
Ech, skojarzenia... Moja Sznureczka. Miała niecałe 11 lat. Gruczolakorak listwy mlecznej... - Pamiętam, jak byłam w SGGW na Grochowskiej, aby odebrać wyniki biopsji. Korytarze i jakaś sala jak z filmu o Frankensteinie, zimne, mroczne, tylko słoików z zakonserwowanymi w formalinie szczątkami brakowało - a może właśnie gdzieś tam były...? Nie wiem, bo po tylu latach umysł mógł wyprodukować konfabulacje - jako makabryczne tło do makabrycznej diagnozy...
*
...Upał.... Mam wrażenie, jakby powietrze zmieniło stan skupienia. Na zawiesisty.