Brzozowe Ranczo w Dębicy - ostatnie takie miejsce na Ziemi

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 12, 2006 19:35 Brzozowe Ranczo w Dębicy - ostatnie takie miejsce na Ziemi

Brzozowe Ranczo



Jest takie miejsce gdzie ludzie kochają zwierzęta.
Kochają je na tyle, że zdecydowali poświęcić im część swojego życia, i to znaczną część. Kochają zwierzęta nie, dlatego że są piękne i rasowe............Ale dlatego że są...........

Najpierw zamieszkały na ranczo KONIE.
Konie uratowane przed zabiciem, konie chore, stare, zmęczone życiem.
Powstał AZYL DLA KONI.
O tym ze jest takie miejsce dowiedziało się sporo osób dobrych, kochających zwierzaki, ale tez i tych niezbyt odpowiedzialnych.
Zaczęły się pojawiać nowe zwierzęta.
Pojawiały się dziwnie: znajdowano np.: psy przywiązane do drzewa w lesie blisko domu.....
A to ktoś przywiózł króliczka, który okazał się kłopotliwym towarzyszem....
Nawet mały chomik NIEBOSZCZYK J), znalazł tam swój kąt.

Aktualnie na ranczo są: konie, kuce, kozy.
Oraz kilka psów i kotów. Oczywiście królik i chomik tez mają swoje rezydencjeJ).

Problem jest w tym że jako AZYL DLA KONI, ranczo dostaje dotacje przeznaczone na ........konie
A o wyżywienie i środki na utrzymanie reszty inwentarza martwią się już same właścicielki rancza.
Każdy, kto ma psa czy kota wie jaki to jest koszt.
Dlatego zwracamy się o pomoc do osób, które kochają zwierzaki i chcą oraz mogą pomóc w jakiś sposób.

Potrzeby są spore:
Chętnie przyjęta zostanie każda ilość suchej i mokrej karmy.
Koce, miski, środki czystości dla zwierząt. Przydałyby się nowe budy dla piesków. Nawet produkty typu makaron czy kasza .
Dla przypomnienia napiszę, że większość zwierząt, które trafiały na ranczo to zwierzęta ciężko chore i po przejściach.......więc rzeczywisty koszt utrzymania należy powiększyć o koszty leczenia i leków ...


Psy na Ranczo to:

Bari - najstarszy ok. 20 letni pies (wg oceny weterynarza), znaleziony został w lesie obok rancza, przywiązany do drzewa................

Baron- piękny, duży, kudłaty i kochany roczny pies. Został przywieziony i oddany, ponieważ przerósł oczekiwania poprzednich właścicieli.......... przerósł wielkością............

Jurand- ślepy szczeniak 6 m-cy. Syn UWAGAJ) Bariego (20 lat) i Łaty (ponad 10 lat)
Niestety zapewne wiek rodziców zagwarantował mu wadę genetyczną.
Jurand nie ma jednego oka, drugie jest pokryte bielmem. Piesek jest uroczy, wesoły i świetnie sobie radzi w terenie, który już dobrze zna.

Łata- też leciwa już suczka znaleziona w okolicach rancza

Muszka – starsza suczka chyba ok. 10 lat lub więcej

Sahara- córka Łaty kilkuletnia już, fajna, wesoła psina.



Koty na Ranczo to:


Koziołek- schował się i niestety nie pstryknięto mu fotki.

Partyzant- fajny, bury, pręgowany kocur.

PokurczJ - koteczka mająca już ponad rok.......... ale, prawdopodobnie w wyniku zbyt wczesnego oddzielenia od matki po prostu nie urosła i wygląda jak 3 m-czny kotek.

Dla nich też karma, witaminki i inne przysmaki mile widzianeJ

Wszystkich, którzy chcą pomóc prosimy o kontakt z Brzozowym Ranczem.




Podaję adres Brzozowego Rancza:

Stowarzyszenie Turystyki Konnej
AZYL DLA KONI
Brzozowe Ranczo
ul. Wielopolska 207a
39-200 Dębica

tel. 603 66 99 16 (niestety tylko komórka)

konto :
PKO BP
52 1020 4405 0000 2302 0209 1767

Dziękujemy za każdy rodzaj pomocy!!!!!!!!!!!!!!!! Wszystkich serdecznie na nasze ranczo zapraszamy.



Zdjecia wstawie za chwilke...

Ulka18

 
Posty: 708
Od: Wto cze 14, 2005 20:33
Lokalizacja: www.mielec.bezdomne.com

Post » Pon lut 13, 2006 8:21

Do góry:))
moze ktoś pomoze....Zapraszamy!!!!!
Moje dzieci w lecie jeździły tam na koniach- piekne miejsce.
Raj dla zwierzaków!
Joa gg:1148671

Joanka 7411

 
Posty: 55
Od: Pon sty 02, 2006 11:25
Lokalizacja: Dębica-podkarpacie

Post » Pon lut 13, 2006 18:16

hop
Joa gg:1148671

Joanka 7411

 
Posty: 55
Od: Pon sty 02, 2006 11:25
Lokalizacja: Dębica-podkarpacie

Post » Pon lut 13, 2006 18:43

Niestety nie mamy zdjec kotkow, ale sa zdjecia psow, tu wklejam link
http://www.dogomania.pl/forum/showthrea ... ost1347103

Ulka18

 
Posty: 708
Od: Wto cze 14, 2005 20:33
Lokalizacja: www.mielec.bezdomne.com

Post » Wto lut 14, 2006 17:36

:) hop do góry
Joa gg:1148671

Joanka 7411

 
Posty: 55
Od: Pon sty 02, 2006 11:25
Lokalizacja: Dębica-podkarpacie

Post » Wto lut 14, 2006 22:42

Pewnie nie wszyscy widzieli

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lip 24, 2010 20:23 Re: Brzozowe Ranczo w Dębicy - ostatnie takie miejsce na Ziemi

NIE DAJCIE SIE NABRAC NA BRZOZOWE RANCHO !

Odpowiadajac na pierwszy post w tym temacie ja bym raczej powiedziala: "Jest takie miejsce, w ktorym ludzie znecaja sie nad zwierzetami" i co gorsza - pozostaja bezkarni. Brzozowe Ranczo = pseudo azyl, w ktorym zwierzeta sa bardzo zle traktowane, wielokrotnie widzialam jak byly bite(!), brakowalo im wody i jedzenia, bo odpowiedzialnym osobom nie chcialo sie ruszyc "z fotela". A przyczyna tak makabrycznej (i permanentnej) sytuacji wcala NIE byl brak pieniedzy, tylko brak dobrej woli, empatii dla zwierzat i dobrych checi. Brak serca.

Kilka smutnych przykladow z zycia wzietych:

1. zaniedbane PSY

Psy, ktorym NIE podawano odpowiedniej ilosci wody, a zamiast normalnego jedzenia nieraz dostawaly namoczone, spęczniałe paluszki słone(!) bo tak prosciej...
Psy - bite (np. kopane), "opiekunka" idzie rano do klatki, patrzy, ze zdechl jej pies (dla niej zadna niespodzianka - przeciez w klatce nie bylo wody). A ludzie nieraz jej zwracali uwage - "przeciez tym psom chce sie pic, powinnas je napoic..."
Psy nie byly wysterylizowane, pozwalano by sie rozmnazaly. Powstawal nadmiar psow - a osoby odwiedzajace Brzozowe Rancho byly "karmione" falszywymi historiami, ze to niby przygarniete, porzucone zwierzeta. Obluda.

2. zameczone KOTY

Koty nie byly wpuszczane do budynku - a jak sie tam jakis pojawil, to byl brutalnie chwytany za skore i bolesnie wyrzucany za prog. Taki nowy sport - rzut kotem...

Nie dziwi zatem, bardzo duza rotacja kotow. Jedna kotka nawet poronila - bo byla zbyt mocno sciskana przez nieupilnowane dzieci... Osoby odpowiedzialne mialy to w nosie - wolaly popijac kawke i palic papierosa...

3. uduszona KOZA

Kiedys byly kilka kóz - jedna udusila sie na wlasnym lancuchu...

4. KONIE z rzezni??

Nieraz byla mowa, ze konie w Brzozowym Ranchu byly uratowane przed rzeznią. Marketingowa sciema. Dorabiano "smutne" historie, zeby wzbudzic wspolczucie i na tym zyskac. W istocie, byl pewien kon prywatnie (za oplata) trzymany w "hotelu" w Brzozowym Ranchu. Gdy po paru miesiacach wlasciciel go odebral - byl zdruzgotany, jak zobaczyl, ze jego kon to prawie sama skóra i kosci. I wlasnie na tym wychudzonym koniu (wystawaly mu bardzo kosci biodrowe, zebra i kregoslup) byly pod nieobecnosc wlasciciela prowadzone jazdy konne (nieraz przez osoby bez uprawnien!). W tym czasie wlasciciel byl telefonicznie zapewniany ze, z koniem jest wszystko w porzadku...

5. znikajace ZWIERZETA

Do Brzozowego Rancha ludzie z nadzieja przynasza rozne zwierzeta (swinki morskie, kroliki, łoś, sarny i inne). "Dziwnym trafem" tak sie dzieje, ze co i rusz zwierzeta te albo umieraja, albo znikaja w dziwnych okolicznosciach - a owe znikniecia tlumaczone są rzekomą niechcią dla Rancha ze strony sąsiadów, albo blizej nieokreslonych "ludzi, ktorzy nam zle zycza". Sa to typowe teorie spiskowe - ktore maja tlumaczyc zaniedbania ze strony "opiekunow". A osoby, ktore mialy dluzszy kontakt z Brzozowym Ranchem z czasem dostrzegaja te oblude.

6. oszukiwani LUDZIE

Jest wielu ludzi dobrego serca, ktorzy przychodza do Brzozowego Rancha chcac pomagac. Jednak sukcesywnie kazdy rezygnuje, jak na wlasne oczy widzi co sie tam naprawde dzieje. Dlatego jesli zalezy Wam na pomocy zwierzetom, albo na spedzeniu milo czasu ze zwierzetami - to pomyslcie 2 razy zanim wesprzecie finansowo meczarnie, ktore musza znosic zwierzeta w tym miejscu.

Na szczescie jest w Polsce wiele innych organizacji i miejsc, ktore NAPRAWDE pomagaja zwierzetom - jak Tara, Pegasus czy Fundacja Viva oraz wiele malych, mniej znanych PRAWDZIWYCH azyli dla zwierzat.

marit

 
Posty: 1
Od: Sob lip 24, 2010 18:56

Post » Nie lis 13, 2011 16:15 Re: Brzozowe Ranczo w Dębicy - ostatnie takie miejsce na Ziemi

Nie wiem jaki masz w tym interes aby wypisywać takie bzdury ale znam to miejsce od lat i nie ma bardziej wymarzonej "mety" dla każdego czworonoga. Zwierzęta są tam na prawdę szczęśliwe i zobaczy to każdy kto zwierzęta kocha. Psy i koty mają pełny luz, dużo miłości, wszystkie zwierzęta żyją w pełnej harmonii. Za każdym razem jak tam jestem potwierdza się to. Daruj sobie więc te tanie "polityczne" teksty przeciwko ludziom o dobrych sercach.

corvax

 
Posty: 1
Od: Nie lis 13, 2011 16:06




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 101 gości