Pająki trzymają się dzielnie,Gacek(oficjalnie,bo nazywamy go Kizikiem,pomponmamo,wybacz

)odgazowany i chodzi,choć niechętnie.Brzuszek mu ciąży.Jedzą ,piją ,dokazują.Dostają dodatkowo witaminy -combiwit wczoraj,od dziś doustnie,wiem,ze dokarmiam potencjalnych lokatorów,ale kocięta ważniejsze.Pirania ma klasyczne ADHD-dopóki była z Pączuchą,zagryzały się wzajemnie,Kizik nie jest w stanie dać jej odporu

toteż skrzeczy(ma taki subtelny głosik) i atakuje nas.
Koopę zbadamy za 10 dni i zastanowimy sie ,co dalej.
Pączusia śpi pod czereśnią w Będzinie,mam nadzieje,że owoce też robaki zeżrą

-a tak serio-to był dobry kot.Zasłużyła na swoje drzewko... będziemy pamietać.