pytanie:
- czy warto inwestować 82 zł na załatwienie pozwolenia na zbiórki?
- czy będzie nas kilka i kto z kim stoi? dziewczyny z gdyni zapraszam na pogawędkę krótką w tym tyg i to dość szybko- trzeba ustalić pewne kwestie w związku z jarmarkiem, w środę wraca agnieszka l.- więc może w czwartek u mnie?
dwa:
obok punktu naszego musiałybysmy mieć jakis zaprzyjaźniony sklepik żeby zostawiać w nim materiały (katalog, ulotki, puszki) tak żeby każda zmiana miała z czego korzystać.
no i jak rozwiążemy sprawę stolika, krzeseł? nie możemy zostawić tego na ulicy tak po prostu, musiałybyśmy codziennie wozić ze sobą? jak np. menial przekaże stolik echtom, która nie ma samochodu? nie mamy namiotu, bez namiotu będzie lipa, bo w upale nie damy rady, a w deszczu zmokniemy poza tym bez namiotu będziemy wyglądać mało profesjonalnie......
zaczynam się zastanawiać czy po prostu nie podłączymy się pod stoisko vivy? bo oni prawdopod. zwiozą namiot ze stolicy.
nie wiem, nie podoba mi się to wszytko....nie mamy dobrego punktu, ogarna podobno to jakaś lipa, nie mamy grafiku, nie mamy jak sobie przekazywać stoiska, trzeba zapłacić kase za pozwolenie na zbiórki.
może damy sobie lepiej spokój?
ja sądziłam ze miasto nam dało cały namiot do użytku, a tu się okazuje że mamy po prostu kawałek placyku metr na metr na gołym betonie. nie mam pojęcia jak to ugryźć, jak zorganizować?
echtom podejdź jutro tylko dowiedzieć się o ten punkt, czy zmienią nam z ogranej na jakiś lepszy. musze przemyśleć to pozwolenie na zbiórki, jest jeszcze trochę czasu. to jest kwestia jednego dnia zatwierdzenie takiego dokumentu przez UM. ewa dziękuję ci za zainteresowanie tematem
