Potrzebuję pomocy-rady - s.13

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 18, 2010 16:57 Re: Krew się polała../c.d. jak wyciągnąć sierściucha spod łóżka?

:) Dzięki! Niestety nie miałam jak przeczytać Waszych odpowiedzi przed dzisiejszym rankiem-burza przeszła i nie miałam internetu.

Zgodnie z przypuszczeniami, kotka nie chciała wyleźć spod łóżka ;) Zawezwałyśmy na pomoc sąsiadkę, której kotka mniej się boi i udało jej się ją wyjąć.
U weta dostała 2 zastrzyki i parafinę.
Wysikała się.

I chyba jest lepiej! Nie buczy na nas, nie fuka i nie syczy :)
Zamknęłyśmy Filusia w jednym pokoju, a kota zwiedza sobie mieszkanie, odwiedziła już wszystkie pokoje za wyjątkiem "filusiowego" :) Spaceruje i jest grzeczna i spokojna, nawet czasem reaguje na imię - bo nazwałyśmy ją Mia (mama tak do niej mówiła, gdy kotka siedziała jeszcze w piwnicy), miauka sobie czasem do nas i nadstawia łebek do głaskania :)
Zjadła trochę chrupek i gourmeta i wypiła wodę z filusiowej miski :|

To jak myślicie? Będzie dobrze?

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Nie lip 18, 2010 17:12 Re: Krew się polała../c.d. sierściuch się spacyfikował! :)

Pisałyśmy, ze będzie OK, bo kotka dalej jest tym samym przymilaskiem, co wcześniej, tylko w stresie, bólu i na nowym terenie :)
Z tym, że może się zdarzyć, ze jutro będzie gorzej. Jej poprawa humoru może mieć związek z zastrzykiem p-bólowym, ktory pewnie dostala u weta (dwa dni po sterylce?) - przestało ją boleć, to nie syczy :mrgreen: .
Ale będzie dobrze, tylko nie próbujcie jej jakoś na siłę pomagać teraz, to przyjdzie swoim tempem
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie lip 18, 2010 17:39 Re: Krew się polała../c.d. sierściuch się spacyfikował! :)

Tak, Mia dostała coś przeciwbólowego albo uspokajającego, nie wiem dokładnie, więc pewnie to na nią działa.
Teraz zasnęła sobie na szafce w przedpokoju... i śpi... wygląda jak owieczka, małe jagniątko :1luvu:
A zanim zasnęła, dokładnie zwiedziła wszelkie zakątki mojego pokoju (te ulubione przez Filuśka ;)), zaliczyła skok na mój regał :)
Obrazek

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Nie lip 18, 2010 17:43 Re: Krew się polała../c.d. sierściuch się spacyfikował! :)

Faktycznie biała owieczka :1luvu:
U nas (a pewnie nie tylko u nas) dają rutynowo mixa antybiotyku i przeciwbólowego.
Widzisz, to po prostu był ból
Nie obraźcie się na nia jutro, gdyby posykiwała - to znowu może ją boleć :(
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie lip 18, 2010 17:52 Re: Krew się polała../c.d. sierściuch się spacyfikował! :)

Dzięki Taizu!
Właśnie powiedziałam mamie, że jutro może być gorzej, jak zastrzyk przestanie działać.
Już dzisiaj Mia troszkę syknęła na mamę, bo ta zaczęła się do niej za bardzo przymilać ;)
No ale powiedzcie, powiedzcie, czyż ona nie jest śliczna? No i jakże takiego prześlicznego kotka zostawić w piwnicy? A wiecie, jak fajnie biega? Całkiem inaczej niż Filuś - on biegnie tak jakby na wszystkich 4 łapkach, tak "drobi", a Mia tak jak galopujący koń albo zajączek - dwie przednie łapy do przodu i potem dwie tylne dostawia, jest szybsza od Filka :) A jaka smukła! I ma krótki ogon, taki zakrzywiony na końcu pod kątem prostym (nie widać tego na zdjęciu, bo czasem się prostuje, ale głównie to jest krzywy) - jak myślicie, co jej się mogło stać? Martwi nas to, a zapomniałyśmy spytać weta.
I ma takie drobniutkie, szczuplutkie łapeczki :D

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Nie lip 18, 2010 17:59 Re: Krew się polała../c.d. sierściuch się spacyfikował! :)

Koteczka jest naprawdę słodka, ogon ma zabawny kolorystycznie, fajnie, że ja zabrałyście do domku - tylko teraz tochę cierpliwości :mrgreen: Krzywy ogon to najprawdopodobniej skutek urazu.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie lip 18, 2010 18:10 Re: Krew się polała../c.d. sierściuch się spacyfikował! :)

taizu pisze:Krzywy ogon to najprawdopodobniej skutek urazu.

Biedna, też ją musiało boleć :( Zastanawiam się tylko, czy to może mieć jakiś wpływ na jej zdrowie - ale chyba nie, bo to sam koniuszek...

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Nie lip 18, 2010 18:14 Re: Krew się polała../c.d. sierściuch się spacyfikował! :)

Mia to klon mojej Kozy prawie :)
Obrazek
Na zdjęciu nie widać, ale też ma ciemny ogonek.
Kozinka już starowinką jest, ma jakieś 16-17 lat i długą historię za sobą.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 18, 2010 18:18 Re: Krew się polała../c.d. sierściuch się spacyfikował! :)

Aleba pisze:Mia to klon mojej Kozy prawie :)
Obrazek
Na zdjęciu nie widać, ale też ma ciemny ogonek.
Kozinka już starowinką jest, ma jakieś 16-17 lat i długą historię za sobą.

Łomatko, no wygląda tak samo :D Mia też ma małą łatę na głowie :D
Tylko że ona ma jeszcze takie czarne kółko nad ogonem - jakby na tyłku :D Więc jak siedzi sobie i się na nią patrzy z góry, to ten ogon z tym kółkiem u góry wyglądają albo jak wykrzyknik, albo jak znak zapytania :D

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Wto lip 20, 2010 22:52 Re: Krew się polała../c.d. sztachamy feromona! :)

Postanowiłam się odezwać w moim woncie :)

Jak na razie jest dobrze.
Wciąż funkcjonujemy w systemie zamknięto-pokojowym - jeden kot zamknięty, drugi zwiedza mieszkanie, a potem drugi kot zamknięty, a pierwszy łazi tu i tam ;)
Konfrontacja jako taka jeszcze się nie odbyła.
No, owszem, one wiedzą o sobie, siedzą sobie po obu stronach drzwi i tu już niestety nie wygląda to najlepiej - Mia syczy, fuka, warczy na Filusia, a Filuś do niej miauczy, ćwierka, wydaje z siebie różne trele, śpiewa :) Nie wiem, czemu on tak, macie jakiś pomysł? Ale jak już ona za bardzo powarczy, to Filek ucieka.
Dziś też Mijka była u weta i dostała zastrzyk. Już jest dobrze z jej brzuszkiem po zabiegu.
Swoją drogą, to dziwne - wetowi pozwalała się brać na ręce, nie powarkiwała na niego - a kiedy ja czy mama to robimy, czy wyciągamy do niej ręce tak "z góry", znad jej główki, to powarkuje. Może dlatego, że on to robi bardziej zdecydowanie? Może ona czuje, że my się jej boimy? No nie wiem, ktoś ma jakiś pomysł?

No i meritum: kupiłyśmy Feliwaya. Drogie to jak pierun, wzięłyśmy ten do pryskania, opsikałam dzisiaj mieszkanie.
Myślimy o tym, żeby jutro pozwolić im się już obwąchać i zobaczyć przez kratkę w łazience. Oczywiście bez wypuszczania. Łazienka, kratka, drzwi już spryskane ;)
Który kot powinien być zamknięty w łazience, a który "na mieszkaniu"? Bo ja nie wiem, jak to się robi...

Chętnie przeczytam Wasze odpowiedzi :)

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Wto lip 20, 2010 23:08 Re: Krew się polała../c.d. sztachamy feromona! :)

Myślę, że to zdecydowanie weta gra pewną rolę. Myślę też, że dzikie koty - i psy- nie lubią pieszczot "z góry", znad ich głowy
Pamiętaj, że Mia przeżywa stres związany z zabranymi kociakami, nowym miejscem, bólem, obcym kotem i na dodatek hormonalne zawirowania po sterylce. Koty muszą sobie też ułożyć hierarchię :mrgreen:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto lip 20, 2010 23:14 Re: Krew się polała../c.d. sztachamy feromona! :)

Dzięki Taizu, na Ciebie zawsze można liczyć :D Ja teraz siedzę zamknięta z Mią w moim pokoju, a pod drzwiami z drugiej strony siedzi Filuś i... śpiewa. No naprawdę. O co mu chodzi? 8O Pomiaukuje radośnie, mam wrażenie, że on jest bardzo pro ;) i chciałby poznać tego tajemniczego drugiego kotka :)
No a z tą łazienką, jak myślisz? Kogo dać do środka, a kogo na zewnątrz? Myślałam, żeby Mię zamknąć, a Filusia na mieszkanie, żeby w razie czego mógł uciec, jak ona zacznie na niego syczeć. W łazience nie miałby gdzie się schować. Dobre to?

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Wto lip 20, 2010 23:25 Re: Krew się polała../c.d. sztachamy feromona! :)

Filuś jest ciekawy, pewnie też chce rozpocząć ustalanie, kto rządzi :mrgreen: Myślę, że zwierzak w łazience będzie na gorszej pozycji startowej. Chyba jednak Mia...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto lip 20, 2010 23:49 Re: Krew się polała../c.d. sztachamy feromona! :)

taizu pisze:Filuś jest ciekawy, pewnie też chce rozpocząć ustalanie, kto rządzi :mrgreen: Myślę, że zwierzak w łazience będzie na gorszej pozycji startowej. Chyba jednak Mia...


Dzięki za odpowiedź :)
Kurczę, ale ta Mia jest śmiszna :) Wróciłam właśnie z kąpieli i gdy tylko otworzyłam drzwi od łazienki-od razu moim oczom ukazała się maluśka kocia mordka, pomiaukująca z wyrzutem ("gdzie ty byłaś tyle czasu, czekam tu na ciebie"), ale i ogromną radością i wdzięcznością ("wreszcie jesteś, ale fajnie, no to idziemy"). Szkoda, że nie możecie tego usłyszeć-jaki ona ma słodki głosik :1luvu: I pognała za mną do kuchni, ale jak wzięłam ją na ręce, to już zaraz ostrzegawcze miauknięcie i ząbki w mojej ręce-oj, musimy się dogadać ;)

Uch... chyba jednak Mia musi pójść do łazienki-wiem, że to wszystko to dla niej stres, ale dla Filusia też...
A czy potem powinnam zamienić koty miejscami?
Ile czasu powinna trwać jedna taka "sesja" przez kratkę łazienkową?
Czy z Mią w łazience (Filusiem w korytarzu) ma siedzieć ktoś z nas (mama, ja)?
Czy zwierzaki mają być w smyczach?


Przepraszam, wiem, pewnie się śmiejecie, że takie głupie pytania. Ale ja naprawdę nie wiem i radzę się doświadczonych-żeby nie było tak, jak za pierwszym razem.

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Śro lip 21, 2010 7:20 Re: Krew się polała../c.d. sztachamy feromona! :)

Myślę, że jeśli kiedyś swobodnie dawała się brać na ręce, a teraz prycha, to ją po prostu brzuszek boli/ciagną szwy. Owszem, niektóre dzikuski nie lubią na ręce, mimo że na ziemi są miziaste, ale taka nagła zmiana raczej ma przyczynę obiektywną.
Co do "spotkania przez kratkę" w łazience lepiej nie być z Mią, jej szeleczki nie są potrzebne, być może Filusiowi tak - żeby dał się potem odciągnąć :) Długość spotkania zależy od Waszych możliwości czasowych (ile wytrzymacie bez otwierania dzwi do łazienki :mrgreen: ) Nawet można je tak zostawić na dłużej same
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], marivel, Patrykpoz i 264 gości