daggie pisze:Poker, BARDZO, BARDZO Ci dziękuję!!!
Skąd Ty wiesz to wszystko???
a bo miałam taka i do dziś pamiętam jak mi się od niej oberwało.... po czym od weta dostalam opiernicz jak stąd do księżyca ze kot mi wyraznie mowil "odczep sie" i samam sobie winna i jeszcze od niego powinnam po głowie dostac...
daggie pisze:Wiesz... trudno mi przekonać Mamę, jak ma postępować, bo jako że to człek w wieku 60+, to po prostu "swoje wie" i uważa, że tak ułatwi życie kotu, i naprawdę chce dobrze dla tego sierściucha... I mnie wcale nie słucha, dlatego pokazuję jej Wasze posty 
No i przykro mamie, bo przecież zajęła się kotkiem, wyopiekowała młode, dokarmiała, miziała w tej piwnicy, a teraz wzięła do domu i zero wdzięczności
Rozumiesz...?
Rozumiem, ale w tej chwili trzeba robic to co najlepsze dla kotki. Jesli ją teraz zrazicie to się potem nie dogadacie... Więc "swojewiedzenie" naprawdę należy odłożyć na półkę. Wiesz, moja babcia też
swojewiedziala w zakresie leczenia dzieci, ale jak było źle to jednak ufała lekarzom...
To nie jest u kota brak wdzięczności: JAK MA BYĆ WDZIĘCZNA SKORO NIC NIE ROZUMIE I SIĘ BOI???
Zestresowany kot nie toleruje zadnej ingerencji i nie rozumie ulatwiania zycia. Ona się po prostu panicznie boi i KAZDA akcja jej strach potęguje.
Powiedz mamie, zeby sobie wyobrazila, ze po kraksie (u kotki trauma zwiazana z operacja) laduje na jakiejs wyspie, gdzie są sami ciemnoskorzy z nozami za pazuchami i kosciami wplecionymi we wlosy i ni diabla sie nie dogada w zadnym jezyku. Naturalne jest, ze zanim emocjonalnie przyswoi, ze jej nie zeżrą, to jakiś czas będzie chciala spędzic w oddaleniu, i kazde zbliżenie się tubylca będzie powodowało panikę.
Tak samo kota...
daggie pisze:Czyli co? NIC kompletnie mamy nie robić? Nawet, jak to futro się uparło i nie żre?

I siedzi i buczy?
NIC, absolutne nic. Zostawić ją w spokoju i samą. Jak się wchodzi do pokoju obchodzic z daleka, ewentualnie za dwa-trzy dni zacząc mówić spokojnym głosem ale Z DALEKA.
Kot musi sobie poradzic z nową sytuacją i absolutnie nie wolno jej w tym przeszkadzac!
Zagłodzić się nie zagłodzi. Musi dojść do siebie! Musi oswoić się z miejscem! Musi zaufać! A to wszystko jest możliwe TYLKO jeśli dacie jej święty spokój.