Witajcie Kochani
No super nie mogę
laska to ze mnie owszem taka dla kulawego chyba
ale Kociaste z Bielska to Cuda Kochane są
Mało mnie na forum i jeszcze nie dogadany termin zlotu
Dziewczyny jak stoicie z urlopami?
Wprawdzie będzie troszkę inaczej bo Mama do mnie wraca na cały sierpień
no ale jakoś to może zorganizujemy jak trzeba
na zwiedzanie z Młodą a byczenie pod gruszą to przecież można w towarzystwie Babci
Ona jest jajcara i Kociara
Wczoraj musiałam zwlec obolałe doopsko do Miasta
musiałam kermę z lecznicy odebrać
w drodze powrotnej już myślałam że zwariuję z bólu
akurat wszyscy w robocie i musiałam sama jechać
noc to był koszmar jakiego już dawno nie miałam
wyłam jak wilk do księżyca
Dostałam cynk od znajomej że jest środek który mógłby zlikwidować ból
w Ameryce i w innych krajach zaczeli go stosować ale nie jest to dostepne legalnie
można to sprowadzić jedynie z Meksyku
jest to tylko witamina
dobre efekty w leczeniu raka i w likwidowaniu bólu
witamina B17
zobaczymy moze coś uda sie załatwić
tonący brzytwy się łapie
ja już dosteję na łeb z tego bólu
Kobita która napada ludzi we wsi złapana
poszłam na posterunek i złozyłam skargę
bo ostatni raz to mnie za szyje złapała
a wiadomo po operacji są tam utrwalone zmiany i wszelkie urazy moga sie dla mnie źle skończyć
Zaskrońce uratowane
nie będę pisac ze szczegółami bo wiadomo różnie bywa
Dzikusy jedzą ładnie bo chłodno sie zrobiło i karma znika
stodołowe też
a Staruszek ze stodoły robi postępy
przynosi mi w nocy na parapet upolowane myszy
jest bardzo wdzięczny Kocina
siedzi często pod oknami i woła ,ale boi się bardzo
mogę z nim pogadać tylko na odległość
wypiękniał ,dopka urosła
On trzyma się stodoły a inne latają tylko się najeść i w drogę
chociaż rankiem TŻ widuje jak kilka zmyka ze stodoły
nie wiem ile ich dokładnie jest
Staruszek się bardzo zadomowił
kłoci się z kunami
Muszę zacząć myślec o zimie
chciała bym żeby się do kotłowni przeniosły
ale coś czuję że cięzko będzie je zwabić
coś trzeba wymyśleć
Nasze Kociambry tak sobie
Sulka znowu na lekach i karmiona na siłe
musi sie trymać moje starutkie Kochaństwo
Ebiś wieczorem słabo jadł i rano tez tylko podziubał
strach mnie łapie mocno
wiadomo co w nim siedzi przecież
mam jednak nadzieję że to przejściowy brak apetytu
bardzo wybrzydza ostatnio
na wadze nie traci ,bawi się też
nie widzę żeby bolało
ale staję się coraz bardziej czujna i mocno Go obserwuję
chwilami dopada mnie paranoja i widzę cos czego chyba nie ma
to samo dotyczy Rudziszona
ciągle coś nie tak w nim widzę
reszta to samo
Muszę się uspokoić i podejść do obserwacji kotów spokojniej
bo znowu wyszukuję najgorszego
Nosek jest tak wściekły że Staruszek stodołowy siada na parapecie że zabrał się znowu za szczanie
Wczoraj gdy rozmawiałam z RudymiStrebrnymKotem to ten na moich oczach zaczał szczać do miski na pranie
łobuziak z niego okropny
struwity zaleczone bo wyniki moczu ok
a ten se polewa i tyle
Oleńko
ten koliberak jest cudowny
szkoda że nie mogę poobserwować na żywo
taka maleńka ślicznota
Ściskam Was mocno i sercem zawsze jestem z Wami