Barbara Horz pisze:Amanda_0net pisze:Pisałaś Jaaga, że masz klatkę. Może lepiej przetrzymać nieboraka w klatce niż pozwolić mu się włóczyć. Wtedy była by pewność, że nic mu nie grozi.
Reszta należy do osób, które się w tej chwili kotem zajmują i pod czyją kot jest opieką.
Jaaga nie musiała by wydawać kasy, którą wydała na szybko, kot byłby bezpieczny i leczony. I tak jak zawsze w takich przypadkach, tylko kota żal
Przecież napisałam wcześniej, że jest w naszym drugim mieszkaniu już, nie na dworze.
Kto niby zajmuje sie kotem? Martyna ząłozyla watek i go koordynuje, karmicielka zostawiła kota i kot jest u mnie. Nie ma innych osób. Gdyby trafił do szpitalika, to przecież ja musiałabym go umieścić i byłabym wtedy odpowiedzialna za opłacenie wszystkiego.
Kot ma na razie leczony katar, wiec nie da sie operować oczu. Chyba zaden lekarz nie robiłby operacji oczu u chorego zwierzęcia.
Testy tak szybko były konieczne, bo mam swoje koty, wychodzące tymczasy i bałam sie. Chyba to zrozumiałe. Moge wiedziec, czemu "tylko kota żal"?
Jesli ktos chce przejąć nad nim opieke i odpowiedzialność oraz dostarczyć do szpitalika, to podam adres na PW.
Nie rozumiem tylko, po co on ma siedziec teraz w tym szpitaliku, skoro jest leczony, a operowac na już się go nie da. W szpitalnej klatce ma siedziec do 1 września?