Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 9.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 18, 2010 23:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

Po raz kolejny pytam. Kto uważa, że należy odebrać mi koty i umieścić w innych dt, schroniskach bądź wypuścić na ulicę?

Kto jeszcze odpowie.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lip 18, 2010 23:14 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

dalia pisze:śmiem twierdzic ze jakby pozostłe koty mialy ogloszenia to tak jak Julcia, Ozzy, Richie, Munio, Timona, Kredka, Grzdyl, Nesca, Nina, Mietek, mogłyby się cieszyć swoim domem
a ilość kotów (o ile nie przybylyby nowe zasadniczo by sie zmniejszyła)
brak ogłoszeń zmniejsza szanse co przy tak duzej ilości kotów jest dla nich krzywdzące - to w kontekście twojej - jak zwykle - akceptacji zbieractwa


Och, sama się nazwałam `kolekcjonerką` wielokrotnie, casica przyklepała, więc Twoje `delikatne` sugestie o mojej akceptacji zbieractwa - nie dygają mnie. [Tylko ja cwana jestem - zbieram takie, o których adopcje nikt mnie nie goni.]

A co do zależności między ilością ogłoszeń na kota i efektu w postaci dobrego domu - jakieś dane statystyczne? czy to tylko `ogólne wrażenie`?
A co z takimi kotami, gdzie nie było ich ogłoszeń, a adoptował je ktoś, zgłaszający się z ogłoszenia innego kota?
[To tak dla utrudnienia rachunku podaję pod rozwagę.]

Edit: gram.
Ostatnio edytowano Nie lip 18, 2010 23:22 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 18, 2010 23:21 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

MariaD pisze:Nie, to co piszę dotyczy każdego zwierzęcia.
Jeżeli Twój kot się zgubi, ktoś go znajdzie to nie jest on własnością osoby, która go znalazła a Twoją, o ile udowodnisz do niego prawo.
Jeżeli zawieziesz kota do lecznicy i tam go zostawisz w szpitaliku, to nie przechodzi on na własność lecznicy a nadal jest Twoją własnością.
Jeżeli koń przejdzie na pastwisko sąsiada, nie staje się jego własnością.

Itd...

To nie są niuanse, to jest podstawa prawa.

Tak, koty są jej własnością. Ale niech wyraźnie napisze: to są moi rezydenci.
Inaczej idea płatnych DT traci jakikolwiek sens na tym forum.


`O ile`. Zdaje się, ze nikt nawet nie próbował udowadniać jakiegokolwiek prawa własności odnośnie kotów Mirki.

O statusie kota w domu decyduje jego właściciel [`właściciel` w rozumieniu prawa]. jeśli właściciel decyduje o tym, że każdego kota, który jest u niego w domu może oddać pod opiekę komuś innemu, to nazwa `tymczas` - `rezydent` nie ma wiążącej mocy prawnej. To zwyczajowe określenia, które można akceptować wraz z domyślną, zwyczajową definicją - lub nie.

To, co próbujesz tu udowodnić nie ma żadnej mocy obowiązywania. Mirka sama napisała, że odda do adopcji każdego kota, którego tylko ktoś [odpowiedni] będzie chciał adoptować. Zatem Twoje próby wymuszenia określenia statusu każdego kota w domu Mirki nie maja najmniejszego sensu.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 18, 2010 23:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
dalia pisze:śmiem twierdzic ze jakby pozostłe koty mialy ogloszenia to tak jak Julcia, Ozzy, Richie, Munio, Timona, Kredka, Grzdyl, Nesca, Nina, Mietek, mogłyby się cieszyć swoim domem
a ilość kotów (o ile nie przybylyby nowe zasadniczo by sie zmniejszyła)
brak ogłoszeń zmniejsza szanse co przy tak duzej ilości kotów jest dla nich krzywdzące - to w kontekście twojej - jak zwykle - akceptacji zbieractwa


Och, sama się nazwałam 'kolekcjonerką' wielokrotnie, casica przyklepała, więc Twoje 'delikatne' sugestia o mojej akceptacji zbieractwa - nie dygają mnie. [Tylko ja cwana jestem - zbieram takie, o których adopcje nikt mnie nie goni.]

A co do zależności między ilością ogłoszeń na kota i efektu w postaci dobrego domu - jakieś dane statystyczne? czy to tylko 'ogólne wrażenie'?
A co z takimi kotami, gdzie nie było ich ogłoszeń, a adoptował je ktoś, zgłaszający się z ogłoszenia innego kota?
[To tak dla utrudnienia rachunku podaję pod rozwagę.]

a to sugerujesz ze u mirki jest tyle kotów bo lubi? i dlatego nie musi intensywnie oglaszać? zeby liczba byla stala?
bo nalezałoby założyc ze jeśli bez ogoszeń wydała sporo to przy pomocy ogłoszeń wydalaby sporo więcej
a Chad ma jakieś szanse na dom?
bo ten w Poznaniu nie byl dobry, u hodowcy też nie jest dobry (po drodze jeszcze conajmniej jesden nie był dobry)
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 18, 2010 23:24 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Po raz klejny pytam. Kto uważa, że należy odebrać mi koty i umieścić w innych dt, schroniskach bądź wypuścić na ulicę?

Dziecinada.
Obudziłaś się :twisted:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 18, 2010 23:28 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

dalia pisze:a to sugerujesz ze u mirki jest tyle kotów bo lubi? i dlatego nie musi intensywnie oglaszać? zeby liczba byla stala?
bo nalezałoby założyc ze jeśli bez ogoszeń wydała sporo to przy pomocy ogłoszeń wydalaby sporo więcej
a Chad ma jakieś szanse na dom?
bo ten w Poznaniu nie byl dobry, u hodowcy też nie jest dobry (po drodze jeszcze conajmniej jesden nie był dobry)


Niczego nie sugeruję - czytasz sobie jak chcesz.
Zakładać możesz sobie również co chcesz - tylko w tym założeniu prosiłabym uwzględnić odpowiedź na moje pytanie:
Agn pisze:A co do zależności między ilością ogłoszeń na kota i efektu w postaci dobrego domu - jakieś dane statystyczne? czy to tylko `ogólne wrażenie`?
A co z takimi kotami, gdzie nie było ich ogłoszeń, a adoptował je ktoś, zgłaszający się z ogłoszenia innego kota?
[To tak dla utrudnienia rachunku podaję pod rozwagę.]


Chcesz adoptować Chada, że tak o niego dopytujesz? Nie? To nikt nie musi udzielać Ci odpowiedzi na to pytanie [o poprzednich `chętnych` również].
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 18, 2010 23:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

alfabia pisze:W przypadku informacji lub telefonu o potrzebującym kocie ma pozostać obojętna. W przypadku gdy znajdzie np potrąconego kota ma go ominąć i iść dalej. Gdy usłyszy "płaczące" kociaki ma udawać że nic nie słyszy.
Proszę o informację jakiego oczekujecie zachowania w takich trudnych sytuacjach.

Alfabia, a co Ty zrobisz wtedy, jak coś takiego się stanie Tobie, osobiście. :roll:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 18, 2010 23:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:To, co próbujesz tu udowodnić nie ma żadnej mocy obowiązywania. Mirka sama napisała, że odda do adopcji każdego kota, którego tylko ktoś [odpowiedni] będzie chciał adoptować. Zatem Twoje próby wymuszenia określenia statusu każdego kota w domu Mirki nie maja najmniejszego sensu.


MariaD pisze:To w oderwaniu od kotów mirki_t.


I nadal było w oderwaniu. :roll:

Konia też mirka_t ma? Bo o koniu też wspominałam dając przykłady? 8)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39231
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie lip 18, 2010 23:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

MariaD pisze:
Agn pisze:To, co próbujesz tu udowodnić nie ma żadnej mocy obowiązywania. Mirka sama napisała, że odda do adopcji każdego kota, którego tylko ktoś [odpowiedni] będzie chciał adoptować. Zatem Twoje próby wymuszenia określenia statusu każdego kota w domu Mirki nie maja najmniejszego sensu.


MariaD pisze:To w oderwaniu od kotów mirki_t.


I nadal było w oderwaniu. :roll:

Konia też mirka_t ma? Bo o koniu też wspominałam dając przykłady? 8)


To TO było o koniu??? 8O 8O 8O

MariaD pisze:Nie, to co piszę dotyczy każdego zwierzęcia.
Jeżeli Twój kot się zgubi, ktoś go znajdzie to nie jest on własnością osoby, która go znalazła a Twoją, o ile udowodnisz do niego prawo.
Jeżeli zawieziesz kota do lecznicy i tam go zostawisz w szpitaliku, to nie przechodzi on na własność lecznicy a nadal jest Twoją własnością.
Jeżeli koń przejdzie na pastwisko sąsiada, nie staje się jego własnością.

Itd...

To nie są niuanse, to jest podstawa prawa.

Tak, koty są jej własnością. Ale niech wyraźnie napisze: to są moi rezydenci.
Inaczej idea płatnych DT traci jakikolwiek sens na tym forum.


Bo, że o koniu też - to doczytałam. Ale uznałam, że akurat w tym kontekście nie ma o czym pisać.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 18, 2010 23:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:O statusie kota w domu decyduje jego właściciel ['właściciel' w rozumieniu prawa]. jeśli właściciel decyduje o tym, że każdego kota, który jest u niego w domu może oddać pod opiekę komuś innemu, to nazwa 'tymczas' - 'rezydent' nie ma wiążącej mocy prawnej. To zwyczajowe określenia, które można akceptować wraz z domyślną, zwyczajową definicją - lub nie.

Bardzo wygodne. I bardzo nieuczciwe. Trzymamy kotu status "tymczasa" - niech na niego płacą, w końcu to zwyczajowe określenie. A że siedzi parę lat i domu mu się nie szuka? Trudno. Nikt nie prawnego obowiązku zmiany zwyczajowej nazwy.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 18, 2010 23:38 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Po raz klejny pytam. Kto uważa, że należy odebrać mi koty i umieścić w innych dt, schroniskach bądź wypuścić na ulicę?


Jaka piękna manipulacja.
Biedna, prześladowana Mirka i koty :mrgreen:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 18, 2010 23:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

Monostra pisze:
Agn pisze:O statusie kota w domu decyduje jego właściciel [`właściciel` w rozumieniu prawa]. jeśli właściciel decyduje o tym, że każdego kota, który jest u niego w domu może oddać pod opiekę komuś innemu, to nazwa `tymczas` - `rezydent` nie ma wiążącej mocy prawnej. To zwyczajowe określenia, które można akceptować wraz z domyślną, zwyczajową definicją - lub nie.

Bardzo wygodne. I bardzo nieuczciwe. Trzymamy kotu status "tymczasa" - niech na niego płacą, w końcu to zwyczajowe określenie. A że siedzi parę lat i domu mu się nie szuka? Trudno. Nikt nie prawnego obowiązku zmiany zwyczajowej nazwy.


Ty płacisz? Ty utrzymujesz?
Dlaczego tak się troszczysz o cudzą kieszeń?
I dlaczego zakładasz, że każdy ewentualny płacący jest kretynem, którego akurat Ty musisz oświecić?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 18, 2010 23:43 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
Monostra pisze:
Agn pisze:O statusie kota w domu decyduje jego właściciel ['właściciel' w rozumieniu prawa]. jeśli właściciel decyduje o tym, że każdego kota, który jest u niego w domu może oddać pod opiekę komuś innemu, to nazwa 'tymczas' - 'rezydent' nie ma wiążącej mocy prawnej. To zwyczajowe określenia, które można akceptować wraz z domyślną, zwyczajową definicją - lub nie.

Bardzo wygodne. I bardzo nieuczciwe. Trzymamy kotu status "tymczasa" - niech na niego płacą, w końcu to zwyczajowe określenie. A że siedzi parę lat i domu mu się nie szuka? Trudno. Nikt nie prawnego obowiązku zmiany zwyczajowej nazwy.


Ty płacisz? Ty utrzymujesz?
Dlaczego tak się troszczysz o cudzą kieszeń?
I dlaczego zakładasz, że każdy ewentualny płacący jest kretynem, którego akurat Ty musisz oświecić?

Agn, to raczej Ty zakładasz, że każdy ew. płacący jest kretynem, bo ja nie zauważyłam nawet cienia sugestii w tym kierunku u Monostry.
Ale dlaczego tak zakładasz? Nie troszczysz się o cudzą kieszeń?
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Nie lip 18, 2010 23:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:Chcesz adoptować Chada, że tak o niego dopytujesz? Nie? To nikt nie musi udzielać Ci odpowiedzi na to pytanie [o poprzednich 'chętnych' również].

hodowca chciał a to dobry dom - najlepiej o tym świadczy fakt przekazania hodowcy Dymki
jeśłi mirka przekazała hodowcy Dymkę to jest to na pewno dobry dom bo przeciez mirka złym domom kotów nie oddaje
dlaczego nie chce przekazać hodowcy Chada? przecież dom juz oceniła? i określiła jako dobry
Chad nie zasługuje na dobry dom?
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 18, 2010 23:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

Anja pisze:
Agn pisze:
Monostra pisze:Bardzo wygodne. I bardzo nieuczciwe. Trzymamy kotu status "tymczasa" - niech na niego płacą, w końcu to zwyczajowe określenie. A że siedzi parę lat i domu mu się nie szuka? Trudno. Nikt nie prawnego obowiązku zmiany zwyczajowej nazwy.


Ty płacisz? Ty utrzymujesz?
Dlaczego tak się troszczysz o cudzą kieszeń?
I dlaczego zakładasz, że każdy ewentualny płacący jest kretynem, którego akurat Ty musisz oświecić?

Agn, to raczej Ty zakładasz, że każdy ew. płacący jest kretynem, bo ja nie zauważyłam nawet cienia sugestii w tym kierunku u Monostry.
Ale dlaczego tak zakładasz? Nie troszczysz się o cudzą kieszeń?


Ależ to proste. :D
Zobacz - po pierwsze nie troszczę się o cudzą kieszeń w tym sensie, że każdy płaci za/na to, co chce. Tak ogólnie. Wg mnie np. kupowanie alkoholu nie ma sensu, ale jeśli ktoś przeznacza na to pieniądze - jego sprawa.
Po drugie - Monostra sugeruje, że Mirka jest nieuczciwa, używając określenia `tymczas` dla wszystkich swoich kotów [bo przecież te tymczasy siedzą u Mirki latami]. Monostra zakłada, że każdy, kto daje się nabrać tej nieuczciwości i wspomaga koty Mirki jest kretynem. Bo przecież mądry człowiek rozpozna, że to oszustwo i nieuczciwość i nie będzie płacił.

To, że Ty nie zauważyłaś cienia sugestii w wypowiedzi Monostry - no cóż...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 101 gości