[WRO] Wielkolud Max jest już w stolicy :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 09, 2010 7:11 Re: [WRO] Wielkolud Max jest już w stolicy :)

Agness78 pisze:Co u Maksa?


przerażająca cisza.... :(

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 09, 2010 23:54 Re: [WRO] Wielkolud Max jest już w stolicy :)

Przepraszam za ciszę....

Max czuje się zdecydowanie lepiej. Ma ładną sierść, nabiera ciałka. Prawdopodobnie w tym tygodniu pójdziemy zrobić powtórkę testów, aby sprawdzić jak się ma wątróbka.. :)

Niestety z sikaniem poza kuwetą jest coraz gorzej :( Sika wszędzie i osikuje wszystko ... już nie wiem co mam robić :(
Normalnie na futerko go przerobię :ryk:
Jesli ktoś ma jakiś pomysł ........

Brzózka

 
Posty: 1596
Od: Pt sie 31, 2007 22:46
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob lip 10, 2010 9:41 Re: [WRO] Wielkolud Max jest już w stolicy :)

Cieszę się że Max lepiej bo już miałam złe myśli :oops:

Co do sikania to kurcze nie wiem... jeśli już próbowałaś wszystkiego to ja chyba pomysłu nie mam.
Moja Milcia przestała sikać jak dokupiliśmy jeszcze jedną - mega dużą kuwetkę i zmieniliśmy żwir, na drogi....ale wydajny i rzeczywiście najlepszy jaki kiedykolwiek mieliśmy. Od tego czasu, nic nie było. Myślę że u Maksa może być tu podłoże behawioralne albo jednak coś mu dolega ale co? :? Moja koleżanka ma kotka który ma neurologiczne problemy, jest nadpobudliwy, nerwowy, jest na lekach wyciszających i też mniej sika, zdarza mu się ale już nie notorycznie.

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 11, 2010 20:25 Re: [WRO] Wielkolud Max jest już w stolicy :)

Są dwie kuwety ... Młody robi koopala do kuwety, czasami też sioo, ale to czasami :(
Podejrzewam, że u niego ma to podłoże psychiczne i jak podleczymy wątróbkę to będzie trzeba wrócić do leków .....

Brzózka

 
Posty: 1596
Od: Pt sie 31, 2007 22:46
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt lip 23, 2010 22:30 Re: [WRO] Wielkolud Max jest już w stolicy :)

Dobre wieści :) Wątróbka jest zdrowa :):):) Teraz wracamy do walki z sikaniem poza kuwetą. Ostatnio musiałam obciąć wykładzinę i wyprać dwa dywano-chodniki .... Normalnie masakra ....

Brzózka

 
Posty: 1596
Od: Pt sie 31, 2007 22:46
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt lip 23, 2010 22:33 Re: [WRO] Wielkolud Max jest już w stolicy :)

Przy zdrowej wątrobie, to te siki to sama radość dla czytającego :ryk: Trzymam mocne kciuki, żeby walka z sikaniem odniosła skutek :ok:
Obrazek

Kruszyna

 
Posty: 4570
Od: Czw gru 13, 2007 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 23, 2010 22:39 Re: [WRO] Wielkolud Max jest już w stolicy :)

Ja już myślałam że moja Wilczka też tak będzie miała bo zaczęła nam sikać i robić kupę na blat na biurko itp 8O Nasiusiała nawet do cukierniczki i na patelnie :roll: Ale okazało się że miała świerzba i zapalenie uszu :roll: Od pierwszego dnia leczenia zaczęła znów chodzić do kuwety.
Hm może kuweta Maxowi kojarzy się z czymś nieprzyjemnym? On trafił do schronu jako dorosły kot? Tak sobie myślę że może kuwetę zastąpić jakąś blaszką na ciasta, miską czy czymś? Może zamiast żwirku dawać mu gazety - koty w schronie tak robią. Za każdym razem jak zrobi sioo o kuwety czy kupkę dawać jakiś smakołyk, jeżeli to nie jest związane ze zdrowiem to ciężko coś doradzić :roll: A najczęściej obsikiwane miejsca pozaklejaj podkładami dla dzieci - my mamy tak zrobiony jeden kąt ale i tak jest do odmalowana bo za późno na ten pomysł wpadliśmy - ona odkąd u nas była sikała od czasu do czasu do kąta ale może to dlatego że nerki ma chore.
A może jeszcze zamiast żwirku to piasek mu dawać zwykły?
A jak nic nie pomoże to pieluszke na pupę :mrgreen: :wink: <żarcik oczywiście>
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Sob lip 24, 2010 19:12 Re: [WRO] Wielkolud Max jest już w stolicy :)

Wielu sposobów próbowałam w związku z tym sikaniem. Podkłady higieniczne były dobre, gdy młody sikał w jedno miejsce - teraz jest wszędzie .... Z kuwetą i żwirkami też próbowałam... Ale on chodzi spokojnie na coopala, natomiast z sioo bywa różnie. Odkąd mogą wychodzić na balkon, to tam też sika..... Zobaczymy co będzie dalej. Moja mama jak nas odwiedziła, to stwierdziła, że młodego na futerko przerobi :D:D:D A on czuje respekt przed mamą :) Za jakieś 4 tyg potfoory zostaną same z mamą, więc jak wrócę to będą chodzić jak w zegarku :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Brzózka

 
Posty: 1596
Od: Pt sie 31, 2007 22:46
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob lip 24, 2010 19:36 Re: [WRO] Wielkolud Max jest już w stolicy :)

Hehe, jak mama przywiezie to ciasto, które Max tak wcinał na zdjęciach ze świąt, to na bank będzie chodził jak w zegarku :ryk:
Obrazek

Kruszyna

 
Posty: 4570
Od: Czw gru 13, 2007 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 26, 2010 19:00 Re: [WRO] Wielkolud Max jest już w stolicy :)

Ciasta to raczej nie będzie, za to kapeć .... wielce prawdopodobny :ryk:

Brzózka

 
Posty: 1596
Od: Pt sie 31, 2007 22:46
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto kwi 03, 2018 20:48 Re: [WRO] Wielkolud Max jest już w stolicy :)

wątek taki opuszczony a u Maksa tyle się działo przez te lata...

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Pt kwi 06, 2018 16:15 Re: [WRO] Wielkolud Max jest już w stolicy :)

Bardzo dużo się działo ... Nie ma już Smolika i Milusi :( .... za to jest Malina (psica) i Gucio- upierdliwy mały szczyl z połamana szczęką ;)
Niestety Max znowu choruje (generalnie z krótszymi /dłuzszymi przerwami coś nam wyskakuje)
Aktualnie Max ma problemy:
* z zatokami (gronkowiec złocisty + pałeczka ropy błękitnej) - zaglucony dość mocno;
* kardiomiopatię przerostową
* nadczynność tarczycy ...
* stan zapalny żołądka (w niedzielę wielkanocną zwrócił ogromny skrzep z krwią)
* problemy z tylnymi łapami i kręgosłupem
* zaniki mięśniowe w całym ciele ....
generalnie to chodzący szkieletor .... studenci mogliby się na nim uczyć układu szkieletowego .... :(

Aktualna waga to 5,15 kg.

Ale ... nadal ma charakterek, nadal jest postrachem lecznicy (ma ksywkę Hannibal Lecter) :D Nie jest kotem nakolankowym ale miziać się lubi :)

Z "ciekawostek" - w 2013 roku Max zatrzymał mi się podczas podawania kroplówki podskórnej. Reanimowałam go w domu. Udało się nam go dowieźć do lecznicy. Nie miał głębokiego czucia, ciśnienie 40 .... Nikt w lecznicy nie wierzył, że uda się go postawić na 4 łapy. A on znowu zadziwił :) Na dwa dni stracił wzrok, zregenerował się i stał się bardziej przyjacielski :)

Brzózka

 
Posty: 1596
Od: Pt sie 31, 2007 22:46
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: masseur i 92 gości