Szelti.... Przylepka zostaje u Sis ;)

popytaj w około ktoś na pewno pożyczy troszkę ryżu , wiem że dziś sobota ale jakaś żabka w pobliżu czy inny sklep będzie czynna a maleńka coś zje

czekamy na dalsze info o kici :ok:

Asia, ten ryż miał być na "zaklejenie", nie musi być w torebkach, nawet lepiej jakby nie był...
jak buzia małej? nie ma nadżerek? nosek? nie zatkany? może dlatego nie chce jeść... Unidoxu nie dawaj - osobiście raczej mam po doxy sraczkę... w ostateczności możesz jej ugotować kisiel - potrzebne tylko trochę mąki ziemniaczanej + wywar z rosołku.
Może głupie te moje rady, ale staram się wymyśleć coś, co nie wymaga wycieczek do apteki czy marketu...

ufff.. dzięki za wszelkie porady

teraz probować będę z kisielkiem z rosolu. Wygląda, że we wtorek będę mieć convę i siemię, dzięki :1luvu:

Wiem już, że calopetu nie i unidoxu nie podawać.
Nie ma nadżerek, nosek czysty, wygląda mi to na sprawy z brzuszkiem.
no to trochę mi raźniej
A malce ledwo usiądę do kompa to wchodzą na kolana, jedno na jednym, drugie na drugim, podsypiają...
Szelti dziś bliżej człowieka, może pogoda tak podziałała? Normalnie śmiga za swoimi sprawami a dziś chodzi i płacze.
Klatka otwarta, olana całkiem. Sikanie na podkład przed nią a czas spędzany na wersalkach.
Idę szykować papu dla małej.

Nie wiem, czy kisielek z rosolu bylby dobry, koty nie trawia ziemniakow, nie wiem jak ze skrobia ziemniaczaną!

Co to za chorowanie na wakacjach

wracać szybciorem do zdrówka :!:

jak się malutka dzisiaj czuje??

słabiutka, chodzi niewiele przykurczona. Siku było, kupy dzis nie (raz poszła bardzo chciała zrobić, ale nic nie wyszło...). Je troszeczkę kurczaka, malutko na raty, co godzinę dwie. Ze strzykawki gorzej nam idzie, mięsko choć zmiksowane, zapycha otwór. Mala słaba, ale na wersalkę się wskrobuje po rancie. Zdjęta z kolan, wraca momentalnie. Szelti trochę małą dziś umyła. Dobrze że są dwie, mają się do kogo przytulić.

no spa by pomogła??

kiche_wilczyca pisze:no spa by pomogła??

Może masażyk brzuszka, taki niemowlakowy, wacikiem, pewnie jest zagazowana, zwłaszcza jak ma duży twardawy brzuszek. Może skontaktuj się z Agn, jeden z jej maluszków tak miał. Trzymajcie się

Sis pisze:

Matko jedyna jaka ptaszynka :1luvu:

jedz malutka i zdrowiej :ok:

ważny pewnie ten masaż ciepłą, wilgotną szmatką...

i jak tam śliczności się mają?

zapraszam za bazarek dla maluchów:
viewtopic.php?f=20&t=114856

Szelti wariuje, zaczepia, Przylepka przysypia, troszkę chodzi lepiej, już nie taka przykurczona. Brzuszek masowany, a kupal z trudem ale był przed chwilą i niezielony.
Przez to chorowanie zbliżyłyśmy się ze sobą.