malawaszka pisze:Poszukuję kogoś na wizytę przed adopcyjną dla buraski małej radlinianki - znacie kogoś? aaa - kogoś z Piekar Śląskich
To szukamy kogoś z Piekar śl.na wizyte przedadopcyjną!
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
malawaszka pisze:Poszukuję kogoś na wizytę przed adopcyjną dla buraski małej radlinianki - znacie kogoś? aaa - kogoś z Piekar Śląskich
210,99 wsparcie na sterylizacje obiecane Fund.Przyj. dla Zwierząt i przelew (06.07)
Betta pisze:bluerat, a kobity z fundacji tłumaczyły jakoś brak sterylizacji itd?
byłam dzis w radlinie , irena pokazała mi to drugie miejsce gdzie dokarmia koty...sa tam 2 cieżarne kotki....
czy jest ktoś z rybnika kto mógłby pojachac jutro (njapóxiej w środe rano) na trasie rybnik-radlin-rybnik... może byc za zwrot kosztów ale byłoby miło gdyby w póxniejszym terminie... kotki sa juz ku końcowi ciązy wiec trzeba sie spieszyc...bluerat powiedziała że je ciachnie....tzn jedna bo watpie zeby 2 udało sie złapac.... ta 1 tam dzis sie przypadkowo doplątała zdaniem p.ireny rzadko przychodzi.... na przechowanie wziełaby je ewelina
w tym nowym miejscu p.irena twierdzi ze jest jeszcze gorsze towarzystwo osdiedlowe niz przy szopie.... 4 dorosłe koty w ostatnim czasie znikneły stamtad (młodziez po ostatnim festynie bombardowała koty z pistoletów) w tym matka z kociakiem...zostawiła drugie swoje dzieciątko.... oto ono - chyba chłopaczek - fiodor niech bedzie:
miałam mozliwość spotkania gromady osiedlowych młodzieńców... widzac że robie kotom zdjecia podsmiewali sie.... p.irena mówi że nie lubia tam kotów i martwi ja to ze ostatnio az 4 znikneły... szkoda tego malucha... ktoś mógłby dt udzielic?
Betta pisze:ogladnełam sobie własnie strone fundacji z katowic... rzetelnie prowadzona, robili też interwencje..dośc konkretne.... nie chce mi sie wierzyc że tylko 1 kobita ma tyle na głowie....
........................................................................
własnie rozmawiałam z pania z fundacji kociaki maja byc sterylizowane w sierpniu...a to dlatego ze wet który dotychczas to robił zawiódł ich zaufanie i czekaja aż inny wróci z urlopu.. równiez wspominała pani że jest czas urlopowy i ona została prawie sama z ogromna ilościa zwierzat i kolejnych "problemów'
dowiedziałam sie tez ze kociak który zmarł miał FIPa , reszta kotów nie została przebadana gdyz fundacja nie ma na to pieniadzy, poza tym ponoc testy na FIPa nie sa sensowne (o czym chyba juz bluerat wspominała), a zdaniem fundacji gdyby miały białaczke kociaki to juz by były chore <?>
pani na dniach ma mi posłąc na maila zdjecia 5 kociaków i ich opis by mozna było zrobic im ogłoszenia...
ponadto rozmawiałysmy o tym jak w radlinie traktuje sie koty i jak na to reaguje policja i pani z fundacji wykazała inicjatywe zajecia się to sprawą..... mam nadzieje ze w tej kwestii cos naprawde ruszy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości