No tak... Kacperek stał się kotem bardzo bardzo medialnym. Dobrze przedstawiona historię łapie za serca...
Szkoda tylko że ludzie są zainteresowani tylko tym jednym kotem

Przecież taką samą historię mogło by opowiedzieć tyle kotów...
Czy można otworzyć serce tylko dla jednego? Omijając inne w takiej samej sytuacji równie fajne? Ot tak sobie pójść? Nawet nie zobaczyć? Nie rozumiem tego.
Mała trzeba im było Czesiowatego pocisnąć pewnie by nawet nie zauważyli różnicy

( żart)
Jak nic nie wyskoczy nieprzewidzianego Kacpi jedzie do domu w niedzielę.