Czesio, Jożik, Miś i Polcia.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 12, 2010 12:14 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - troszkę fotek

A moje wyglądają wodnej ochłody :wink: Moje dwie bambaryłki Zawada i Gucio czekają na prysznic przy oczku wodnym i są wielce zadowolone jak są całe mokre :roll: No ja też bym była 8)

Obrazek Obrazek
Obrazek

Przepraszam za wstawianie obcych zdjęć w Waszym wąteczku :oops:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Wto lip 13, 2010 7:42 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - troszkę fotek

Widze, ze sytuacja w miare opanowana. U nas po poczatkowych wojnach na szczescie nie ma walk i Maja zostawila Sami w spokoju. Po trzech miesiacach przestaly sie atakowac.
Na kiedy wyjazd do Niemiec i dokad? 8)

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pt lip 16, 2010 12:06 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - troszkę fotek

Barba50, super zdjęcia. :) Nie trzeba mieć obiekcji przed wklejaniem fotek swoich kotów, bo to wątek nasz i NASZYCH GOŚCI.

Kasiu, sytuacja jest opanowana o tyle, że koty są bezpieczne. Pola nie jest do końca szczęśliwa, ale - ja jej nie oddam.
Wczoraj strzygliśmy ją. Ja i mąż. Swoim zwyczajem wiła się jak piskorz. Staramy się być delikatni i stanowczy, bo w innym przypadku zostaje wet i narkoza. Tak było i tym razem. Nagle Piotrkowi wlazło sporo puchu do nosa i poszedł przemyć twarz. W tym momenice uwolniona nagle kotka wbiła mi się pazurkami w policzek i... pooooojeeeechała... Miałam szczęście, bo tym razem była to jedna opancerzona łapka. Parę miesięcy temu Polcia zawiesiła mi się na twarzy.
Czy się wkurzyłam? Nie. Po prostu po raz kolejny zrozumiałam, że ja tej dzikuski oddać nie mogę. Popłakałam sobie, potem przytuliłam, wygłaskałam i kwita. Nie jestem najlepszą opiekunką pod słońcem, ale śmiem twierdzić, że gdyby Pola trafiła do innego domu, to - niestety - w 9 przypadkach na 10, w efekcie takiej akcji, znalazłaby się z powrotem na ulicy. Nie wiem, na jakiego kociarza musiałabym trafić, by po rozoraniu mu twarzy kotka nadal mogła z nim mieszkać i nadal była poddawana zabiegom pielęgnacyjnym. Nie jest w pełni szczęśliwa, bo nie jest swobodna. Ale ma u nas zapewnione bezpieczeństwo i miłość.
Swój dom dla niej oceniam na 3+, ale wiem, że gdzie indziej z jej charakterem mogłaby zbyt długo nie pobyć.
Poza tym, jest urocza i kochana. Pieszczotka i księżniczka. Dama. Uwielbiam ją mimo wszystko, a już mój mąż kompletnie stracił dla niej rozum.

Co do pracy... Wciąż jeszcze szukam w Polsce, ale - proszę Boga by nie znaleźć.
Jakoś tak z obowiązku dzwonię do szkół i rozsyłam cv, wątpiąc mocno w to, co czynię.
Załóżmy, że dostanę pracę. I się zacznie: pierońsko roszczeniowi rodzice i dzieciaczki wychowywane bezstresowo, które (nie oszukujmy się) w 90% nie mają najbledszego pojęcia o świecie pozakomputerowym, a w rodzinach uchodzą za najprawdziwszych geniuszy; masa klasówek, lektur, przygotowywanie każdej lekcji, protokołowania, papierów, robienie awansu, sprawozdań, konspektów, siedzenie w paragrafach prawa oświatowego, eksploatowanie mojej osoby do granic możliwości, bo "młoda, przed awansem i bezdzietna", zwalanie na mnie najczarniejszej roboty (najtrudniejsze klasy, których nikt ze "starszyzny" nie chce, darmowe prowadzenie terpii, darmowe zajęcia dodatkowe), bo - znów - "młoda, bezdzietna, przed awansem" i "a co ona ma do roboty". A to wszystko za - jeśli mi się poszczęści - 1500 zł.
Zero oszczędności, wyjazdów. Zero dokształcania (chyba, że w oświacie, bo na co innego nie będzie pieniędzy). Liczenie się z każdziuteńkim groszem i planowanie "w przyszłym miesiącu kupię sobie książkę". Bezustanne modlitwy, by się nie rozchorować, bo na konkretniejsze wizyty u specjalistów nie ma kasy. Poczucie braku bezpieczeństwa finansowego, akceptacji w społeczeństwie i ciężar ogromnej odpowiedzialności za życie i zdrowie cudzych dzieci. Jak trafię do szkoły z wieczorówką, znów będę miała ze dwa wychowawstwa i będę wracać do domu po 20.00, wychodząc z niego po 7.00. Dom znów stanie się hotelem.
W szkole średniej będę osobiście odpowiedzialna za wyniki matur nawet najgorszych, najbardziej leniwych i wulgarnych zakapiorów. Będę musiała uczynić coś, by wszyscy zdali, a wynik był powyżej średniej wojewódzkiej. Inaczej - dyrektor wyciągnie konsekwencje. Dotąd mi się to udawało, ale nie chcę czuć dłużej na sobie tego ciężaru. Mam dosyć.
Jeśli się poszczęści - w pokoju nauczycielskim atmosfera będzie poprawna. Jeśli nie - znów trafię na upokarzanie, agresję, wulgarność dyrektora, któremu będzie się wydawało, że z "młodą i bezdzietną" można robić wszystko.
Co mnie trzyma w tym zawodzie? Lęk przed zmianami. Tak, jak większość nauczycieli.

Kasiu, rozmawiałam z przedstawicielką firmy, z której mogę wyjechać do Niemiec. Nie wiem, gdzie znalazłaby się dla mnie osoba, którą mogłabym się zająć. Ponieważ jestem logopedą, będą szukać kogoś, komu mogłabym pomóc. Po wylewie, udarze, wypadku. Nie wiem zatem, gdzie pojadę. Jeśli będę miała jakiś wybór, pewnie skuszę się na okolice Essen, by mieć przy sobie życzliwą duszę.
Kusi mnie bardzo rozpoczęcie tam kursów na opiekunkę środowiskową lub opiekunkę medyczną. Tylko o język się straszliwie boję...

Uffffff, wygadałam się. Cieszę się, że przynajmniej tutaj mogę, bo w domu znają moje problemy na wylot. ;)
Aniada
 

Post » Pt lip 16, 2010 13:38 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - troszkę fotek

A na jakim poziomie okreslilabys swoj jezyk? Ja kursy z rachunkowosci i prawa robilam po kilku miesiacach nauki niemieckiego,i sie zdziwilam, ze praktycznie wszystko zrozumialam. 8) Ja bym ryzykowala. 8)

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pt lip 16, 2010 14:18 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - troszkę fotek

W sytuacjach życia codziennego: sklep, szpital, poczta, dom powiem wszystko. Niegramatycznie i skrótowo, ale powiem. Zasób słownictwa zgromadziłam spory. Przyłożyłam się zwłaszcza do słówek z zakresu chorób, że jak się pacjentowi coś stanie, to zadzwonię na pogotowie i wszystko wyłuszczę lekarzowi.

Ale z rozumieniem jest jakaś katastrofa. Nie mam talentu do języków. Co sama wykuję, to moje, ale mówić do mnie będą musieli jakimiś koszmarnie WIELKIMI LITERAMI - UND LANGSAM, LANGSAM, NOCH EINMAL UND GANZ LANGSAM... :ryk:
Aniada
 

Post » Pt lip 16, 2010 17:39 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - troszkę fotek

To jest jak z radiem. Pomimo tego ze sie uczylas na poczatku nie bedziesz wiele rozumiala. A potem jakby ktos radio zrobil glosniej i glosniej i lapiesz. 8) Po dwoch miesiacach bedziesz sprechac :ok: plynnie i wiele rozumiec. Najgorzej jak sie ma Druck :wink: czyli wtedy kiedy denerwujesz sie, bo rozmowca czeka na twoja odpowiedz. Wtedy sie wszystko zapomina. :ryk: Ale po max dwoch miesiacach nie bedziesz miala tego problemu.Ja tez talentu do jezkow nie mam, a jakos dalam rade porobic rozne specjalistyczne kursy ktore jednoczesnie odbywaly sie po angielsku i niemiecku. I jak ktos do mnie z Polski zadzwonil to pierwsze miesiace mylilam przez telefon jezyki i pierwsze kilka minut nie moglam sie zdecydowac po jakiemu mowic :ryk: Co dla Polakow smieszne nie bylo. Teraz plynnie przechodze z jednego jezyka do drugiego, choc angielski poszedl w odstawke. :mrgreen: Najgorsze sa chwile gdy zaczynasz wylapywac wlasne bledy...po fakcie :ryk:

I nie zdziw sie, jezeli naprawde NIC nie bedziesz rozumiala. :roll: Nawet teraz, po 4 latach pobytu jak spotkam starsze osoby, ktore sa moimi klientami i oni mowia do mnie Plattdeutsch to ich verstehe nur Bahnhof.. Co trzecie slowo wylapie i musze czesto prosic o powtorzenie. :wink: Bo to kompletnie inny jezyk, tzw. Altdeutsch. Inna forma jezyka. Tak samo jak jest wiele akcentow i dialektow i do nich trzeba przywyknac, bo z ksiazek uczymy sie tylko Hochdeutsch.A potem idziemy na ulice i ...Robimy wielkie oczy. :mrgreen: I nawet moi tesciowe czy maz, rodowici Niemcy czesto nie rozumieja tych z Bayern czy z okolic Köln. Bo oni maja wlasne slowa i wlasne sformulowania.

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pt lip 16, 2010 19:05 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - troszkę fotek

I właśnie dlatego mój pierwszy wyjazd ma być na 2 miesiące. Mój brat się przeżegnał, gdy to usłyszał. Pyta, czemu na tak długo.
Ja na to, że jak ktoś się uczy pływać tuż przy brzegu, to go byle fala wystraszy. Ale jak go wywalą ze statku na środku oceanu, to popłynie prędziutko :mrgreen:
Porównanie z radiem już mi kiedyś opisywałaś i bardzo mi się podoba. Często je sobie przypominam.
Właśnie z tego też powodu chcę jechać do Niemiec - żeby się jednego języka wyuczyć naprawdę dobrze. I to nie z książek, bo "Doktora Faustusa" sobie po niemiecku czytać nie zamierzam, tylko, żeby się umieć znaleźć, dogadać i - nie bać.
Firmy się rozrastają. Marzy mi się wyjazd do Szwajcarii, może do Anglii na jakiś czas. Tylko muszę pokonać pierwsze opory.
Tłumaczę sobie, że świat to i tak globalna wioska. Jeden znad morza wyjedzie do pracy w Katowicach, a inny - ze Śląska do Dortmundu. Grunt to się nie przerażać. :wink:
Staram się mysleć o tym jak o przygodzie, poznaniu nowych ludzi, zwyczajów, nowego miejsca.


Traktuję to też jak swego rodzaju terpię. Przez ostatnie 3 lata byłam tak gnojona, że gdy wrócę z Niemiec moje poczucie własnej wartości wzrośnie tysiąckrotnie. Będę wiedziała, że sobie poradziłam i mniej jest spraw, które mnie przerażają.

Diabli nadali czereśnie... Niemal nie wychodzę z toalety. A przecież je myłam!!! Robaki wyganiałam. I co? Rozsadzi mnie chyba...
Aniada
 

Post » Pt lip 16, 2010 19:07 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - troszkę fotek

A teraz post merytoryczny - JAK wet goli kota? Na "głupim jasiu", czy pod regularną narkozą?? Jożik i Pola umierają. Ogoliłabym je też bardzo chętnie ze względów czysto praktycznych. Długowłosy Miś o NORMALNYM futrze mi wystarczy. Jożik ma coś takiego, że opisać się nie da. Gąszcz, busz, nie do przebicia grzebieniem...
Umawiać się na wizytę wizytę? Co radzicie???

Ps.

Kasiu, najśmieszniejsze jest, że jeśli skieruje się mnie do afatyka, to taki niemówiący delikwent będzie się uczył pod moją opieką właśnie... hochdeutch. :ryk: Będzie po mojej terpii mówił jak Polak po niemiecku.
Trochę mnie to bawi, ale zdaję sobie sprawę, że będzie chodziło raczej o wywołanie głosek, masaże, przypomnienie pojedynczych zwrotów i wyrażeń, pracę nad pamięcią i przywrócenie podstawowej zdolności mowy, że tak to nazwę.
Praca z afatykami szalenie mnie kręci, dlatego pod pewnymi względami nie mogę się doczekać wyjazdu.
Ostatnio edytowano Pt lip 16, 2010 19:17 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Pt lip 16, 2010 19:14 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - golono czy strzyżono? poradźcie.

Mi wet tłumaczył ze futro to naturalna izolacja kota, wiec golic w upał nie wolno, przycieli go troszke pod paszkami....ale pzreczytalam pozniej w watku dalii ze ona koty obciela tak z dwa cm i jest okey, koty zadowolone, nic im nie dolega to ja tez dzisiaj sie wzielam i sama obcielam z tz-tem, na krotkowlosego nitobarana. nie wyglada wyjsciowo ale chyba jest mu lepiej..mialam ten sam problem z wsadzeniem gzrebienia a kot sie bardzo meczyłw upaly :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt lip 16, 2010 19:19 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - golono czy strzyżono? poradźcie.

To ja podam linka do mojej strony i moich kotow :ok: Teraz po kilku dniach futro jest rowniotkie a i koty odzyly. Zal mi ich bylo.

Przed goleniem

http://katzenpflege.files.wordpress.com ... zy_021.jpg

Po


http://kotyperskie.eu/?p=438

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pt lip 16, 2010 19:22 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - golono czy strzyżono? poradźcie.

Pod paszkami mają poprzycinane. Brzuchy opitolone też. I chyba bez pomocy weta skrócę jeszcze plecki i boki.
Trochę mnie drażni wizja trktowania kota farmaceutkami, gdy on zupełnie zdrów.
O salonie fryzjerskim Dalii czytałam. :mrgreen:

Kasiu, Twoje koty nie boją się maszynki. Moje panikują potężnie. Wszystkie. Dlatego golenie bez weta u mnie odpada.
Aniada
 

Post » Pt lip 16, 2010 19:26 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - troszkę fotek

Aniada pisze:Marzy mi się wyjazd do Szwajcarii, może do Anglii na jakiś czas.


Jezeli chcesz sie nauczyc niemieckiego to polecam polnocna nadrenie, okolice Hannoveru, srodkowe Niemcy, Niedersachsen.
Bo w Szwajcarii to sie nauczysz cos takiego

we dä kei betribsferie het isch das nid guet für s'gsundheitswäse :-)
das isch doch guet manuela, de chame schwitze, abnäh und glichzitig raglette ässe :-)

A to to nawet Niemiec nie zrozumie :ryk: jestem na niemieckich kocich forach i ze Szwajcarii takie odpowiedzi dostaje :mrgreen:
Ostatnio edytowano Pt lip 16, 2010 19:31 przez kasia essen, łącznie edytowano 2 razy

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pt lip 16, 2010 19:28 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - golono czy strzyżono? poradźcie.

Aniada pisze:Kasiu, Twoje koty nie boją się maszynki. Moje panikują potężnie. Wszystkie. Dlatego golenie bez weta u mnie odpada.


Maja na poczatku sie bala. Ale po 5 minutach uznala ze nie takie to straszne. 8) Tylko Sami nie golilam,z wiadomych przyczyn. Zreszta proces golenia trwa 10 min i pamietajmy ze narkoza obarczona jest ryzykiem.

http://kotyperskie.eu/?page_id=221

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pt lip 16, 2010 19:41 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - golono czy strzyżono? poradźcie.

A musisz je golic, wystarczy nozyczkami przystrzyc, tylko najlepiej w dwie osoby. Moze nie bedzie rowno ale odrosnie przeciez :wink:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt lip 16, 2010 20:52 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - golono czy strzyżono? poradźcie.

Ostrzygłam Jożika.
Jest na mnie niebywale obrażony. Nagrabiłam sobie za wszystkie czasy.
Poleciałam nożyczkami, tak ze dwa centymetry od skóry. Nawet nie wyszło źle. Wygląda jak selkirk :mrgreen: :mrgreen: Albo kornisz z długowłosym ogonem.
Ostrzygłam go i sama odetchnęłam.

Obrazek
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 54 gości