i ulubiona zabawa - wrzucanie zabawek pod szafkę odtelewizora i wczołgiwanie się za nimi
Vain zdajesz sobie sprawę jaki wulkan bierzesz ?
Uff, jak dobrze, że nie mam telewizora i szafki pod niego

Coś czuję, że póki czas trzeba korzystać ze spokojnych nocy

A wczoraj (muszę się przyznać

), dokonałam zamówienia na różne rzeczy typu mokra karma (nie wiedziałam, że taki wybór jest, pogubiłam się kompletnie), deskę sizalową (drapak z prawdziwego zdarzenia kupię po przeprowadzce), miski i taki tam stuff. Znaczy się: wyprawka dla Henia w drodze

PS. Gdzie te czasy, kiedy moje kocisko mieściło się tak swobodnie na kolanach... Ale myślę, że kocisko - jak już się zaprzyjaźni - dołączy do "wulkanu". Teraz za wędką (ulubiona zabawka) skacze na metr co najmniej w górę, pięknie aportuje, cudnie "eliminuje" myszki (nie wiem, co z nimi robi, kiedyś się odnajdą), ale jak mu przybędzie kumpla do zabawy, to jak nic wykorzysta to na maksa.
Juz wiem - koty się nie dodają - koty się potęgują!
