Kolejny kociak, tym razem szuka DS.

[iwona66]

potrzymam kciuki za koteczkę ,kurcze co za choróbska
ale juz lepiej ?

[xmademoisellex]

Czy istnieje teleportacja?



Kilka dni temu :

Rano karmiłam Migotkę.

Potem wypadłam szybkim pędem z domu w poszukiwaniu pracy.

Po powrocie wszystkie koty mnie witały - prócz Migotki.

Pomyślałam sobie, że jak zawsze śpi w garderobie.

Zabrałam się za generalne porządki do końca wierząc, że mała gdzieś śpi.

Dopiero gdy zabrałam się za odkurzanie - zrozumiałam, że Migotki nie ma.

Wszystkie koty przeważnie zamykam w jednym pokoju żeby się nie bały.

Migotki nie znalazłam.

Zaczęłam się poważnie martwić.

Sprawdziłam wszystkie zakamarki w mieszkaniu.

Począwszy od sprawdzania wszelkich szaf, szafek po rozsunięcie wszystkich łóżek.

Kota brak.

Przeszukałam całą garderobę - robiąc przy tym kosmiczny bałagan.

Wszelkie zakamarki przeszukałam kilkakrotnie z latarką w ręce, choć była 14.

Zaczęły mi się kłębić czarne myśli w głowie.

Sprawdziłam wszystkie siatki na oknach - były w porządku.

Siatka na balkonie, przy ścianie dość wysoko była trochę naciągnięta.

Ponieważ balkon sąsiada jest tuż przy moim pomyślałam, że spadła.

Zbiegłam na dół - patrzę, na betonie nie ma śladów krwi.

Sprawdziłam również cały dziedziniec - pusto.

Okna od piwnicy kociej były otwarte.

Pomyślałam, wolę żeby siedziała w piwnicy niż była martwa.

Wróciłam do domu ponownie przeszukałam całe mieszkanie.

Zamknęłam wszystkie okna i balkon.

Postanowiłam, że zadzwonię do naszej Pani Dozorczyni.

Serce mi strasznie waliło - bałam się, że usłyszę, że Pani zbierała z chodnika kocie zwłoki.

W trakcie rozmowy z Panią Dozorczynią wyjrzałam przez balkon - Migotka tam była - spała na poduszce.

Szybko otworzyłam i zaczęłam na kota krzyczeć, że ją zabiję!


Przez cały dzień nic nie jadła i nie piła choć był straszny upał.

Śmiem twierdzić, że się gdzieś teleportowała.

Migotka była strasznie spragniona i głodna.

Moje kocury nagle zaczęły kotkę wąchać i to dość intensywnie.

Załatałam małe dziury w siatce na balkonie.

I teraz gdy małej nie ma na karmieniu boję się, że znów się teleportowała.

Jestem o tym przekonana!

Po ponad 5 godzinnych poszukiwaniach kot nie mógł znaleźć się od tak na balkonie, który był zamknięty!

Zastanawiam się czy teleportacja istnieje, jeśli nie to gdzie była Migotka?

[xmademoisellex]

Poza tą teleportacją Migotka trzy razy uniknęła śmierci.


Raz, gdy została wyciągnięta z silnika w samochodzie.

Dwa, gdy ugrzęzła w siatce na oknie.

Trzy, gdy w nocy przegryzła siatkę i chodziła po parapecie.

Wszystkie trzy razy życie Migotce uratowała moja mama.


Jakaś kara musi być!


Mojej mamy brat założył na wszystkich oknach, na po przednie siatki, siatkę ogrodniczą.

Jest plastikowa i ma bardzo małe oczka.

Teraz na pewno Migotka nie przegryzie siatki i w końcu można spać spokojnie.


Ten kot to mały diabelec - nawet Franeczek nie był takim kocim lujem.

Migotka nie ma apetytu, jest strasznie chuda.

Biega cały dzień i całą noc.

Morduje kocury, tylko Franek tak ją mocno kocha, że daje się spokojnie Migotce mordować.

To na prawdę cudowna miłość.

Nie wyobrażam sobie, że w życiu Franka mogłoby zabraknąć Migotki.

Nawet gdy mała gdzieś się teleportowała, Franek rozpaczliwie miauczał i szukał kotki.

Razem śpią, razem się bawią, Franek je - mała zakopuje jedzenie, razem się załatwiają.


















Frankowi gorąco :




A tak wygląda nowa siatka :

[iwona66]

solidna siateczka taka przeciwsłoneczkowa
piękna parka na fotkach z Frankiem