Świnki 3. Wiera, Jade i Lea - wszystkie w ds

ja też trzymam kciuki. A może już po wizycie????

po wizycie. Ale dziś była zapoznawcza tylko

Bardzo fajna Pani przyjechała, z mamą - bo po drodze odwoziła mamę do jej domu. Pani ma sobie przemyśleć, przespać się z decyzją i się odezwać. A nagadałyśmy się wszystkie trzy :lol:

Więc na razie nie wiem, czy i jeśli tak, to na kogo się Pani zdecyduje. Ale to nie kupno bułek, trzeba pomyśleć, nie?
A w międzyczasie dzwonił kolejny dom z pytaniem o malutką - ma dzwonić jutro.

no to extra że coś się kręci.
I może Rudi by domek też znalazł....
no trzymam zajebiaszcze kciuki :ok:

Jednak to prawda że większość ludzi urlopuje się pierwsza i druga połowa lipca, teraz część już po urlopach i adopcje powolutku ruszają. Trzymam kciuki za pozytywne nocne przemyślenia :ok:

Czy cuś już wiadomo?
Trzymam kciuki i pazurki obgryzam (może i Rudzikowi się uda) :ok:

no właśnie jakoś cisza... za to kolejny dom bombardował mnie telefonami i sms-ami. W końcu zaczęłam tłumaczyć, że czekam wciąż, że na pewno się odezwę, że jeśli Pani chce to umowa i ankieta jest tu i tu.... Pani pieje zachwyty, że Lea taka śliczna, piękna i taka podobna do ich kotki... eee? no tak, bo my mielismy takiego maluszka, prawie identycznego, ale nam z balkonu zleciała i pewno musiała o coś zahaczyć, bo inaczej przecież by się wyratowała... :strach:

deliktanie zaczęłam informować o możliwości zabezpieczenia okien i balkonów, Pani przestała być miła. No to powiedziałam, że przykro mi... Co usłyszałam w odpowiedzi - to się nadaje na inny wątek :twisted:

Mała lata jak wściekła od 5.30, pada o 6.20. Wstaję o 6.30 :twisted:

nie mogłaby jakoś tej godziny w półśnie chociaż wytrzymać? :twisted:

Tia, fenomenalne są takie telefony

Mam nadzieję, że w oczekiwaniu na TEN domek łobuziczka Lea Was nie zamęczy :wink:

ruszyło się coś?

za małego łobuziaka z ADHD :ok:

ten fajny domek, co był we wtorek, nie zadzwonił ani nie napisał

nikt nie chce maluszka... znaczy nikt normalny :roll:

Zabiję ją. Ukręcę czarno-biały łepek przy samej dupce, jak Bozię kocham.
Zazwyczaj w czasokresie 10-14 tygodni tymczasom zdarzało się nasikać poza kuwetką. Z tegoż powodu mamy trwałe, żółte zacieki na kołdrze i tym podobne "pamiątki". Ale Lea bije rekordy :twisted:

W sobotę wieczorem znalazłam żółtą plamę na kapie, leżącej na sofie. W niedzielę rano okazało się, ża zaszczała mi notatki schroniskowe, pozostawione na biurku oraz olała TŻ-ta - na szczęście w nogach łóżka. Dziś znalazłam siki na torebce z igłami i strzykawkami dla Klemensa, leżącej na półce segmentu. Nie wiem już, co jest.
Fakt, ona jest bardzo czyściutka, a Klemcio z racji płukania jak puści sika to pół kuwety jak wylewka wygląda, ale przecież staram się sprzątać

Postanowiliśmy postawić trzecią kuwetę. Pilnujemy, jak tylko widzimy próby "kopania" w czymkolwiek, natychmiast wsadzamy do kuwety. Ale muszę chodzić do pracy przecież i kiedyś spać, TŻ też.
No i kto weźmie poszczańca?

przejdzie jej!!!! może trzecia kuweta rozwiąże sprawę :ok:

magdaradek pisze:przejdzie jej!!!!

kiedy???

Kurcze, to jest właśnie to czego nie cierpię, czego się boję i mam fobię, więc nic nie podpowiem.
Łóżko można przykryć folią, tak jak to robicie, ale z tego co czytam to nie tylko łóżko

Świnki 3. Wiera, Jade i Lea - wszystkie w ds

Kto przegląda forum