Koty Amiki6 - Pracusie: Snejki[*], Misio[*] i Dyziaki [*][*]

Przyłączam się do spóźnionych-zawstydzonych: Wszystkiego najlepszego Amiko6
:balony:

pixie65 pisze:Przyłączam się do spóźnionych-zawstydzonych: Wszystkiego najlepszego Amiko6

Dziękuję Cioteczko Pixie

Wczoraj Snejki bardzo mnie zaskoczył swoją odwagą.
Mimo całego rejwachu jaki był w moim pokoju dzielnie trwał i smacznie spał na "swoim prezesowskim fotelu" :twisted:

.
Posterunek opuścił dopiero jak goście wyszli

Hop, hop!
Co słychać Kochani?

Erin pisze:Hop, hop!
Co słychać Kochani?

Raczej nic dobrego, wygospodarowałam trochę urlopu i na dobry początek taką wiadomość dostałam w piątek wieczorem:

"Witam Pani Anno mam ostatnio duży problem z Misiem znakuje każdą moją rzecz
zniszczył mi dwie pary butów za 200zł których nie da się wyczyścić spodnie
i jeszcze parę rzeczy innych. Zaczął załatwiać się w różnych miejscach
a szczególnie koło pralki w kuchni. Mam powoli tego dosyć już bo mój dom
zaczyna pachnieć jak kuweta za przeproszeniem. Według umowy jest możliwość
oddania i chciałbym z tego skorzystać, oczywiście wszystkie rzeczy które
otrzymałem z Misiem oddam

Marek pozdrawiam i czekam na odpowiedz "

Z rozmowy wynika, że trwa to od 2 miesięcy, podobno miał wykonane badanie moczu i wszystko było ok ale wyników nie mam bo pan M. je wyrzucił.
Poza tym Misio nagminie atakuje drzwi. Co prawda nie daje rady ich otworzyć ale potrafi skakać na klamkę przez długi czas i jest to bardzo męczące, szczególnie w nocy.

Teraz p.Marek jest z kotem u ojca na wsi i nie ma problemów. Ale niestety decyzja już zapadła, Misio wraca na moje pracowe podwórko.
Jako, że obecnie Misio przebywa w okolicach Chełma jutro będzie przebadany u moich wetów.
Jeśli okaże się, że jest chory, mam obiecane, że będzie leczony ale po moim powrocie do pracy i tak muszę go zabrać do siebie.

I tak super domek Misia, okazał się być kiepskim DS

.

No tak, tak najlepiej - pojawił się problem, więc trzeba kota oddać

Ech, życie

Trzeba będzie poszukać Misiowi innego domku :ok:

Dymek już u weta, niestety mocz nie złapany.
A ja siedzę jak na szpilkach i czekam na telefon.

O qurcze

Tak to jest z tymi domami, wydaje się być dobry, ale jak zacznie się jakikolwiek problem, to po co się wysilać, przecież można kota oddać :twisted:

Aniu, strasznie przykro, że Misiu musiał wrócić, bo trzeba wszystko zaczynać od nowa

Trzymaj się!

Niestety, wciąż są ludzie, którym się wydaje, że zwierzę (a czasem też dziecko) jest zabawką, którą można oddać jak się nie poddaba albo się znudzi

Aniu, jesteśmy z Tobą :ok:

I za Misia :ok:

Jeżeli nic się nie wydarzyło w domu, to pewnie Misio ma problemy zdrowotne.

Przykro mi, że kocio musi wrócić. Wydawało się, że to był dobry dom.

Przykro mi

Mam jednak nadzieję, że nie są to problemy zdrowotne a może jakiś bunt. Może coś się w domu zmieniło, może dłużej zostawał sam i tak zaczął reagować. Problemów zdrowotnych mu nie życzę. Szkoda kocinki

Amiko i co z Dymkiem??? Jak badania??

Misio jest zdrowy jak rydz.

Już po wstępnym badaniu wet zadzwonił do mnie, że nie ma się czego przyczepić i wg niego jest zdrowy.
Mimo tego prosiłam o zrobienie pełnych badań. Są prawidłowe, więc kota już nie męczyli by zbadać mocz.

Przyczyna tkwi najprawdopodobniej w reakcji na znajomych p. Marka, którzy dosyć często tam bywają.
Mają koty niekastrowane i je rozmażają. Nie chcę się rozpisywać, ale to się nie zmieni a p.M. też nie zrezygnuje z tej znajomości dla Misia.
Poza tym wprowadza się do niego kolega, a po ostatnich wizytach którego sikanie się nasiliło. Nie wiemy co Miśkowi w nim nie pasuje, bo facet nie ma nic przeciwko zamieszkaniu z kotem, a i wcześniej Misio tak na jego wizyty nie reagował.
Możliwe też, że jest to reakcja na samotność (chociaż podobno tu nic sie nie zmnieniło i nie sam bywa dłużej niż kiedyś), bo od jakiegoś czasu bardzo usilnie próbuje sforsować drzwi.
Może jest jeszcze coś czego p. Marek nie dostrzegł albo mi nie powiedził (chociaż wydaje mi się, że rozmawiał ze mną dosyć szczerze).

Miałam nadzieję, że skoro u taty p. Marka takich wpadek nie było, to może starszy pan go zatrzyma na stałe. Niestety nie.
Tak więc Misio będzie tam tylko do końca przyszłego tygodnia, a jak wrócę do pracy to mi go odwiozą.

Nie wiem co mam zrobić, szukać nowego domu? A jak będzie powtórka z rozrywki jak tylko coś kiciowi nie podpasuje?
Myślałam o znajomej na wsi, ale oni mieszkają blisko szosy i nie bardzo chcą przygarniać kolejnego kota po ostatnich przeżyciach (a tam niewychodzenie kota jest nierealne).
Na razie chyba będzie urzędował na starych śmieciach razem ze Snejkiem.

Miałam takie ambitne plany na urlop i poszły się bujać ... już nic mi sie nie chce

Edit: literówki

Aniu, przykro mi

Ale może tak będzie lepiej dla Misia, skoro teraz się tak stresuje.

Aniu przykro mi bardzo

Tak jak myślałam, coś mu nie pasuje. Bardzo mi szkoda Misia

Amika6 przykro mi ....
Tak to jest z DS :roll:

Jedni maja odwagę i kota oddadzą, a inni go na ulice wywalą i maja wszystko w nosie :evil:

Miś jest bardzo ładny :1luvu:

wiec może jeszcze znajdzie swojego człeka.
Czego mu z całego serca życzę :ok:

Koty Amiki6 - Pracusie: Snejki[], Misio[] i Dyziaki [][]

Kto przegląda forum