Potrzebuję pomocy-rady - s.13

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 16, 2010 9:19 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

daggie a jak twoja rana? goi sie? :)
ObrazekObrazek

77renifer

 
Posty: 699
Od: Śro lut 11, 2009 21:09
Lokalizacja: 3 city

Post » Pt lip 16, 2010 10:02 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

daggi - posmaruj ranę mascią z antybiotykiem, genta,. neomecyna choćby. Będzie niestety boleć i puchnac, ale to normalne przy kocich ugryzieniach.
Jednym z moich kotów jest słodka Zuzia. Przyniosłam ją z ulicy tuż przed rozwiązaniem. To była wtedy tygrys nie kobieta. Po urodzeniu zagospodarowała się w mniejszym pokoju i wtedy po raz pierwszy widziałam, jak przy drzwiach otwartych żaden z mojej bandy nie śmiał do srodka wsadzić nawet wąsa. A teraz ciągle ją muszę bronić, bo to łagodność aż za bardzo.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 16, 2010 11:32 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

Dzięki za odpowiedzi i pytania o mój stan zdrowia ;) :D
Rany się goją i już nie boli, odzyskałam ruchomość w stawach, jest git :mrgreen: Tylko siniaki mi wyszły... no i tam gdzie były najmocniej wbite zęby - koło łokcia - porobiły się takie jakby ropne pryszcze pod strupem (?), nie miałam nigdy takiego czegoś, ale myślę, że to wylezie na zewnątrz.

A dzisiaj jesteśmy właśnie po sterylce kotki :1luvu:
Pan Dr zrobił "od ręki", czekałam pod gabinetem :) Teraz koteczka leży se zamknięta w łazience, a raczej pełza po podłodze, bo coś jej się nie podoba w pudełku ;)

Filuś od razu zakumał, że coś się dzieje - ON JUŻ WIE :D Mimo, że zamknęłyśmy go z mamą w pokoju na czas zagospodarowywania kotki w łazience. A Filuś po wyjściu z pokoju od razu udał się pod łazienkę i węszy, węszy, węszy ;)

Małego kotka odseparowałyśmy od matki już przedwczoraj. Wzięła go sąsiadka, przyszła wczoraj nas z nim odwiedzić bo nie chciała go samego w domu zostawiać.
No i mój dziarski Filuś - ten bohater, który gonił osiedlowe kundle - wystraszył się maluśkiej, białej, puchatej kuleczki 8O Ma biedaczek traumę teraz ;)

Jakie macie pomysły na zaprzyjaźnienie sierściuchów?
Na razie siedzą/leżą po dwóch stronach drzwi. Kratka w drzwiach zaklejona, więc się nie widzą, tylko czują.
Jeszcze nikt na nikogo nie fuczał, nie buczał ani nie syczał.
Bedzie dobrz? ;)

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Pt lip 16, 2010 12:04 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

daggie pisze:Dzięki za odpowiedzi i pytania o mój stan zdrowia ;) :D
Rany się goją i już nie boli, odzyskałam ruchomość w stawach, jest git :mrgreen: Tylko siniaki mi wyszły... no i tam gdzie były najmocniej wbite zęby - koło łokcia - porobiły się takie jakby ropne pryszcze pod strupem (?), nie miałam nigdy takiego czegoś, ale myślę, że to wylezie na zewnątrz.

A dzisiaj jesteśmy właśnie po sterylce kotki :1luvu:
Pan Dr zrobił "od ręki", czekałam pod gabinetem :) Teraz koteczka leży se zamknięta w łazience, a raczej pełza po podłodze, bo coś jej się nie podoba w pudełku ;)

Filuś od razu zakumał, że coś się dzieje - ON JUŻ WIE :D Mimo, że zamknęłyśmy go z mamą w pokoju na czas zagospodarowywania kotki w łazience. A Filuś po wyjściu z pokoju od razu udał się pod łazienkę i węszy, węszy, węszy ;)

Małego kotka odseparowałyśmy od matki już przedwczoraj. Wzięła go sąsiadka, przyszła wczoraj nas z nim odwiedzić bo nie chciała go samego w domu zostawiać.
No i mój dziarski Filuś - ten bohater, który gonił osiedlowe kundle - wystraszył się maluśkiej, białej, puchatej kuleczki 8O Ma biedaczek traumę teraz ;)

Jakie macie pomysły na zaprzyjaźnienie sierściuchów?
Na razie siedzą/leżą po dwóch stronach drzwi. Kratka w drzwiach zaklejona, więc się nie widzą, tylko czują.
Jeszcze nikt na nikogo nie fuczał, nie buczał ani nie syczał.
Bedzie dobrz? ;)

usuń ropę-prędzej się będzie goić. Metodę Ci już podawalam :mrgreen:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 16, 2010 12:11 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

daggie pisze: Na razie siedzą/leżą po dwóch stronach drzwi. Kratka w drzwiach zaklejona, więc się nie widzą, tylko czują.
Jeszcze nikt na nikogo nie fuczał, nie buczał ani nie syczał.
Bedzie dobrz? ;)


Będzie dobrze, zawsze na poczatku są dąsy, a potem jest ok :ok:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 16, 2010 13:53 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

Łohoho.
Zdrapałam se strupa, co skrywał tego ropnego "pryszcza". I teraz mam w skórze wielkie, czerwone dziursko :twisted: Czy to na pewno o to chodziło :?:

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Pt lip 16, 2010 15:14 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

Koty się dogadają, to kwestia czasu.Wydaje mi się,że nie ma ścisłych reguł,tak jak z wychowaniem dzieci.Teorię można znać,ale w praktyce różne rzeczy wychodzą.Sama zobaczysz, jak się zachowują, czy konieczna jest izolacja,czy nie.U mnie nie mam możliwości izolowania kotów i jakoś nie miałam problemów,a tymczasuję różne koty od dawna.
Rany się zgoją.Mnie pogryzł kilkutygodniowy kotek na działkach.Krew się lała,ale rany na mięśniach zagoiły się szybko.Tylko,że skubaniec wbił mi ząbki w staw w palcu.Palec spuchł, stał się fioletowy i jeszcze dziś,po kilku miesiącach boli,kiedy zginam.Zastrzyk przeciwtężcowy dostałam.Dodam,że kotek nie ważył nawet kilograma.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56148
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 16, 2010 16:32 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

No to jakie jeszcze macie pomysły?
- oba oddzielone
- potem dawanie do powąchania posłanek, zabawek
- wymiana posłanek, zabawek
I co dalej? Wypuścić je od razu? Czy coś jeszcze można zrobić?

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Pt lip 16, 2010 20:43 Re: Krew się polała.../ c.d. coś nam nie wychodzi dokocenie :(:(

Kurde no :(
Kotka leżała po sterylce w łazience, zamknięta.
Filuś obwąchiwał drzwi.

Potem mama wzięła kotkę do siebie do pokoju, wzięła jej też kuwetę.
Zamknęła się z nią w pokoju, Filuś pod drzwiami w przedpokoju se niuchał.

W pokoju mamy kotka już póki co próbowała wykonać dwa ataki (?) na mamę - nie wiem jak to nazwać, ale gdy mama chciała wziąć ją na ręce, to chciała ją użreć i zasyczała, a gdy chciała tylko jej przesunąć pudełko, to próbowała się na nią rzucić.
Mama jest załamana, miała nadzieję, że kotka się uspokoi po tej sterylizacji.

A gdy ja wzięłam Filusia na ręce w kuchni i chciałam go zanieść do mojego pokoju - w tym celu trzeba przejść obok pokoju mamy, gdzie była mama i kotka (drzwi zamknięte!), to on w chwili gdy mijaliśmy drzwi za którymi była kotka wrzasnął/zawył i wyrwał mi się z rąk, już się bałam, że znowu mnie ugryzie.
A jak chciałam go potem pogłaskać - może ruch był zbyt gwałtowny - to zrobił unik.
Jak próbowałam powoli, to też nie pozwolił się pogłaskać.

Ej no, co to ma być, to pierwszy dzień dopiero i już takie akcje, a przecież jeszcze się nie widzieli od momentu "tamtego" felernego spotkania...

POMOCY!!! (tak, wiem, że capslock to krzyk ;) )

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Pt lip 16, 2010 21:01 Re: Krew się polała.../ c.d. coś nam nie wychodzi dokocenie :(:(

Po prostu wszystko dzieje się za szybko. Kotka 2-3 dni po odebraniu kociaka powinna była zostac na strychu, zapoznając sie z zapachem Filusia i odwrotnie. Teraz to pewnie nie warto z powrotem jej wynosić,ale warto zostawić oddzieloną w określonym pomieszczeniu (pokój czy łazienka - wszystko jedno). Ona to bedzie traktowała jako swój teren, gdzie zacznie czuć sie bezpiecznie. To zadanie na tydzień, czasem dłużej
Dzisiejsze drapanie: dziki kot nie lubi za specjalnie byc branym na ręce - to dowód zaufania, ze dawała wam sie brać na strychu, w podenerwowaniu stare nawyki wracają. Poza tym zabrano jej dzieci, zabrano terytorium, wszystko ją boli... tez byś się czuła podenerwowana.
Dajcie jej szanse, ale powolutku.
Filusiowi też
Kotka po sterylizacji uspokaja się, ale znowu - na stabilizację hormonów też trzeba czasu, nie mowiac już o zapomnieniu straty i oswojeniu się z nowym.
Dajcie jej (im) czas....
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lip 16, 2010 21:01 Re: Krew się polała.../ c.d. coś nam nie wychodzi dokocenie :(:(

Cierpliwości :wink:
Na razie dwa tygodnie pilnowania, żeby koty się nie spotkały.
Nie zachęcać do niczego. Dać im ŚWIĘTY spokój. Zwłaszcza obolałej po operacji koteczce.
Im mniej będziecie ingerować w ich kontakty, tym lepiej.

PS Kotka nie wykonała "ataków" na Mamę, tylko broniła się przed "atakami" ze strony Twojej Rodzicielki. Przecież to kicia jest w nowym, obcym miejscu. Wyrządzono jej krzywdę operacją (w każdym razie ona tak to odbiera). Skąd ona ma wiedzieć, że jest u Was bezpieczna?
Musicie powoli, stopniowo zdobywać jej zaufanie.
Ostatnio edytowano Pt lip 16, 2010 21:41 przez ana, łącznie edytowano 1 raz
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24786
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt lip 16, 2010 21:02 Re: Krew się polała.../ c.d. coś nam nie wychodzi dokocenie :(:(

nie ruszac kotow przez kilka dni chyba ze wyraznie sobie zażyczą. łagodny głos, smakołyki, i spokój, głaskanie jak przyjdą albo przy jedzeniu, nie brac na ręce i nie stresowac.
i przenosic zapachy pomału. kocyk, drapak, cokolwiek. ale nie za duzo, drobnymi elementami powolutku.

jak będzie nienajlepiej można spróbować ciutkę waleriany na drapak czy legowisko żeby się kot tym zapachem zajął.
jak będzie źle to feliway, kropke bacha, rc calm lub obróżka z feromonami.

izolacja całkowita żeby się nawet nie widziały.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pt lip 16, 2010 21:34 Re: Krew się polała.../ c.d. coś nam nie wychodzi dokocenie :(:(

daggie pisze:Kurde no :(

W pokoju mamy kotka już póki co próbowała wykonać dwa ataki (?) na mamę - nie wiem jak to nazwać, ale gdy mama chciała wziąć ją na ręce, to chciała ją użreć i zasyczała, a gdy chciała tylko jej przesunąć pudełko, to próbowała się na nią rzucić.
Mama jest załamana, miała nadzieję, że kotka się uspokoi po tej sterylizacji.



Kotke jest obolala po operacji. Po co ja ruszac, a szczegolnie podnosic?? Syczy bo ja boli. Jak bedzie tak meczona to sie zrazi do Was na dobre.
Najlepiej zostawic ja na dwa-trzy tygodnie w spokoju. Niech sie rana wygoi, bol ustapi, kotka przywyczai do zapachow i nowego miejsca.

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Pt lip 16, 2010 21:39 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

daggie pisze:Łohoho.
Zdrapałam se strupa, co skrywał tego ropnego "pryszcza". I teraz mam w skórze wielkie, czerwone dziursko :twisted: Czy to na pewno o to chodziło :?:

Ta dziura i tak tam była, tylko że wypełniona ropą. teraz powinien sie już zrobić normalny strupek i jemu daj już spokój :) Zwyczajnie oczyściłaś ranę :)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 17, 2010 10:21 Re: Krew się polała.../ c.d. kotka, która buczy

Dzięki za odpowiedzi.
Staramy się bardzo wprowadzić je w życie, choć idzie ciężko - moja mama nie może się powstrzymać (z dobrej woli!) od ingerencji ;)

Kotka obecnie siedzi zamknięta w pokoju mamy (mama zaś wyemigrowała do salonu).
Kota siedzi pod łóżkiem i... BUCZY / MUCZY jak krowa, takim niskim dźwiękiem.

Ktoś wie, o co może chodzić?
Tzn. buczy, jak się do niej podejdzie.
No i znowu użarła mamę, bo mama chciała tylko poprawić jej poduszkę (z dobrej woli...).

A, i ten sierściuch nie chce żreć. A ma mleczko, wodę, karmę...

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], puszatek i 94 gości