Trzymam kciuki.
Jak zwieje mi kot, to moje psy wystawiają go,
a przynajmniej jak ostatnio zwiała Milenka i siedziała w rabarbarze,
to psy zachowują się inaczej, wąchają, patrzą.
Ja po swoim psie rozpoznałabym,że coś jest nie tak.
Ranne wychodzące koty też wracają do domu.
Może on gdzieś siedzi bliżej domu niż Wam się wydaje.
Wychodzący kot wbrew pozorom aż tak daleko nie wychodzi.
Kiedyś kiedyś jak miałam wychodzące koty to było ok. 500 m.
Ale trzeba znać swojego kota.
A złe rzeczy działy się pod domem 30m.
A koty uciekały mimo wszystko w stronę domu.
Nie znam Napoleonka.
Zależy jaki miał charakter.