Pytanie do zakoconych Mam :)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon lip 19, 2010 6:43 Re: Pytanie do zakoconych Mam :)

u nas tez tak bylo :)

moj mąż zaklinal sie ze zadnego kota, bedzie on tylko moj i ja mam o niego dbac a teraz tylko mowi o nim nie inaczej jak "Moj Majuś" :)
teraz niedlugo sie dokocimy - i mysle ze sprawa bedzie wygladac podobnie choc oczywiscie juz mialam zapowiedziane ze to jest tylko i wylacznie moj kot.

:lol:
ObrazekObrazek

77renifer

 
Posty: 699
Od: Śro lut 11, 2009 21:09
Lokalizacja: 3 city

Post » Pon lip 19, 2010 6:47 Re: Pytanie do zakoconych Mam :)

To ja tak krótko.
Sprzątać nie lubię i mam brudno, nie mam sterylizatora :twisted: . Córka - Kalinka robi kupkę z kocimi kłakami. I żyje i ma się dobrze :lol: . I kocha kotki :1luvu: :lol: .
No i naukowo dowiedziono, że posiadanie co najmniej dwóch zwierząt w domu zmniejsza ryzyko wystąpienia alergii u dziecka. :ok:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon lip 19, 2010 9:31 Re: Pytanie do zakoconych Mam :)

Dziewczyny, dzięki za wsparcie...
U nas jeszcze ten problem, że rodzina, to nas wyklnie chyba... Moja babcia do tej pory przeżywa jak ja mogłam kota do domu wpuścić...
Jednego... A co dopiero dwa...
Do tego dziecko strasznie wyczekane będzie (jak się w końcu pojawi) i już widzę szalejące, sterylizujące wszystko babcie nad łóżeczkiem... Heh... I na pewno znajdzie się masa chętnych, żeby kota wyeksmitować, bo w ciąży to nie wiadomo co on zrobi, a małe dziecko to pewnikiem zagryzie w łóżeczku... Albo udusi...
Ostatnio miałam próbkę - koleżanka - wykształcona, nauczycielka, brzydzi się pogłaskać kota, bo on brudny i toxo przenosi... :evil: A nasz kot - regularnie odrobaczany, kompany co jakiś czas, wyczesywany codziennie, niewychodzący... :evil: Mięcha surowego nie je... I (jak na zdjęciach chyba widać) raczej nie wygląda na brudnego i chorego :evil:

MAczeK_79

 
Posty: 70
Od: Pt sty 08, 2010 11:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 19, 2010 11:08 Re: Pytanie do zakoconych Mam :)

Na upartą rodzinę to pewnie nic nie pomoże.
Mój tata też się oburzał, że piorę tapicerkę wózka przed uzyciem, a tam zaraz i tak koty będą :twisted: . Wojna była :lol: .

U mnie w wątku na bierząco zamieszczam info z frontu dziecięco-kociego. Jest też wątek pupus (Gdy na świat przychodzi dziecko) - tam są fajne zdjęcia.

A tu filmik z moją córką i kotem :lol:
http://www.youtube.com/watch?gl=PL&v=K0LDR8JUv0k

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon lip 19, 2010 11:41 Re: Pytanie do zakoconych Mam :)

MarciaMuuu super Dzidzia (dla niej całuski) i super kocia (dla niej głaski) :kotek: Wątpię, czy mój kocurro byłby tak spokojny... Obawiam się, że wziąłby nogi za pas ;) Strachliwy nie jest, ale ceni sobie możliwość zrezygnowania z pieszczot, które mu nie do końca pasują ;) Pazurów nie używa, ale po prostu odchodzi :)

MAczeK_79

 
Posty: 70
Od: Pt sty 08, 2010 11:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 20, 2010 5:16 Re: Pytanie do zakoconych Mam :)

MAczeK_79 pisze:U nas jeszcze ten problem, że rodzina, to nas wyklnie chyba... Moja babcia do tej pory przeżywa jak ja mogłam kota do domu wpuścić...
Jednego... A co dopiero dwa...
Do tego dziecko strasznie wyczekane będzie (jak się w końcu pojawi) i już widzę szalejące, sterylizujące wszystko babcie nad łóżeczkiem... Heh... I na pewno znajdzie się masa chętnych, żeby kota wyeksmitować, bo w ciąży to nie wiadomo co on zrobi, a małe dziecko to pewnikiem zagryzie w łóżeczku... Albo udusi...


Ale dlaczego chcesz pozwolić na takie zachowania we własnym domu???? :roll:
Troszkę więcej asertywności :ok: - bo Ci na głowę wejdą.
Najpierw kot, potem to jak masz wychowywać własne dziecko, czym karmić, w co ubierać.
Nie daj się!

Ostatnio miałam próbkę - koleżanka - wykształcona, nauczycielka, brzydzi się pogłaskać kota, bo on brudny i toxo przenosi...


Ale to przecież problem Twojej koleżanki, że ma fobie - a nie Twój.
I tak na to patrz :)

A odnośnie zachowania Twojego kocurka przy Mi - on bardzo chciałby się bawić ale... już zapomniał jak to się robi, a wręcz nawet nie miał okazji się nauczyć zapewne, poza zabawą z rodzeństwem we wczesnym kocięctwie - a maluchy zwykle właśnie w takie "zagryzanie" i kotłowaniny się bawią.
To czeste zjawisko przy dokacaniu jedynaków.
Pewnie Mi na dokładkę ma ten sam problem.

Gdy zaczyna ją za mocno podgryzać - odczekaj chwilę, niech ona ma okazję się bronić - potem go ściągnij z niej i wciągnij oba koty do wspólnej zabawy - np. w ganianie laserka, latanie za kulką.
W końcu zaskoczą :)

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lip 20, 2010 11:17 Re: Pytanie do zakoconych Mam :)

Blue, bardzo Ci dziękuję za rady... Tylko problem w tym, że jak Mi bawi się piłeczką, to Gizmo chce się bawić Mi... I odwrotnie... Jak Gizmol bawi się laserkiem, to Mi chce się bawić Gizmem... :roll: Wczoraj to przerabialiśmy... Chociaż pod koniec zabawy, to nawet oba ładnie goniły, co mnie trochę podbudowało... Grunt, że wogóle trochę się zabawkami zajęły...

Co do rodziny... No cóż... Nie wybiera się... Chcą dobrze i nie chcę ich tak odtrącać... Ale jak uda mi się M. przekonać na drugie futro, to nie będę się nikogo pytać, tylko je przygarnę... Na szczęście mieszkamy od niedawna sami :)

MAczeK_79

 
Posty: 70
Od: Pt sty 08, 2010 11:40
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alcia, Google [Bot] i 69 gości