Babunię znalazła w Warszawie karmicielka i zawiozła do lecznicy. Tu przebywa i w ramach umowy z gminą jest leczona i trzymana, ale.... gmina płaci tylko za kilka dni pobytu. Dzisiaj, gdy koteczka zaczęła wychodzić z depresji i w końcu coś zjadła stała się rzecz straszna:
Dziś na Babunię zapadł wyrok - EUTANAZJA!!! Nikt jej nie chce, jest stara, niedowidzi, szans na dom nie ma, trzeba ją uśpić.[/size]
W lecznicy weci płaczą w ukryciu, bo czy to jej wina, że właściciel ją wyrzucił na podworko? Czy to jej wina, ze nie dowidzi, ze była kiepsko opiekowana? Że ludzka miłość się skończyła?
Babunia jest zdrowa, testy FIV i FELV ujemne

BABUNIA - WILCZKA JEST JUŻ W DS!!!!!
I TO NA PEWNO JEST JEJ DOM!
REZYDENCI ZAAKCEPTOWALI WILCZKĘ I PRZYJĘŁY DO SWEGO STADA.
WSZYSTKIM BARDZO, BARDZO DZIĘKUJĘ ZA POMOC




