Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

O mój boże - mamaja, trzymaj się...

Za Gacka ogromne palce!!!
Za kocinkowe niebo - [*]

trzymam za Bytusia
żeby się odnalazł :roll:

dziś dla odmiany pojechałam z chłopaczkiem na kontrole bo rano zaczął kuleć na jedna łapkę i nie chciał jeść
po doświadczeniach z dziewuszka byłam już prawie .....
to kulenie może być od dopadającego go wirusa bo i w pyszczku coś zauważyła
dostał antybiotyk i pastę na wzmocnienie odporności
pani wetka powiedziała ze chłopczyk sobie poradzi i tej wersji się trzymam
faszeruje go dodatkowo convalescencem
dzielny jest maluch bardzo

ponieważ wyjeżdżam na 4 dni malucha przejęła tymczasowo Yossariana za co jeszcze raz wielkie dzięki :1luvu:

jest pod podwójna opieką bo Stokrocia od razu go wylizała

chłopaczek dziś czuje się znacznie lepiej, z łapka nie ma już problemu i sam pałaszuje jedzonko ale jest jeszcze na antybiotyku
proszę o rady i pomoc Yossarianie gdyby potrzebowała wsparcia :ok:

Pająki trzymają się dzielnie,Gacek(oficjalnie,bo nazywamy go Kizikiem,pomponmamo,wybacz :oops:

)odgazowany i chodzi,choć niechętnie.Brzuszek mu ciąży.Jedzą ,piją ,dokazują.Dostają dodatkowo witaminy -combiwit wczoraj,od dziś doustnie,wiem,ze dokarmiam potencjalnych lokatorów,ale kocięta ważniejsze.Pirania ma klasyczne ADHD-dopóki była z Pączuchą,zagryzały się wzajemnie,Kizik nie jest w stanie dać jej odporu :ryk:

toteż skrzeczy(ma taki subtelny głosik) i atakuje nas.
Koopę zbadamy za 10 dni i zastanowimy sie ,co dalej.
Pączusia śpi pod czereśnią w Będzinie,mam nadzieje,że owoce też robaki zeżrą :twisted:

-a tak serio-to był dobry kot.Zasłużyła na swoje drzewko... będziemy pamietać.

Od wczorajszego popołudnia mały szkrab od Loli_ jest u mnie. Stokrotka bardzo zainteresowana opieką nad malcem, ograniczam jednak kontakty, bo wirus daje znowu znać o sobie. Dzisiaj rano kotusia znowu bolała łapka, wcisnęłam mu ok 7 ml convalescensa, bo nie chciał ani gerberka, ani kurczaka. Nie było ani kupki ani siusiu, będe dalej obserwować. Jestem w kontakcie z Karoliną bo rano z lekka spanikowałam, że mały nie je, no i z łapką są kłopoty.
Mizianie to on jednak lubi, nastawia łebek, rozcapierza łapki do miziania po brzuszku. Nie miałam nigdy takiego maleństwa pod opieką

. Nawet moje Fuczydło zachowuje się przyzwoicie, nawet nie fuknęła na małego ( za to więcej ofukiwała Stokrotkę ).
Czy mały ma już imię ? j

Palce za te maluchy :ok:

Niektórzy mają szprotki w oleju, a ja mam kotka w oleju ;/ ;/ ;/ ;/
Mały głupeczek Polcia ( od dziś Ciapa!!!!) wylała se na mały łebek i jeszcze mniejszą resztę patelnię z furą oleju pofrytkowego....jakimś cudem znalazła drogę na piec.....Olej oczywiście był lodowaty ( do co bardziej wrażliwych na forum :mrgreen:

) - niemniej kot wygląda jak zabidzona tłusta mysz :mrgreen:

Tudzież lepi się jak świnia :mrgreen:

AKtualnie wszystko, czego się Polik dotknie, zamienia się w olej!!!

O Matulu:((
Moze go wypierz?

Lidka pisze:O Matulu:((
Moze go wypierz?

No pewnie, że tak

Teraz sama się Policzka dolizuje

ja nie mam dobrych wieści

od trzech dni walczyłam wszystkimi mi dostępnymi srodkami o życie małej szylkreci, oczywiście z wetami.
wczoraj odeszła
wczoraj odszedł tez braciszek krówek z tymczasu Loli

Szylkrecia miała badana krew-morfologię
leukocyty podwyzszone
Ze wzgledu na moja osobistą histerie na punkcie pp, zrobiłam test z kału kociakowi, ktory kolejny z tej klatki źle sie czuje. Test wyszedł negatywny.
Ten test to było moje widzimisie, bo kociaki umieraja na cos o kompletnie innych objawach co atakuje im płuca. Ale musiałam ten test zrobić, bo drzałabym ciągle w schronisku.
Mała miała dziś sekcje, Krówcio też- u obu płuca wygladające jak u nastoletnich kotów z rakiem, szylkrecia cała zalana płynami. Sepsa.
z płynu robimy posiew

śpijcie kociaczki malutkie[i][i]
szylkreciu, byłas taka dzielna :cry: