osierocone dymne kotki mają DOM STAŁY!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 22, 2010 12:34 Re: matka zabita,osierocone kociaki PRZY DRODZE(Mszczonów)POMOCY

Tak, ale to może się odnosić do zakupu butów czy podróży poślubnej.. :( boję się o małe.. są samiutkie, malusieńkie, przy drodze.. :(

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 22, 2010 12:44 Re: matka zabita,osierocone kociaki PRZY DRODZE(Mszczonów)POMOCY

GRazyna pisze:ja pomogę
ale niestety dopiero jutro

Tusinka, o której możesz urwać się z roboty?

z klatką łapką przyjechać?

Edit: pomoc nie obejmuje zabrania kociąt do siebie na DT/DS. To tak, żeby było bardzo jasne :wink:


Z nieba nam tu spadłaś :1luvu:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw lip 22, 2010 12:51 Re: matka zabita,osierocone kociaki PRZY DRODZE(Mszczonów)POMOCY

No pewnie :1luvu:

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 22, 2010 14:05 Re: matka zabita,osierocone kociaki PRZY DRODZE(Mszczonów)POMOCY

Moze jednak znajdzie się ktoś na dzisiaj? :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw lip 22, 2010 14:06 Re: matka zabita,osierocone kociaki PRZY DRODZE(Mszczonów)POMOCY

Tusinka pisze:rozumiem, jeśli nikt inny dzis nie da rady to z chęcią skorzystam z pomocy, boję się tylko żeby do jutra nic im się nie stało....
(dziękuję w imieniu sierotek)

Może jest ktoś kto może dziś??



Jak na złość, jeżeli ktoś w ogóle może, to dopiero jutro.. Natalia, ale rozumiem, że pobiegniesz do nich dzisiaj po pracy? Może dadzą się złapać.. :roll:

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 22, 2010 14:30 Re: matka zabita,osierocone kociaki PRZY DRODZE(Mszczonów)POMOCY

Podrzucamy po prośbie..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 22, 2010 15:12 Re: matka zabita,osierocone kociaki PRZY DRODZE(Mszczonów)POMOCY

pobiegne jak będę miała z kim Oliwkę zostawić.

KOTKI CZEKAJĄ NA POMOC!!!!!!

Tusinka

 
Posty: 1420
Od: Pon cze 04, 2007 15:43
Lokalizacja: Mszczonów

Post » Czw lip 22, 2010 15:14 Re: matka zabita,osierocone kociaki PRZY DRODZE(Mszczonów)POMOCY

O 17 wychodzę z pracy

Jeśli ktoś jednak może to mój numer:
509 750 806


Mogę zwrócić koszty dojazdu do Mszczonowa jeśli się ktoś zdecyduje.

Tusinka

 
Posty: 1420
Od: Pon cze 04, 2007 15:43
Lokalizacja: Mszczonów

Post » Czw lip 22, 2010 15:20 Re: matka zabita,osierocone kociaki PRZY DRODZE(Mszczonów)POMOCY

HOP

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 22, 2010 15:52 Re: matka zabita,osierocone kociaki PRZY DRODZE(Mszczonów)POMOCY

Czy Natalia da radę iść dzisiaj do nich?
Czy jeszcze żyją?
:(

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 22, 2010 16:01 Re: matka zabita,osierocone kociaki PRZY DRODZE(Mszczonów)POMOCY

Tusinka napewno stanie na głowie, żeby tam dotrzeć.
:ok: za maluchy!
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Czw lip 22, 2010 16:03 Re: matka zabita,osierocone kociaki PRZY DRODZE(Mszczonów)POMOCY

Tusinka pisze:Blisko moich rodziców samochód zabił kotkę która ma kociaki. Rano jak jechałam do pracy zobaczyłam kotkę, stanęłam i sprawdziłam czy żyje (niestety) ale chociaż ktoś ją ściągnął na pobocze. Miałam już odjechać gdy nagle coś mignęło w krzakach, bałam się że to jakiś kotek, jednak nic nie znalazłam (odetchnęłam z ulgą), jednak po powrocie z pracy coś nie dawało mi spokoju, wsiadłam na rower i pojechałam tam gdzie leżała zabita kocica ( kocica nadal była a przy niej mały kotek który miauczy i trąca ją łapką :cry: ), chciałam go złapać ale uciekł na opuszczone podwórko (zmieścił się przez dziurę od siatki), akurat wyszła Pani z sąsiedniego podwórka więc zapytałam czy to jej kot, powiedziała że nie, że to mama ,,tych kociaków,, (widziała dwa). Podobno wcześniej chodziła sama a od kilku dni wychodziła z kociakami. Kotek uciekł na podwórko obok (nikt tam nie mieszka, jest zarośnięte i straszne, pełno gratów, obórek, zakamarków), oczywiście pognałam do domu po torb podróżną i znów wróciłam żeby złapać koty. Weszłam na to podwórko i ich szukałam ale nie wyszły do mnie. Czekałam i nic, musiałam wracać do domu, koło 21 znów tam pojechałam i nie wyszły.


Ten obraz mnie zabija.. :(

Niech przynajmniej im nic się nie stanie..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 22, 2010 16:05 Re: matka zabita,osierocone kociaki PRZY DRODZE(Mszczonów)POMOCY

Rakea pisze:Tusinka napewno stanie na głowie, żeby tam dotrzeć.
:ok: za maluchy!


Do tej pory stawała, więc pewnie nie odpuści i tym razem..

Kciuki, kciuki..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 22, 2010 16:07 Re: matka zabita,osierocone kociaki PRZY DRODZE(Mszczonów)POMOCY

Kaprys2004 pisze:
Tusinka pisze:Blisko moich rodziców samochód zabił kotkę która ma kociaki. Rano jak jechałam do pracy zobaczyłam kotkę, stanęłam i sprawdziłam czy żyje (niestety) ale chociaż ktoś ją ściągnął na pobocze. Miałam już odjechać gdy nagle coś mignęło w krzakach, bałam się że to jakiś kotek, jednak nic nie znalazłam (odetchnęłam z ulgą), jednak po powrocie z pracy coś nie dawało mi spokoju, wsiadłam na rower i pojechałam tam gdzie leżała zabita kocica ( kocica nadal była a przy niej mały kotek który miauczy i trąca ją łapką :cry: ), chciałam go złapać ale uciekł na opuszczone podwórko (zmieścił się przez dziurę od siatki), akurat wyszła Pani z sąsiedniego podwórka więc zapytałam czy to jej kot, powiedziała że nie, że to mama ,,tych kociaków,, (widziała dwa). Podobno wcześniej chodziła sama a od kilku dni wychodziła z kociakami. Kotek uciekł na podwórko obok (nikt tam nie mieszka, jest zarośnięte i straszne, pełno gratów, obórek, zakamarków), oczywiście pognałam do domu po torb podróżną i znów wróciłam żeby złapać koty. Weszłam na to podwórko i ich szukałam ale nie wyszły do mnie. Czekałam i nic, musiałam wracać do domu, koło 21 znów tam pojechałam i nie wyszły.


Ten obraz mnie zabija.. :(

Niech przynajmniej im nic się nie stanie..



Mnie też jak pomyślę :cry:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw lip 22, 2010 16:13 Re: matka zabita,osierocone kociaki PRZY DRODZE(Mszczonów)POMOCY

Tusinka jedzie sprawdzić czy kociaki są, jeśli będą - pojedziemy łapać.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 101 gości