Pućka ze schronu Łódź - i pobiegła dalej... [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 25, 2010 21:45 Re: Pućka ze schronu Łódź - czy schronisko musi być jej domem?

A mnie dziwi fakt, że nawet dzikusy typu: Bohun czy Laleczka, już dawno znalazły domy, a domowa kotka nadal siedzi w schronie :(

Do schroniska przychodzi bardzo dużo osób, i nikt nie dostrzega pięknej Puci? A szkoda... bo mnie Pucia już dawno chwyciła za serce.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon lip 26, 2010 9:45 Re: Pućka ze schronu Łódź - czy schronisko musi być jej domem?

Pewnie i Pucia zostanie dostrzeżona, trzeba wierzyć.
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 26, 2010 18:16 Re: Pućka ze schronu Łódź - czy schronisko musi być jej domem?

Pucka, w gore :ok:

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Wto lip 27, 2010 21:38 Re: Pućka ze schronu Łódź - czy schronisko musi być jej domem?

Podniosę Pucillę:)

Szkoda że nie mam zdolności negocjacyjnych, i nie mieszkam w Łodzi - bo Pucia już dawno grzałaby u nas swój biało/bury tyłeczek :oops:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Wto lip 27, 2010 21:52 Re: Pućka ze schronu Łódź - czy schronisko musi być jej domem?

ja to swojego TŻ jakoś bym uprosiła żeby się zgodził na zabranie Pućki, ale z kotami, a konkretnie z Szejną, to się nie dogadam żeby zachowywała się w cywilizowany sposób i nie tłukła...
ostatnio na którymś wątku (nie pamiętam na którym), wstawione było zdjęcie 4 kotów siedzących jeden obok drugiego, na parapecie okiennym... booooszeeee jak ja bym chciała kiedyś zobaczyć swoje koty w takiej zgodzie... :?
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 27, 2010 22:11 Re: Pućka ze schronu Łódź - czy schronisko musi być jej domem?

Joasiu, ale moje też się nie kochają (z wyjątkiem Buki i Cuksa, bo to mega kociolubne stworzenia). Moje koty akceptują się, czasem pobiją, trochę pobawią, ale o wspólnym myciu, czy spaniu mogę tylko pomarzyć, ech... :?

Nie mam u siebie agresorów, zresztą, moje koty są przyzwyczajone do obecności tymczasów, a tych się trochę przewineło (o różnych charakterach. Miałam nawet na DT typową jedynaczkę, którą niektórzy zapewne pamiętają ;) ) - więc Pucia nie miałaby źle... kotów jest dokładnie cztery sztuki, z czego jeden nie jest mój - tylko sobie u mnie pomieszkuje ;)

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Wto lip 27, 2010 22:25 Re: Pućka ze schronu Łódź - czy schronisko musi być jej domem?

u mnie niestety jest agresor - Szejna. inne koty nie mogą nawet do niej za blisko podejść, bo od razu warczy.
James ją próbuje spacyfikować (jak to facet, chce zaprowadzić swoje rządy :wink:), więc są awantury straszne.
Ambera trochę prycha, trochę łapami macha, ale generalnie chce mieć święty spokój, więc nie szuka zwady.

czasami wzięłabym jakiegoś kota na tymczas, ale wiem, że dla Szejny to byłby kolejny, straszliwy stres... podła maupa z niej, ale w końcu wykończy się dziewczyna nerwowo.
szans na to, że jej się coś odmieni i polubi kocie towarzystwo, moim zdaniem nie ma. James i Ambera są już ponad rok i cały czas są awantury... :?

to może jednak Pućka by się odnalazła u Ciebie... bardzo bym się cieszyła gdyby trafiła do fajnego domku, nawet zakoconego. zaadoptowała się do warunków schroniskowych, gdzie jest tyle kotów, więc tym bardziej odnalazłaby się wśród 4 kotów.
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 27, 2010 22:39 Re: Pućka ze schronu Łódź - czy schronisko musi być jej domem?

Aj, to chyba typowa jedynaczka, ale mimo wszystko, trzeba wierzyć - próbowałaś Feliwaya? działa cuda :D Feliway bardzo mi "pomógł" w oswojeniu mojego największego dzikusa, teraz to miziak jakich mało.

Tak BTW, moja tymczasowa Torina (z Łódzkiego schronu zresztą) swego czasu tłukła mi koty. Żaden praktycznie nie mógł się nawet do niej zbliżyć. Awantury były tak ostre i częste, że rozważałam szybkie oddanie Toriny do DS, ale... Torina po jakimś czasie zaskoczyła. Nie mogłam uwierzyć, kiedy zobaczyłam że któryś z kotów wskoczył przy niej na parapet. Kiedyś to było nie do pomyślenia. Nie wiem jak Torina reagowała w schronie na inne koty, ale gdyby Torina była "Pucią", to bym jej zapewne nie dostała, bo by się męczyła w zakoconym domku...

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Śro lip 28, 2010 14:36 Re: Pućka ze schronu Łódź - czy schronisko musi być jej domem?

Cameo, był feliway, był RC Calm przez kilka miesięcy. Pomogło i owszem, ale na to, że Szejnusia nie wali łapą mnie i mnie nie gryzie. Podchodzi i wali baranki - do mnie. Reszta świata może dla niej nie istnieć.
Ona zawsze odkąd jest u nas "uważała" tylko mnie, ale tak jak pisałam wcześniej potrafiła przywalić z plaskacza. Teraz już tego nie robi, ale tylko w stosunku do mnie.
To typowa jedynaczka i chyba na dodatek wydaje jej się, że jest ludziem a nie kotem :wink:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 05, 2010 14:28 Re: Pućka ze schronu Łódź - czy schronisko musi być jej domem?

Podnoszę piękną kotenię!
Obrazek

AgnieszkaZet

 
Posty: 2475
Od: Wto paź 21, 2008 9:40
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów

Post » Wto sie 10, 2010 22:29 Re: Pućka ze schronu Łódź - czy schronisko musi być jej domem?

Dziewczyny, macie może możliwość sprawdzenia poziomu łez?
Moja Ciapa. teraz już 12-letnia jako małe kocię przeszła kk. Jak miała kilka lat zaczęła mieć kłopoty z oczkiem. Infekcja za infekcją. Krople, antybiotyki, krótka poprawa i od nowa ... Okulista z Gdańska ją zbadał, problem okazał się banalny - w zdrowszym oczku niski poziom łez, w drugim - prawie całkowity brak.
Teraz ma raz dziennie zakrapiane oczy - i od tej pory zero problemów.

Jeśli nie ma możliwości, by zbadał ją okulista, to może kupcie jej zwykłe łzy. Ważne by były o przedłużonym działaniu, żeby nie trzeba było zakrapiać 3 razy dziennie. I najlepiej bez konserwantów. Takie łzy krzywdy nie zrobią, a może to pomoże koteczce...

Ciapa dostaje krople o nazwie HYLO-COMOD, kosztują około 35zł, ważne 3 miesiące od otwarcia.
Obrazek Felek [*] 03.08.2011 Przepraszam mój malutki

Obrazek

magradz

 
Posty: 622
Od: Wto mar 27, 2007 1:07
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sie 11, 2010 21:56 Re: Pućka ze schronu Łódź - czy schronisko musi być jej domem?

Puciolko kochana hopsaj do góry, niech Cię w końcu znajdą twoi Duzi...
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 11, 2010 22:12 Re: Pućka ze schronu Łódź - czy schronisko musi być jej domem?

Puciolinka niedawno zastałam,
jak ciekawie łapał
zapachy świata:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 12, 2010 6:35 Re: Pućka ze schronu Łódź - czy schronisko musi być jej domem?

:D

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Czw sie 12, 2010 9:43 Re: Pućka ze schronu Łódź - czy schronisko musi być jej domem?

ruru pisze:Puciolinka niedawno zastałam,
jak ciekawie łapał
zapachy świata:
Obrazek


słodki Puciolinek nasz :1luvu:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka-, puszatek i 19 gości