Takie maluchy pętają się w okolicach mojej pracy. Komuś jeszcze złapać
Swoją drogą co zrobić, żeby ich nie było? Kocic nawet nie widuję. Wszystko przyłazi wyłącznie nocą i do ludzia nie podejdzie bliżej niż na odległość horyzontu.
Ktoś ma sraczkę. Nie wiem kto. Jak sobie dajecie radę, jak macie więcej kotów, żeby kontrolować co kto robi? Jakaś kamera przy kuwecie, czy co?


