K-ów, pilnie potrzebna mamka!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 23, 2010 13:45 Re: K-ów, pilnie potrzebna mamka!

anna09 pisze:Edit: Mjs ma rację. Przy czterech kotach czuję się jak matka wielodzietnej rodziny :oops:

Skąd ja to znam :roll:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt lip 23, 2010 13:51 Re: K-ów, pilnie potrzebna mamka!

anna09 pisze:Edit: Mjs ma rację. Przy czterech kotach czuję się jak matka wielodzietnej rodziny :oops:

Spoko, Jola, przyzwyczaisz się ;D Pora jedzenia i cztery ogony na baczność - bezcenne ;)

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Pt lip 23, 2010 14:05 Re: K-ów, pilnie potrzebna mamka!

no to teraz mi powiedzcie gdzie mam dać jutro pannę Bellę, którą muszę odebrać z Theriosa.
Panna jest już zdrowa tylko po pp. Mogę wziąć ją do siebie ale wtedy Robert ma sporą szansę rozwlec wirusy, bo jeździ ze wszystkimi wszędzie. Lepszy by był dom gdzie ktoś jest mniej mobilny.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 23, 2010 14:10 Re: K-ów, pilnie potrzebna mamka!

Tweety pisze:no to teraz mi powiedzcie gdzie mam dać jutro pannę Bellę, którą muszę odebrać z Theriosa.
Panna jest już zdrowa tylko po pp. Mogę wziąć ją do siebie ale wtedy Robert ma sporą szansę rozwlec wirusy, bo jeździ ze wszystkimi wszędzie. Lepszy by był dom gdzie ktoś jest mniej mobilny.

to proste do słoika albo zamrażalki...
na 99% Amelka wraca, sympatyczny Malamut chciał się z nią zapoznawać (bez agresji), ale rozmiary robią swoje. Amelka chowała/chowa się w transporterze i nie chciała/chce wychodzić.
znów u noemik 8 kotów...
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt lip 23, 2010 14:33 Re: K-ów, pilnie potrzebna mamka!

to ja chyba robię za głowę podwójnie wielodzietnej rodziny...
:-)
a, i na stacje benzynowe wszelakie jeździć już nie zamierzam.
i w ogole to nie lubie kotów.
Obrazek

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 23, 2010 14:39 Re: K-ów, pilnie potrzebna mamka!

lutra pisze:
Tweety pisze:no to teraz mi powiedzcie gdzie mam dać jutro pannę Bellę, którą muszę odebrać z Theriosa.
Panna jest już zdrowa tylko po pp. Mogę wziąć ją do siebie ale wtedy Robert ma sporą szansę rozwlec wirusy, bo jeździ ze wszystkimi wszędzie. Lepszy by był dom gdzie ktoś jest mniej mobilny.

to proste do słoika albo zamrażalki...
na 99% Amelka wraca, sympatyczny Malamut chciał się z nią zapoznawać (bez agresji), ale rozmiary robią swoje. Amelka chowała/chowa się w transporterze i nie chciała/chce wychodzić.
znów u noemik 8 kotów...


a mogę ten słoik postawić u Ciebie na półce? :wink:
a może ktoś chce się zamienić. Ja wezmę coś małego szczepionego a podrzucę Bellę?
Jest jeszcze opcja, że odpadniemy na jakiś czas, przede wszystkim transportowo, no i z remontu Chocimskiej

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 23, 2010 14:47 Re: K-ów, pilnie potrzebna mamka!

Tweety pisze:
a mogę ten słoik postawić u Ciebie na półce? :wink:

jasne, tylko powiedz mi, gdzie jest to u mnie, bo jak na hetmańskiej, to tam nie ma nawet półki, ba, tam nie ma nic...nawet pieca nie ma, zabrali. jest sza-ra-na-ga-ja-ma.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt lip 23, 2010 15:04 Re: K-ów, pilnie potrzebna mamka!

Mam dwa, trzeciego nie wzięłam, bo był płatny, a ja jestem biedną młodzieżą studencką i nawet Anna09, choć już matka wielodzietnej rodziny, musi mnie dokarmiać (ojej.pl, zwierzeta.swiatogloszen.net.pl).

Chcę sobie kupić kubeczek, zostawię pieniądze na Kocimskiej (25, tak?) i jak rozumiem tam też są kubeczki?

Edit: U mnie tak wyszło, że mam teraz współlokatorkę w jednym pokoju.
Awaryjnie mogę wziąć jednego kota do jej pokoju, ale takiego, który da się zamknąć (inaczej Ryfon będzie szalał, przy Matyldzie spędział noce pod drzwiami pokoju i fuczał), oraz takiego który nie ma nic wspólnego z panleukopenią - jej rodzice na Śląsku, których czasem odwiedza, mają nieszczepione koty.
Ostatnio edytowano Pt lip 23, 2010 16:31 przez _namida_, łącznie edytowano 1 raz

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Pt lip 23, 2010 15:18 Re: K-ów, pilnie potrzebna mamka!

Co to za wypłosz z wielkim brzuchem?
Edith - dziękuję za info o Luizi. Jak się kocinka czuje?
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 23, 2010 17:44 Re: K-ów, pilnie potrzebna mamka!

Tweety, ja przepraszam ze nie edytuje ogloszen ale znow mi siadl komputer :evil: i zablokowalam sobie dostep do konta takze przelew za zwirek i puszki od p. Dominiki pojdzie z opoznieniem - albo mam wirusa, albo cos sie chrzani z cookies albo ja nie wiem co, w kazdym razie nie widze polowy grafiki, wiekszosc animacji sie mi nie otwiera, forum i facebook wchodza (oprocz zdjec :? ), co to moze byc do licha????
W pracy moge tylko chwileczke spedzic na forum i to ze tak powiem czujnie bo wielki brat patrzy a ja musze z czegos zyc.... wiec chwilowo jestem zetakpowiem ujajona :evil:

Konto Miko - super, moge zrobic tylko jak naprawie to cholerne ch...k...s... czyjaktotamlecialo pudlo... szlag mnie trafia :evil: :evil: :evil:

Dzwonila pani od Ivana i prosila przekazac ze:
Ivan zajada wedzonego pstraga po ktorego specjalnie pani Regina i jej przyjaciel, wielki milosnik Ivana (albo raczej sluzacy 8) ) specjalnie (!) jezdza dla kota 8O :ok:
Ivan ma swoj wlasny osobisty fotel na ktorym wysiaduje i podczas upalow jest przykrywany chlodna sciereczka co polubil 8O :ok:
Ivan wychodzi w puszorkach (szeleczkach) na spacer, a w klatce obok ma...adoratorke :) jest czarna, piekna i tez wychodzi ze swoja Duza na puszorkach. Bawia sie, gonia i wracaja grzecznie do domu. Normalnie Wersal w Miechowicach :ryk:
Ivan czasami wychodzi przez okno na podworko, siada pod krzakiem i czeka az pani Regina po niego sie uda przed dom i go zawola - normalnie krolewskie maniery, trzeba mu otworzyc drzwi i ZAWOLAC GO PO IMIENIU inaczej nie bedzie zainteresowany :)
Ponadto zjada wszystko bardzo ladnie, kuwetkuje, mruczy, przytula sie i pani Regina jest najszczesliwsza Slązaczką jaką ostatnio slyszalam przez telefon i podejrzewam ze przez najblizsze 30 lat rownie szczesliwej mieszkanki Gornego Slaska nie uslysze :)
W sierpniu jade na spokojny wyjazd i dostalam zaproszenie na kawe z ktorego zamierzam skorzystac, wezme aparat i obfoce Cara Ivana Vielkokota Bytomskiego Pierwszego. Szczerze mowiac nie moge sie doczekac :)
Pani Regina powiedziala ze dzwoni bo chce zebysmy wiedzialy ze jest zadowolona z adopcji, ze bardzo jest wdzieczna za Ivana, zebysmy sie nie martwily o niego, ze ma dobrze i ze jest najwspanialszym kotem na swiecie. I ze pozdrawia wszystkich :)
(ja tez chce zeby mnie ta pani zaadoptowala.... i to jeszcze w Bytomiu...chlip)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pt lip 23, 2010 18:54 Re: K-ów, pilnie potrzebna mamka!

solangelica pisze:Dzwonila pani od Ivana i prosila przekazac ze:
Ivan zajada wedzonego pstraga po ktorego specjalnie pani Regina i jej przyjaciel, wielki milosnik Ivana (albo raczej sluzacy 8) ) specjalnie (!) jezdza dla kota 8O :ok:
Ivan ma swoj wlasny osobisty fotel na ktorym wysiaduje i podczas upalow jest przykrywany chlodna sciereczka co polubil 8O :ok:
Ivan wychodzi w puszorkach (szeleczkach) na spacer, a w klatce obok ma...adoratorke :) jest czarna, piekna i tez wychodzi ze swoja Duza na puszorkach. Bawia sie, gonia i wracaja grzecznie do domu. Normalnie Wersal w Miechowicach :ryk:
Ivan czasami wychodzi przez okno na podworko, siada pod krzakiem i czeka az pani Regina po niego sie uda przed dom i go zawola - normalnie krolewskie maniery, trzeba mu otworzyc drzwi i ZAWOLAC GO PO IMIENIU inaczej nie bedzie zainteresowany :)
Ponadto zjada wszystko bardzo ladnie, kuwetkuje, mruczy, przytula sie i pani Regina jest najszczesliwsza Slązaczką jaką ostatnio slyszalam przez telefon i podejrzewam ze przez najblizsze 30 lat rownie szczesliwej mieszkanki Gornego Slaska nie uslysze :)
W sierpniu jade na spokojny wyjazd i dostalam zaproszenie na kawe z ktorego zamierzam skorzystac, wezme aparat i obfoce Cara Ivana Vielkokota Bytomskiego Pierwszego. Szczerze mowiac nie moge sie doczekac :)
Pani Regina powiedziala ze dzwoni bo chce zebysmy wiedzialy ze jest zadowolona z adopcji, ze bardzo jest wdzieczna za Ivana, zebysmy sie nie martwily o niego, ze ma dobrze i ze jest najwspanialszym kotem na swiecie. I ze pozdrawia wszystkich :)
(ja tez chce zeby mnie ta pani zaadoptowala.... i to jeszcze w Bytomiu...chlip)

Aż mi normalnie łezka poszła! Super wypas! :ok:

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Pt lip 23, 2010 19:08 Re: K-ów, pilnie potrzebna mamka!

a ja dostałam dzisiaj fotkę Iwana na komórkę, o, a Wy nie :)

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 23, 2010 19:08 Re: K-ów, pilnie potrzebna mamka!

Sol, dzięki za takie piękne wieści :1luvu: Ivanko spędził u mnie ze trzy miesiące, przywiązałam sie do tego koura więc pewnie sobie wyobrażasz jaka to dla mnie radość czytać takie relacje. Jak będziesz na Śląsku pozdrów ode mnie pięknie panią Reginę i wyglaszcz bure futro.
solangelica pisze:Ivan zajada wedzonego pstraga
Po tej informacji mój stwierdził z pewną urazą, że on jada zdecydowanie gorzej i zaczął rozważać możliwość, żeby pani Regina jego też zaadoptowała. Zniechęciła go tylko wizja wychodzenia na spacer w szeleczkach :lol:

karaluch

 
Posty: 272
Od: Sob lut 11, 2006 20:03

Post » Pt lip 23, 2010 19:30 Re: K-ów, pilnie potrzebna mamka!

Tweety pisze:a ja dostałam dzisiaj fotkę Iwana na komórkę, o, a Wy nie :)

A ja mam fotki Iwana jeszcze z Chocimskiej na telefoie, a Wy nie :mrgreen:

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Pt lip 23, 2010 19:40 Re: K-ów, pilnie potrzebna mamka!

no to czas przerwać sielankę ...
Zgłoszenie z ul Wenecja, miejscowy bezdomny kocur po spotkaniu z samochodem. Jeszcze nie wiem czy wislackikot i Vanja jadą z ratunkiem aby żył czy z pomocą aby nie cierpiał ... najgorsze, że nie daje się dotknąć osobom, którym właził na kolana, tak jest obolały i wystraszony :(

karaluszku, jest dla Ciebie karma, na razie na Kocimskiej.
Etiopia, dla Ciebie też

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 57 gości