Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.6

Marea pisze:raz tak raz tak i że szczepienie je osłabi...zapytam dziś weta....

zapytaj, koniecznie... jesli cokolwiek pomoze zlapac choc troche odpornosci na pp to po mojemu warto, bo ten sezon to jakis koszmar jest... sabina przeciez latala z virkonem, lampa uv i czym tam jeszcze a i tak... ech....

Szczepiajcie sejo i mareo. Nie ma co czekać! Pogoda koszmarna i w każdej chwili coś może kocięta dorwać. Ma chwilę obecną potrzymałabym na suchym Intenstinalu, żeby wykluczyć pokarmówki. Szczepiaj!!!!!

Blusik pisze:Szczepiajcie sejo i mareo. Nie ma co czekać! Pogoda koszmarna i w każdej chwili coś może kocięta dorwać. Ma chwilę obecną potrzymałabym na suchym Intenstinalu, żeby wykluczyć pokarmówki. Szczepiaj!!!!!

Najpierw chyba powinnyśmy dokończyć odrobaczenie i unormować qupale...
Czy możemy tak na wariata?? ...bo mam pewne obawy...

nie wchodziłam kilka dni a tu tyle zapisane...

Koty mi zepsuły modem i teraz tylko jak do rodziców wpadam mam neta...

Maluchy o których pisałam- jednego pani znalazla poprostu martwego, nie wiem dlaczego, ona też nie wie... w takim przypadku został jeden, ale nie wiadomo, co się stało z tamtym, pani nie pozwoliła zrobić sekcji...

seja pisze:
Blusik pisze:Szczepiajcie sejo i mareo. Nie ma co czekać! Pogoda koszmarna i w każdej chwili coś może kocięta dorwać. Ma chwilę obecną potrzymałabym na suchym Intenstinalu, żeby wykluczyć pokarmówki. Szczepiaj!!!!!

Najpierw chyba powinnyśmy dokończyć odrobaczenie i unormować qupale...
Czy możemy tak na wariata?? ...bo mam pewne obawy...

Podejrzewam, że dacie dawkę odrobaczacza, 5 dni później zaszczepicie, 5 dni później powtórzycie odrobaczanie i 10 dni później znowu odrobaczanie. Jednorazowa dawka spowoduje, że za chwilę kociaki znowu bedą zarobaczone

One były już 2 razy odrobaczone, część raz, ja bym szczepiła, no może poza Hogą i Iwo bo Hoga kicha a Iwo oczko ma ropiejące i z nimi bym się wstrzymała...odrobaczenie dziś, tabsy czekają w domu Seja na Ciebie...

ifciastu, znowu kolejna tragedia kocia....ja póki co nie biorę tymczasów, musze odpocząc psychicznie i fizycznie po tym wszystkim. okropne lato, okropny rok

kolejna moja mała antosia znalazła dom, blisko mnie zresztą a w poniedziałek pojechał do adopcji mały john. a i tak zostałam jeszcze z 8 kotów małych i średnich. to nadal dużo, plus stoczniowcy 4 szt, elizabeta na garnuszku, senioritka mateńka i tosia oliwska.

sabina skaza pisze:ifciastu, znowu kolejna tragedia kocia....ja póki co nie biorę tymczasów, musze odpocząc psychicznie i fizycznie po tym wszystkim. okropne lato, okropny rok kolejna moja mała antosia znalazła dom, blisko mnie zresztą a w poniedziałek pojechał do adopcji mały john. a i tak zostałam jeszcze z 8 kotów małych i średnich. to nadal dużo, plus stoczniowcy 4 szt, elizabeta na garnuszku, senioritka mateńka i tosia oliwska.

u mnie została Lenka tyko, ale na szczęście w poniedziałek idzie do siebie już :lol:

ja tego malucha ostatniego nie wezmę, mąż powiedział, że nawet jak odkażę mieszkanie najlepiej jak się da to mi nie pozwala, bo nie chce znowu oglądać mnie zapłakanej...

Marea pisze:One były już 2 razy odrobaczone, część raz, ja bym szczepiła, no może poza Hogą i Iwo bo Hoga kicha a Iwo oczko ma ropiejące i z nimi bym się wstrzymała...odrobaczenie dziś, tabsy czekają w domu Seja na Ciebie...

pewnie , że szczepcie... generalnie jeśli nie mają gorączki to można też zaszczepić Hogę i Iwo

ifciastu mój mąż dosłownie mówi to samo, ze ma juz dość jak ryczę przez koty i mam nieustającego doła, poza tym twierdzi, ze ze mna juz sie nie da o czym innym rozmawiać jak o kotach. i rację ma...
poza tym koty ze stoczni z racji upałów są wypuszczone wszystkie z dużej ogrodowej klatki, wchodzą nam do mieszkania, miaucza ciągle pod oknem i nawet nie chcą na chwilę wyjść z naszego ogrodu, załatwiają się wszędzie gdzie stoją i rychu zaczyna przebąkiwać ze ma już tego dość i że wywiezie gdziekolwiek do jakiegoś gospodarza te koty. one sa takie już ładne, po terapi doktora już tylko calinusia czasem tylko kichnie, sa wierne jak psy, jak tylko mnie słyszą biegną bez zawołania. robią ósemki między nogami, nawet jakbym je sobie zostawiła w ogrodzie w ocieplanej budzi na zimę, jak im w oczy spojrzę jak zaczną miauczec na oknie a ja ich nie wpuszczę? mam okropny dylemat wobec nich, z jednaj strony zżyłam się z nimi okropnie z drugiej wolałabym żeby miały u kogoś dobry dom z ogrodem, one tak lgną do środka. nikt ich nie che, ja nie mam czasu im robic ogłoszeń, dzień za dniem leci, miesiąc za miesiącem i przyjdzie zima i będzie dramat, już nie mówiąc o moim mężu i jego wrednych komentarzach że zrobiłam z domu azyl.

z adopcji po 2 dniach wróciła antosia- mąż kobiety kazał kotke odwieźć bo zrobiła luźną lupę do kuwety i mu śmierdziało. babka i córeczka fajne, ale czuyłam ze tak będzie, bo mąż okropny gbur i nie lubi kotów. na kota zgodził sie bo córka błagała i matka zapewniał że będzie dobrze, mimo moich tłumaczeń, ze nie oddaje się kota do kogoś kto w 100% tego nie pragnie. kot miał spać u babci a w dzień być u nich, trochę niepoważne rozwiązanie, bo na dłuższą metę mieli by dośc tachania kota od siebie do babci. ciesze się że kotka wróciła, mimo sympatii do tej pani, mąż prosty jak konstrukcja cepa. kobieta z córeczką kupiły jej wyprawkę, mam jej miękki ładny różowy w kwiatki transporter - torbę , antosia miała go tylko jeden dzień. kobieta wydała 80 zł- prosiła żebym sie popytała czy by ktoś nie odkupił za 60zł. komus może potrzebny taki?

Ja chętnie odkupię za 200 i jeszcze oddam za karmę temu panu

Do mnie na oswajanie prychodzi bardzo dzika mala kotka, co zrobic aby sie oswoila w mig?

Marlon pisze:Ja chętnie odkupię za 200 i jeszcze oddam za karmę temu panu

Temu panu to chyba już dziękujemy :evil:

Może jeszcze należy mu się odszkodowanie za straty moralne bo kupka kotka tak bardzo śmierdziała :roll:

.
Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać.

Marlon pisze:Do mnie na oswajanie prychodzi bardzo dzika mala kotka, co zrobic aby sie oswoila w mig?

Jak mała to się szybko oswoi, trzeba tylko na siłę brać na ręcę i miziać, jesli będzie drapać to przez rękawiczkę.

dziewczyny wzięłam ten transporter na sprzedaż od tej kobiety, bo żal mi jej, ona naprawdę chciała mieć kota, zainwestowała, a mąż okazał sie bucem i wcale mnie nie dziwi, ze kazał jej oddać kota bo on od początku miał ze mną na pieńku. widac było, ze to typ który chciałaby kota ale najlepiej na baterie. żal mi babek, które wiążą się z takimi smętnymi facetami.

dokumenty sterylkowe juz wysłane do vivy z naniesionymi poprawkami i ich statutem i krsem.
a moja seniorita z dziećmi znów tak smrodzi, ze maskę gazową chyba sobie musze kupić

maskara......

całe czarne, małe kocię jest?

Betbet pisze:całe czarne, małe kocię jest?

jest u mnie zaszczepione i zdrowe mały czarny antoś i ciut większy piekny banderas

Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.6

Kto przegląda forum