Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto lip 20, 2010 11:12 Re: Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

Paula po wieczornej kroplówce darła się że chce na rączki, przytuliła się i zasnęła :(

Test białaczkowy ujemny, wyniki krwi maja być dziś dopiero. Podniebienie całe, natomiast szczęka była przetrącona (ten pierwszy wet to specjalista, ze ho, ho :roll: ). Gdy dotarła do gabinetu była bardzo wychłodzona (35 st), ale po kroplówce temperatura się wyrównała. I wyglądała całkiem rzetelnie, jak na nią. Niestety nie udało się.

Stefani ostał się korzeń zęba :? Będzie do usunięcia, na razie antybiotyk. W pierwszym badaniu krwi po znalezieniu wyszły wysokie eozynofile, wtedy optymistycznie założyłam, ze od pasożytów, ale równie dobrze może wskazywać na autoagresywne historie. Zobaczymy co będzie się dziać po ponownych porządkach w paszczy.

Piekielna Szylkreta stwierdziła, że nie ma ochoty na poufałości z wetką i już. O ile charakter jej nie złagodnieje (albo nie będzie się czuła naprawdę kiepsko), to poczekamy z badaniami, bo możliwe, że bez głupiego jasia się nie obejdzie. Na razie za wcześnie po sterylce.
Choroba jej oczu ma bardzo mądrą nazwę, którą już zapomniałam :oops: , ale leki wykupione, będziemy męczyć biedaczkę. Będzie widzieć, ale gorzej niż normalnie. Jak się nie oswoi powinnam ją wypuścić w miejsce złapania, czyli na Kalwaryjską, przy kiepskim wzroku będzie tam miała ok. 5 minut życia przed sobą, eh ...

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 20, 2010 12:58 Re: Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

Rustie pisze:Paula po wieczornej kroplówce darła się że chce na rączki, przytuliła się i zasnęła :(

...


Czy ja to dobrze rozumiem? Ona umarła? :cry:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 20, 2010 13:51 Re: Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

:cry: :cry: :cry:
Brykaj szczęśliwa [']
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto lip 20, 2010 14:10 Re: Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

mahob pisze:
Rustie pisze:Paula po wieczornej kroplówce darła się że chce na rączki, przytuliła się i zasnęła :(

...


Czy ja to dobrze rozumiem? Ona umarła? :cry:

Chyba dobrze rozumiesz, mahob... :(
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto lip 20, 2010 19:37 Re: Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

JoasiaS pisze:
mahob pisze:
Rustie pisze:Paula po wieczornej kroplówce darła się że chce na rączki, przytuliła się i zasnęła :(

...


Czy ja to dobrze rozumiem? Ona umarła? :cry:

Chyba dobrze rozumiesz, mahob... :(



W całej tej historii to nawet nie sama śmierć tej kotki mnie tak zasmuca...
W sumie rokowania były bardzo ostrożne i trudno było się spodziewać, że stanie się cud.
Ale to, jak do tego doszło, że kotka znalazła się w takim stanie...bo przecież ktoś ją do tego doprowadził; ktoś spowodował te obrażenia - umyślnie bądź nie - ale nie udzielił jej pomocy. Ktoś w końcu wyrzucił ją na śmietnik...Żywego jeszcze kota, stworzenie...
I to, że ktoś ją z tych śmieci wyciągnął i zaniósł do weta wcale nie polepsza mojego zdania o człowieczeństwie czy raczej jego braku.
Dziś za sprawą tej kotki wyjątkowo mnie uwiera moja przynależność do gatunku Homo-niby-sapiens...

Powiecie, że takich spraw (lub gorszych) jest dużo - tak, na pewno. Ta nie jest jakaś bardzo wyjątkowa. A ja z kolei daleka jestem od taniego sentymentalizmu... jednak czasem są takie momenty, że jakaś zadra wyjątkowo głęboko się wbije. Po prostu.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 20, 2010 19:41 Re: Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

Bardzo mi smutno i przykro... :cry:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw lip 22, 2010 12:26 Re: Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

Ciężko się pozbierać :(
Mam wyniki morfologii Pauli, po biochemię muszę podjechać w wolnej chwili.
Nie miała anemii (ale odwodnienie i zagęszczenie krwi mogło poprawić wyniki na papierze), leukocyty podwyższone + stan zapalny, eozynofile kosmiczne, mogła być wyniszczona od zarobaczenia. Pierwszy wet podał jej końską dawkę pyrantelum, bezskutecznie.

Stefa bryka po mieszkaniu, po antybiotyku zaczęła żreć suchą karmę :mrgreen: Mieli ją dziąsełkami, cwaniara.

Iga rzetelniejsza, je malutko, ale samodzielnie. Majstrowanie przy oczach jej się nie podoba.
Nie wiem ile czekać do badań. Bo ja bym chciała już, bo jestem panikara, poza tym pasjami lubię badać i testować koty :oops: Z drugiej strony - nawet jak coś w kocie szwankuje, to teraz i tak najważniejsze odchuchanie po zabiegu i życiu na ulicy.

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 22, 2010 12:43 Re: Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

Rustie pisze:Ciężko się pozbierać :(





Bardzo mi przykro :( Bardzo smutne całe to wydarzenie...


Stefa bryka po mieszkaniu, po antybiotyku zaczęła żreć suchą karmę :mrgreen: Mieli ją dziąsełkami, cwaniara.

.


Czyli róbmy swoje :wink: :mrgreen:


Nie wiem ile czekać do badań. Bo ja bym chciała już, bo jestem panikara,............


[size=85]Nie bardzo potrafię coś doradzić ale tak na mój niezbyt doświadczony rozum to bym jeszcze poczekała...

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 26, 2010 7:31 Re: Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

Jak sie czuje Iga i Stefa?



Dla Pauli (*)
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie sie 08, 2010 15:18 Re: Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

Zapraszam na bazarek na te i inne tymmczasy u Rustie i Babci : viewtopic.php?f=20&t=114702

krakusik8

 
Posty: 1968
Od: Nie mar 29, 2009 23:01

Post » Pt sie 20, 2010 7:20 Re: Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

Jak koteczki?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt sie 20, 2010 21:15 Re: Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

Tu Rustie (z chwilowym dostępem do netu):
Igi oczka ładnie się wyleczyły, panna umiera z nudów w klatce, trzeba ją przetestować, zaszczepić i wypuścić na "salony".
Steni pyszczek znów niefajny, ja jednak obstawiam eozynofilowe zapalenie dziąseł, ale spróbujemy wyrwać ostatniego ząbka, a nuż...
11.03.2011 Śpij słodko Bajeczko.
Obrazek

krakusik8

 
Posty: 1968
Od: Nie mar 29, 2009 23:01

Post » Sob sie 21, 2010 15:54 Re: Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

Dobrze czytać, że jakoś dają radę.
Za kotki i inne sprawy :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 12, 2010 8:39 Re: Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

Co słychać u koteczek?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie maja 08, 2011 21:36 Re: Trzy ćwierci od śmierci, czyli przypadki nieco beznadziejne

Stefania miewała lepsze i gorsze dni. 2 razy miała usuwane ząbki ze względu na nawracający stan zapalny.
Paskudne zmiany w pyszczku okazały się nowotworowe. Gdy pojawiły się przerzuty i stan kotki nieodwracalnie się pogarszał, weterynarz pomógł jej odejść.

Niby rok spokojnego dostatniego życia po latach poniewierki to sporo, ale i tak była z nami zbyt krótko :(

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], banka, ewar, Google [Bot], Jaga_17, niuans, sebans i 88 gości