Bardzo dużo się działo ... Nie ma już Smolika i Milusi

.... za to jest Malina (psica) i Gucio- upierdliwy mały szczyl z połamana szczęką
Niestety Max znowu choruje (generalnie z krótszymi /dłuzszymi przerwami coś nam wyskakuje)
Aktualnie Max ma problemy:
* z zatokami (gronkowiec złocisty + pałeczka ropy błękitnej) - zaglucony dość mocno;
* kardiomiopatię przerostową
* nadczynność tarczycy ...
* stan zapalny żołądka (w niedzielę wielkanocną zwrócił ogromny skrzep z krwią)
* problemy z tylnymi łapami i kręgosłupem
* zaniki mięśniowe w całym ciele ....
generalnie to chodzący szkieletor .... studenci mogliby się na nim uczyć układu szkieletowego ....

Aktualna waga to 5,15 kg.
Ale ... nadal ma charakterek, nadal jest postrachem lecznicy (ma ksywkę Hannibal Lecter)

Nie jest kotem nakolankowym ale miziać się lubi

Z "ciekawostek" - w 2013 roku Max zatrzymał mi się podczas podawania kroplówki podskórnej. Reanimowałam go w domu. Udało się nam go dowieźć do lecznicy. Nie miał głębokiego czucia, ciśnienie 40 .... Nikt w lecznicy nie wierzył, że uda się go postawić na 4 łapy. A on znowu zadziwił

Na dwa dni stracił wzrok, zregenerował się i stał się bardziej przyjacielski
