejdzie jakiś Ogonek, akcja jest błyskawiczna - Jack Norris mojej Kasi może tylko pazurki czyścić :mrgreen:
I znów jest aniołek.
A w ciągu dnia są precelki - kurcze tego to już chyba nie opiszę, poproszę moje dziecko, coby foty zrobiło.
Precelek polega z grubsza na tym, że kiedy siadam w dużym pokoju, Kasia wskakuje na stół tuż przed fotelem i łypiąc na mnie z miłością swoim zezowatym oczkiem wygina główkę na boczek, tak, że niamal zaplątuje sie o łapkę. Bardzo to skomplikowane, ale Kasia jest własnie skomplikowaną Damą.

Rozpisałam się - sorki :oops: , ale kOcham ją całym moim złym sercemObrazek
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 29, 2010 17:48 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

szybenko, pisałaś wcześniej o posłankach i drapakach, których brak... Drapaczek to fajna sprawa, ale wiadomo, troszkę kosztuje. Całkiem przyzwoite można znaleźć na allegro (mogę podać namiary na ten, który my mamy, sprawdza się) a całość z dostawą kosztowała 250 PLN chyba. Oczywiście, jeżeli się da, bo wiadomo, że z kaską różnie, a Wy macie badania i leczenie na głowie... To są ważniejsze sprawy, teraz najważniejsze, a miłość, mizianki, zabawy i uwaga Dużej są znacznie ważniejsze niż jakiekolwiek akcesoria ;). Jeżeli chodzi o posłanka - też nie mamy wypasionych. Z żalem patrzę na wszystkie półki sklepowe/wystawowe gdzie pełno milusich, futerkowych i innych kocich poduszeczek, domków, koszyczków... Gdyby kocio był psem i miał jedno posłanko, to co innego, ale one tyle kosztują, a u mnie koty śpią w tylu miejscach... Więc wycięte pudełko w kocim rozmiarze (w pracy już wszyscy znajomi doskonale znają ten rozmiar ;) i mi przynoszą ;) ) wyłożone miękkim ręcznikiem lub kocykiem sprawdza się idealnie :ok:. U mnie są na dwóch ulubionych szafach i są codziennie wykorzystywane :P.
Obrazek

ew. jak umiesz szydełkować - polecam wątek włóczniaczków viewtopic.php?f=8&t=63348 :ok:. Można stworzyć prawdziwe cuda przy odrobinie pracy :). Ja się uczę i powoli małymi krokami... może kiedyś stworzę spanko dla moich koteczków :). Jest tam instrukcja :).
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 29, 2010 20:03 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Dzięki Rybcie :) Pomysły odżyły, gdy przypomniałam sobie dzięki Tobie o blogu, na kt. dałam namiar. Z kupnem ewentualnie muszę poczekać, bo choć teraz, dzięki Bogu nie mam tak często wydatków na Niki jak w poprzednich miesiącach, to jednak mam długi... niestety. Teraz będzie zabieg pysia, ale skorzystam z tych funduszy, które Nikunia dostała :) Jeszcze raz wszystkim za to dziękuję :1luvu:
Całe szczęście, że mam maszynę i trochę umiejętności ;) Coś stworzę, ale muszę zebrać potrzebne materiały i znaleźć czas a mam teraz trochę problemów w rodzinie Z tym pudłem, to ja tak na wesoło, bo Niki ma do dyspozycji wszystko co się znajduje w mieszkaniu, ale z jakiegoś schowka to na pewno się ucieszy. U mnie jest tylko taki problem, że nie mam żadnych regałów, półek (te co są, są kompletnie zajęte przez książki). Szafy są zabudowane, szafki kuchenne nietypowe, bo górne są długie - od sufitu raptem z 10-15 cm i Niki nijak się tam nie dostanie. Pozostają jej tylko parapety, kanapy i fotel. Do tego drapak z trzema poziomami na wys. 140 cm. Jak na tak skoczną damę to wszystko za mało. Coś muszę wymyślić, ale w tej kwestii nic mi do głowy nie przychodzi. Marzą mi się schodki i domek pod sufitem - i to może będzie w jakiejś dalszej przyszłości, miejsce już wybrałam ;)
Szydełkowanie jakoś mi wychodziło, choć nie jest to moje ulubione zajęcie, ale może coś na tym wątku będzie warte do przemęczenia się ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 29, 2010 21:30 Re: Niki na swoim - FeLV :( - przed porządkami w pysiu

No i nie jest tak różowo jakby się chciało (jakbym chciała). Dałam dziś Niki znów trochę mokrej karmy. Taką małą łyżeczkę. Minęła godz., dwie. Mała szaleje z myszką. Cicho sobie myślę, że to już długo... tylko to pomyślałam i usłyszałam charakterystyczne odgłosy :( Niestety, jak to wetka stwierdziła, brak jest tolerancji na jakiś składnik karm. Cieszyłam się z tłuszczyku Nikuni, ale znów powoli traci go :( Ja nie mam czym ją karmić :crying: :crying: :crying: Hill'sa już nie daję, bo Niki tylko trochę zje i wyrzucam 3/4 puszki. Gotowanego kurczaka już nie chce, surowym wymiotuje. Wołowe gotowane i surowe raz zje, raz nie. Na razie indyk jeszcze jest jedzony (dostawała go najrzadziej), ale tylko gotowany, surowy podobnie jak kurczak. Suche je, b. mało jak, nic innego nie ma. Ale ogólnie to menu jest za monotonne dla Niki. Ciągniemy już tak 2,5 m-ca :( Nawet nie wiecie ile ja jedzenia niezjedzonego wyrzucam :( Niki chodzi głodna, a nie je tego, co jest w misce.
To wygląda tak, że jednego dnia zje wołowinę, a drugiego już nie, to idzie indyk i surowa wołowina. Na drugi dzień daję indyka - ble, więc gotuję wołowinę - mniam. Następny dzień indyk (wołowina wyrzucana), kolejny indyk, dalej indyk, a potem - indyk nie, wołowina tak. Czy to oznaka rozpieszczonego kota? Są dni, że odmawia wszystkiego, ale jak pokażę wędlinę, to mało jej nie skręci (i wędlinę trawi bez problemów :mrgreen: ). To nie jest tak, że skoro odchodzi od wołowiny, to ja od razu gotuję indyka czy kurczaka. Zostawiam to mięso, ale ono wtedy na ogół zeschnie lub zaśmiardnie.

Ja tu się martwię i przeżywam, a ta galopuje po chałupie z rolką od papieru toaletowego :mrgreen:

Jestem umówiona na zabieg - porządki z paszczą księżniczki. Dwa terminy 04.08. i 11.08. Pierwszy na SGGW, drugi - nie pamiętam, też w W-wie :oops: Wetka dziś do mnie dzwoniła. Ma się jeszcze skontaktować osobiście z p. stomatolog, aby Niki od razu była brana na stół, a wszystkie potrzebne badania zrobimy w Siedlcach (taniej!). Krew pobieramy we wtorek.
Jakoś zdenerwowałam się po rozmowie z wetką. Nie wiem jak ja wytrzyma tych kilka godz. Na SGGW mam być z Niki na 9:30, a odebrać ją po 14:00 - straszne!!! Już się boję :(
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 29, 2010 21:55 Re: Niki na swoim - FeLV :( - przed porządkami w pysiu

:ok: :ok: :ok: Nie będzie mnie wtedy w Warszawie :(
Rybcie patrzę na zdjęcia Twoich kotków a widzę swoich - Mruczusia[*] i fragment Mikusia :)
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 30, 2010 7:54 Re: Niki na swoim - FeLV :( - przed porządkami w pysiu

kciuki, wielkie kciuki będe trzymać i pozytywne myśli wysyłać :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 30, 2010 8:57 Re: Niki na swoim - FeLV :( - przed porządkami w pysiu

Kussad, Kiche_wilczyca - dzięki. Kciuki zawsze mile widziane :)

Mamucik, Niki nie robi aniołków. Jak coś "nabroi" (w jej mniemaniu, czasami jest to także wymiotowanie :( ), zwiewa (kiedyś się chowała) i z bezpiecznej odległości wystraszona patrzy. Musiała być ganiana za wiele rzeczy :( Całe szczęście, że teraz ten dystans trwa chwilę i często zaraz do mnie przychodzi po pocieszenie :)

Naskarżyłam się Wam i paniusia dziś ładnie śniadanie zjadła - gotowaną wołowinę z kurczakiem, a po ok godz. dostała jeszcze trochę surowej wołowiny. Prawie wszystko zjedzone :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 116 gości