aga9955 pisze:[
powtarzam ,ze u Iki byla prawdopodobnie panleuko. Podaj Kici surowice zanim ja stracisz. Pisalam juz o tym wczesniej.
Jesuuu ,ale skąd ja mam wziąć tą surowice?


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
aga9955 pisze:[
powtarzam ,ze u Iki byla prawdopodobnie panleuko. Podaj Kici surowice zanim ja stracisz. Pisalam juz o tym wczesniej.
Fredziolina pisze:Iweta, spokojnie.
Naprzód kup u weta test na parwo i sprawdź czy to jest pp.
millkaj pisze:Z uwagi na to, iż wątek Rudaska oraz Misi i Mruczka zostały zamknięte,
napisze o nich na tym wątku.
Jak było ustalone wcześniej Rudasek jedzie do Alicji do Szwajcarii,
co do Mruczka i Misi, zacytuje PW które otrzymam od Witka
(chyba Witek nie będzie miał mi tego za złe):
"Bardzo dziękuję za wszystko:)
a co do kotów to będą miały super opiekę, już
o wszystkim rozmawiałem z Panią od Fundacji:)
jest to najlepsza pomoc na dzień dzisiejszy nie ma lepszego,
dzięki Twojemu pomysłowi za co również dziękuję.
Jadą do Fundacji w Bydgoszczy gdzie dalej będzie
im szukany dom stały tam będą przebywać na zasadzie
domu tymczasowego, zresztą oglądałem nie tak dawno
film o tej Fundacji są to normalne domy w których to
koty mają bardzo dobre warunki.
Osoba z Fundacji bardzo miła,
rozsądna z dużą dawką współczucia i o to chodzi
bez problemu zrozumiała o co mi chodzi i
wczuła się w naszą sytuację,
rozmawiałem z narzeczoną też jest zadowolona,
to najlepsze wyjście z możliwych inaczej
pozostawało tylko schronisko."
To tak, żeby pokazać, że można sprawy załatwić spokojnie.
Bez zbędnych przepychanek i oceniania innych.
Iweta pisze:Fredziolina pisze:Iweta, spokojnie.
Naprzód kup u weta test na parwo i sprawdź czy to jest pp.
Mysle teraz, powiedzcie, ze mam troche racjiKoty , zanim je wzięłam były u IKI prawie 4 tygodnie, do zakażenia pp dochodzi bardzo łatwo i szybko,okres wylęgania się choroby (czyli od chwili kontaktu z wirusem do wystąpienia pierwszych objawów) to 3-12 dni. Zwykle jest to jednak około 5-9 dni. Więc czy to byłoby mozliwe, żeby dopiero teraz wyszło ? Po miesiącu przebywania w tamtym domu i 5 dniach u mnie ? O ile dobrze pamietam to pojechały do IKI 26 czerwca.
Iweta pisze:Czy na prawdę IKA byłaby zdolna świadomie zarażać maluchy, wiedząc, ze miała pp i brac coraz to nowe? Jesli tak to chora kobieta jest, bardzo chora i trzeba by ją było leczyć w jakims zakładzie psychiatrycznym.
mar9 pisze:millkaj pisze:Z uwagi na to, iż wątek Rudaska oraz Misi i Mruczka zostały zamknięte,
napisze o nich na tym wątku.
Jak było ustalone wcześniej Rudasek jedzie do Alicji do Szwajcarii,
co do Mruczka i Misi, zacytuje PW które otrzymam od Witka
(chyba Witek nie będzie miał mi tego za złe):
"Bardzo dziękuję za wszystko:)
a co do kotów to będą miały super opiekę, już
o wszystkim rozmawiałem z Panią od Fundacji:)
jest to najlepsza pomoc na dzień dzisiejszy nie ma lepszego,
dzięki Twojemu pomysłowi za co również dziękuję.
Jadą do Fundacji w Bydgoszczy gdzie dalej będzie
im szukany dom stały tam będą przebywać na zasadzie
domu tymczasowego, zresztą oglądałem nie tak dawno
film o tej Fundacji są to normalne domy w których to
koty mają bardzo dobre warunki.
Osoba z Fundacji bardzo miła,
rozsądna z dużą dawką współczucia i o to chodzi
bez problemu zrozumiała o co mi chodzi i
wczuła się w naszą sytuację,
rozmawiałem z narzeczoną też jest zadowolona,
to najlepsze wyjście z możliwych inaczej
pozostawało tylko schronisko."
To tak, żeby pokazać, że można sprawy załatwić spokojnie.
Bez zbędnych przepychanek i oceniania innych.
![]()
![]()
Zofia&Sasza pisze:Owszem, tylko że gdyby nie te "przepychanki" koty najprawdopodobniej pojechałyby prostą drogą do IKI 6 i nikt by o tym nawet nie wiedział... Uważam też, że niefrasobliwość w stosunku do powierzonych sobie zwierząt oraz chamstwo należy piętnować.
"U Krysi nigdy nie byłam w domu,ale widziałam te koty na zdjeciach w wielu watkach na e-mailu i wygladały slicznie.Dlatego taki obrót spraw mnie dobił i to konkretnie."
millkaj pisze:Zofia&Sasza pisze:Owszem, tylko że gdyby nie te "przepychanki" koty najprawdopodobniej pojechałyby prostą drogą do IKI 6 i nikt by o tym nawet nie wiedział... Uważam też, że niefrasobliwość w stosunku do powierzonych sobie zwierząt oraz chamstwo należy piętnować.
To nie jest wątek o kotach Witka,
więc napisze krótko - przeczytaj proszę jeszcze raz wątek Rudaska,
I zobacz jak tam zostali oni zaatakowani dlatego ze oddają kota.
Praktycznie nikt nie czytał tego co pisali, jakie maja powody,
tylko od razu ślepy tłum zrobił nagonkę.
Dla mnie to jest lekka przesada.
Co wątek to jakaś kłótnia.
Nie mowie, ze zachowanie Witta było w porządku
(porwały go trochę emocje i się nie pohamował),
ale niestety co niektórzy lepsi nie byli.
I sorry, ale koty nie zostały oddane do Iki,
ponieważ ktoś zaoferował swoja pomoc w rozwiązaniu problemu.
Sam Witt prosił o nią dalej, nawet po tej kłótni.
To tyle w temacie.
Iweta pisze:Fredziolina pisze:Iweta, spokojnie.
Naprzód kup u weta test na parwo i sprawdź czy to jest pp.
Mysle teraz, powiedzcie, ze mam troche racjiKoty , zanim je wzięłam były u IKI prawie 4 tygodnie, do zakażenia pp dochodzi bardzo łatwo i szybko,okres wylęgania się choroby (czyli od chwili kontaktu z wirusem do wystąpienia pierwszych objawów) to 3-12 dni. Zwykle jest to jednak około 5-9 dni. Więc czy to byłoby mozliwe, żeby dopiero teraz wyszło ? Po miesiącu przebywania w tamtym domu i 5 dniach u mnie ? O ile dobrze pamietam to pojechały do IKI 26 czerwca.
Czy na prawdę IKA byłaby zdolna świadomie zarażać maluchy, wiedząc, ze miała pp i brac coraz to nowe? Jesli tak to chora kobieta jest, bardzo chora i trzeba by ją było leczyć w jakims zakładzie psychiatrycznym.
Agn pisze:Iweta pisze:Czy na prawdę IKA byłaby zdolna świadomie zarażać maluchy, wiedząc, ze miała pp i brac coraz to nowe? Jesli tak to chora kobieta jest, bardzo chora i trzeba by ją było leczyć w jakims zakładzie psychiatrycznym.
Wiesz, IKA6 zarzekała się, że nie ma PP, więc wyrokowanie o stanie jej świadomości na tej podstawie jest nieco wątpliwe.
cangu pisze:Iweta pisze:Fredziolina pisze:Iweta, spokojnie.
Naprzód kup u weta test na parwo i sprawdź czy to jest pp.
Mysle teraz, powiedzcie, ze mam troche racjiKoty , zanim je wzięłam były u IKI prawie 4 tygodnie, do zakażenia pp dochodzi bardzo łatwo i szybko,okres wylęgania się choroby (czyli od chwili kontaktu z wirusem do wystąpienia pierwszych objawów) to 3-12 dni. Zwykle jest to jednak około 5-9 dni. Więc czy to byłoby mozliwe, żeby dopiero teraz wyszło ? Po miesiącu przebywania w tamtym domu i 5 dniach u mnie ? O ile dobrze pamietam to pojechały do IKI 26 czerwca.
Czy na prawdę IKA byłaby zdolna świadomie zarażać maluchy, wiedząc, ze miała pp i brac coraz to nowe? Jesli tak to chora kobieta jest, bardzo chora i trzeba by ją było leczyć w jakims zakładzie psychiatrycznym.
a może ty masz pp? albo od weta przywlokłaś, mogłaś nawet na butach. Jak mam kociaki
minimalizuje odwiedziny weterynarzy jak tylko to możliwe.
NIgdy nie miała PP! a czy ty jesteś pewna, że nie miałas i że koty się nie u ciebie zaraziły?
Czy odizolowałaś kociaki od swoich kotów (kwarantanna)? i po każdym kontakcie z kociakami myłas ręce wirkonem?
Zakładam, że nie.... ech ....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, puszatek i 142 gości