Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Maryla pisze:gdy tragicznie zmarla opiekunka stada kotow z Wegrowa i trzeba bylo te koty gdzies wsadzic - to wyladowaly w przytuliskach
i mimo ze nie bylo wtedy jeszcze takiej ilosci kotow jak teraz, tylko 2 prywatne osoby zdecydowaly sie wziac ich czesc
a karma byla dowozona regularnie mimo braku sterylek i leczenia
bo kotow bylo zwyczajnie zal
Kasia D. pisze:Maryla pisze:wiedza, widza i maja pomysl
I na tym koniec, bo jeszcze by się rasowi rezydenci zestresowali niepotrzebnie, nespa?
casica pisze:Marikita, nie będę dyskutować o takich szczegółach w wątku, który poświęcony jest generalnie zjawisku, a nie poszczególnym kolekcjonerom. Jeśli takowy powstanie chętnie się wypowiem. Co więcej, wg mnie wszystkie wyboldowane treści pasują jak ulał. Tyle.
marikita pisze:casica pisze:Marikita, nie będę dyskutować o takich szczegółach w wątku, który poświęcony jest generalnie zjawisku, a nie poszczególnym kolekcjonerom. Jeśli takowy powstanie chętnie się wypowiem. Co więcej, wg mnie wszystkie wyboldowane treści pasują jak ulał. Tyle.
To Ty odniosłaś się personalnie do Agn.
I faktycznie, wyboldowane treści pasują do kolekcjonerów, ale nie pasują do Agn. A więc albo z Twoją definicją coś nie halo, albo... hehe, wiadomo, co 'albo'![]()
Z mojej strony EOT.
marikita pisze:I faktycznie, wyboldowane treści pasują do kolekcjonerów, ale nie pasują do Agn. A więc albo z Twoją definicją coś nie halo, albo... hehe, wiadomo, co 'albo' :mrgreen:
casica pisze:marikita pisze:I faktycznie, wyboldowane treści pasują do kolekcjonerów, ale nie pasują do Agn. A więc albo z Twoją definicją coś nie halo, albo... hehe, wiadomo, co 'albo' :mrgreen:
Ja nie wiem, chętnie poddam się oświeceniu
Zofia&Sasza pisze:No właśnie - dla mnie to podstawowy dylemat: pomagać, czy nie. Moim zdaniem - nie. Nie zmienia to faktu że te biedne chore kocie oczy śnią mi się po nocach. I nie są to miłe sny.
Co do tekstu o rasowych rezydentach - rzeczywiście nie zasługuje na komentarz
MariaD pisze:Zofia&Sasza pisze:No właśnie - dla mnie to podstawowy dylemat: pomagać, czy nie. Moim zdaniem - nie. Nie zmienia to faktu że te biedne chore kocie oczy śnią mi się po nocach. I nie są to miłe sny.
Co do tekstu o rasowych rezydentach - rzeczywiście nie zasługuje na komentarz
A mnie nadal prześladuje widok tego co tam zobaczyłam. Po.
I chyba śmierć tej Pani była dla tych kotów wybawieniem - część została uśpiona na miejscu, część pojechała do przytuliska by choć umrzeć w lepszych warunkach.
Jak pisała Maryla - przeżyły 2 czy 3 do dnia dzisiejszego. Z chyba 60-tki (?)
Nie trzeba śmierci opiekuna, wystarczy choroba/wypadek i na forum pojawi się kolejny watek; "ratujmy xxx kotów od yyyy".
Zofia&Sasza pisze:Femka pisze:to może najpierw zrobić porządek ze zbieractwem na forum?
Ale jak? Kontrole do domów będziesz wysyłać? Bo dla mnie duża liczba kotów, to warunek konieczny, ale niewystarczający. Musi być jeszcze niezapewnienie dobrostanu, a będę się upierać, że tego z wpisów na forum ustalić się nie da...
Kicorek pisze:Tak samo jeżeli się z kimś zgadzasz i popierasz jego działania - też decydujesz o kształcie jego życiapixie65 pisze:Mogę się z kimś nie zgadzać, mogę wyrażać własne zdanie - nie mam prawa, że nie wspomnę o możliwościach - żeby decydować o kształcie cudzego życia.
Beliowen pisze:Zofia&Sasza pisze:Femka pisze:to może najpierw zrobić porządek ze zbieractwem na forum?
Ale jak? Kontrole do domów będziesz wysyłać? Bo dla mnie duża liczba kotów, to warunek konieczny, ale niewystarczający. Musi być jeszcze niezapewnienie dobrostanu, a będę się upierać, że tego z wpisów na forum ustalić się nie da...
I tu wracamy do kwestii dobrostanunolens volens...
Beliowen pisze:Kicorek pisze:Tak samo jeżeli się z kimś zgadzasz i popierasz jego działania - też decydujesz o kształcie jego życiapixie65 pisze:Mogę się z kimś nie zgadzać, mogę wyrażać własne zdanie - nie mam prawa, że nie wspomnę o możliwościach - żeby decydować o kształcie cudzego życia.
O, właśnie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 42 gości