Inka pozdrawia i prosi o głosy w ankiecie krakvetu na Poznań

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lip 15, 2010 1:06 Re: Inka Malinka szuka domu - chory brzuszek

Mam wrażenie, że moja cierpliwość cienko przędzie, mam teraz mega dużo pracy i te dodatkowe obowiązki mnie znienacka obciążyły, po prostu nie wyrabiam z czasem. Teraz najważniejsze, żeby Inka szybko doszła do dobrej formy.


INKA I FERAJNA
Ferajna to trzyosobowe towarzystwo wzajemnej adoracji. Mają siebie i kochają siebie. Myją się, przytulają, dają sobie buziaczki i ganiają w zabawie. Kocisław jako jedyny samiec ma ostatnią decydującą łapę w wielu kwestiach. Trudno jest Ince wniknąć w ten krąg. Chociaż Kocisław szybko docenił, że spotkał towarzysza zabaw, to Cesia przez pierwsze dni jeżyła się i warczała, dziś już widzę, że inicjuje zabawy i odnosi się do Inki łagodnie. Za to Trusia, która jest tu szefową, od odległości 2 metrów podkreśla >>Trusia rules<< groźnym gardłowym pomrukiem.

Inka najpierw równo na wszystkich warczała, okazywała strach przed kontaktem, czuła się niepewnie. Każdy dzień przynosi poprawę relacji, na razie za wcześnie by mówić w jaki sposób ustalą hierarchię, ale miło patrzeć kiedy się ganiają i bawią. Czekam na mycie uszu:)

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 15, 2010 8:46 Re: Inka Malinka szuka domu - chory brzuszek

Zdjęcia Inki
http://img24.imageshack.us/slideshow/we ... =inka1.jpg

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Żeby je zmieścić usuwam zdjęcia z poprzednich stron wątku.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 15, 2010 8:47 Re: Inka Malinka szuka domu - chory brzuszek

jaka ona faaaaaaaaaajna :mrgreen: uwielbiam buraski :kotek:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 15, 2010 8:57 Re: Inka Malinka szuka domu nowe zdjęcia na str. 5

magdaradek pisze:jaka ona faaaaaaaaaajna

mówiłam, że jest miód malina :mrgreen: tylko mój aparat nie nadANżał za tym ruchliwym celem i trzeba było szybkiej cyfrówki

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 15, 2010 13:22 Re: Inka Malinka szuka domu - chory brzuszek

Prawdziwa malina :) Fotki super - oczywiście, bo super obiekt ;)

magdaradek pisze:jaka ona faaaaaaaaaajna :mrgreen: uwielbiam buraski :kotek:

Ja też :) buraski najśliczniejsze :1luvu:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 15, 2010 15:23 Re: Inka Malinka szuka domu nowe zdjęcia na str. 5

Bo buraski z wyglądu to są prawdziwe dzikie koty w skali mikro.



JESTEM TYM CO JEM
Podaję Ince czteroelementowe dania; drób gotowany, sosik z saszetki, gerberek i jak side salad twarożek. Jak spojrzałam na talerzyk, sama bym to zjadła z apetytem:) Teraz wszyscy domownicy mają jeden cel -> zobaczyć qupala Inki, więc każdy koci ruch przy kuwecie powoduje zbiegowisko ludzi. Jeżeli do jutra nie będzie urobku, brzuch obejrzymy na usg.

Jak pisałam wcześniej, moja cierpliwość delikatnie nadszarpnięta. A kiedy zeszłam po żwirek do piwnicy i okazało się, że się skończył, to prawie ryknęłam płaczem. Nie ma tego złego...Dokonałam pierwszego próbnego zakupu w sklepie "kuchnia pupila". Do tej pory korzystałam z innych dostawców internetowych, ale muszę poszerzać horyzonty, a wrodzona skłonność do oszczędzania zmusza do nieustających poszukiwań. Zamówiłam m.in. saszetki bo widzę, że Inka zdecydowanie gustuje w mokrym jedzeniu. Jestem pewna, że dostawała stołowe resztki, bo się ślini pod kuchennym stołem przy zapachach kanapek, obiadu, kiełbas a kiedy mama kroiła szynkę aż się trzęsła z zachwytu w oczekiwaniu na swoją porcję. Czuję, że przy puszce szprotek zacznie lewitować na wysokości blatu. Oczywiście nie dostaje takich rzeczy.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 17, 2010 10:08 Re: Inka Malinka szuka domu nowe zdjęcia na str. 5

dite pisze:Jeżeli do jutra nie będzie urobku, brzuch obejrzymy na usg.
qupal był w piątek, konsystencja w normie, ale powalająca woń zgniłej kiszonej kapusty 8O i chyba o to chodziło! pojechałyśmy jeszcze wczoraj na ostatnią serię zastrzyków i nie chcę zapeszać, ale jest widoczna poprawa :) Już jej się nie ulewa po jedzeniu

WOJNA DOMOWA
Pannica wczoraj i dziś wspięła się na wyżyny rujkowych śpiewów nocnych. Wydreptywanie i zawodzenie Inki doprowadza do szału obie kotki; Cesia się jeży, Trusia syczy i prycha, zazdrośnice przeganiają ją ze swoich ulubionych miejsc. Został wykopany topór wojenny. Na najtrudniejszą część nocy moja mama zamknęła Inkę w łazience, żeby nie doszło do łapoczynów. Teraz Inka odsypia w najlepsze a ja ziewam nieprzytomnie, zaczyna się leeeeeniwy weeeeeekend. Czekam na wieczór, kiedy usiądziemy przy ognisku przed naszym tipi i wypalimy fajkę pokoju.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 19, 2010 12:10 Re: Inka Malinka szuka domu nowe zdjęcia na str. 5

No nie wiem sama, rano lekkie zapchanie, ale tak w stylu "KŁA-Ak-Ak-ACZEK", choć nic nie poszło, więc nie widziałam treści, czyli pewności nie mam.
Na pewno jest jedzeniowy delikacik i w ogóle nie pomaga łapczywy sposób jedzenia. Suche chrupki odstawiłam, kiedy zorientowałam się, że Inka połyka je w całości, zero gryzienia. Teraz jedziemy na samych musach i miksach, ćwiczę szatkowanie i drobne krojenie. Wczoraj tak się rozpędziłam, deska nóż, deska nóż, że wszystkim kotom podałam "mus ze sznycli z indyka". Jeżeli zacznę kocie dania zdobić bitą śmietaną, liściem mięty i wisienkami wezwijcie do mnie proszę dobrego lekarza.


Inka jest ciepłolubna aż do przesady. Przedwczoraj w samo południe wsunęła się spać pod puchową kołdrę!?! dziś śpi pod polarowym kocykiem, chociaż inne futra wietrzą się zachwycone, że upał nieco zelżał1?! Może Jej kupię koc elektryczny a w ogłoszeniu umieszczę listę warunków koniecznych w nowym domu;
- ogrzewanie podłogowe w kuchni i łazience,
- wełniane dywany w salonie,
- kominek lub piec kaflowy,
- i olejak na wyłączność...
...i właściciel powinien grzać tym wszystkim na potęgę przez okrągły rok...


PORANNE GRY I ZABAWY
Trusia trzyma się z dystansem, patrzy z góry na młodzież, która urządza dzikie gonitwy. Biegają aż do zadyszenia po schodach, już nie przechodzą z pokoju do pokoju, przemieszczją się susami. Kiedy Inka trafiła do mnie, zwróciłam uwagę, że jest bardzo skoczna. Jak na trampolinie skacze w miejscu wysoko w górę. Mój TŻ drugiego dnia rano przyszedł z Inką mnie obudzić i pokazać sztuczkę: TŻ rzucał w górę ręcznik kuchenny, Inka skakała do niego w locie, w ten sposób została odkryta kocia odmiana frizbi:) TŻ został treserem zwierząt a ja już nie mogłam delej spać ze śmiechu. Z czasem młodzież podpatrzyła wirażki, skacze i susuje razem z Inką, robią lokalne tornado. Co mnie dziwi - jeszcze nic nie zostało zrzucone, co mnie martwi - statystyki są nieubłagane, więc jak coś w końcu zostanie zrzucone, to porządnie, to nie będzie książka ani szklanka ani nawet wazonik. Napięcie rośnie.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 19, 2010 17:25 Re: Inka Malinka szuka domu nowe zdjęcia na str. 5

Że ja nie mam aparatu! Są trzy niziołki na drapaczku :1luvu:
Oczywiście jeszcze na siebie warczymy/buczymy, ale to naturalne ustalanie pozycji w stadzie. Dobrze, że rujka już się kończy i nerwy dziewczyny mają mniejsze.

W ogóle z tym drapakiem to jest śmieszna sprawa, w domu są 4 drapaki; dwie leżące maty, jeden nieduży drapak z budką kupiony dla małego Kocisława i jeden duży wysoki z budką, półkami, tunelem i hamakiem. To, że Inki nie zainteresowały leżące maty, nie dziwota, wiernym fanem mat jest Trusia, wyżywa się na nich regularnie z uśmiechem na ustach (słowo). Mały drapak jest ukochany przez wszystkich, choć już miałam zamiar dawno go oddać, kociaste pasjami wciskają swoje wielkie zadki do małej budki. Do tego wysokośc półki jest idealnym podnóżkiem mojego TŻta, który ma wyjątkowe zdolności poznawczo-przystosowawcze i z łatwością znajduje zastosowania dla przedmiotów mocno odmienne od zamierzeń projektanta. Ale czy to jest wątek o TŻcie? Mały drapak nie wpadł w oko Ince, myślę, nic to, pachnie wszystkimi kociastymi, więc jej nie pasuje. Ale jak zobaczyła duży drapak i nie wykazała najmniejszego zainteresowania zasmuciłam się. Najmniejszego!
Zasmucona mówię do Inki, nie wygłupiaj się dziewczyno, tu się wspinamy, o to ostrzymy pazurki, w tej budce można spać a na huśtawce robi się przewroty w tył (to jest patent Czesławy). Kuszę zabawkami, jedzonkiem, sznureczkiem, namawiam Inkę do obcowania z drapakiem. Powolutku się przekonuje, poznaje możliwości tej zabawki, ale swoje wie i pazury nadal chodzi strzępić na kocie fotele :ryk:

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 20, 2010 7:50 Re: Inka Malinka szuka domu nowe zdjęcia na str. 5

:lol:

a jak tam Ineczka? Ktoś się nią interesuje?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 20, 2010 9:39 Re: Inka Malinka szuka domu nowe zdjęcia na str. 5

Lokalnie rozpuszczam wici wśród znajomych, pokazuję zdjęcia, kuszę i wywołuję zainteresowanie:) Teraz dopiero mogę powiedzieć, że z Jej brzuchem jest dobrze, więc możliwe są szczepienie i sterylizacja. Bez sterylizacji nie może wyjechać ode mnie z domu.

Tak się złożyło, że jutro wyjeżdżam i przez tydzień nie będę miała telefonu ani dostępu do internetu, 28 wracam, na następny dzień jest umówiona sterylizacja, wtedy też rozpocznę ogłoszenia na skalę krajową, Ince się marzy TVN24, ma parcie na szkło.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 20, 2010 10:30 Re: Inka Malinka szuka domu nowe zdjęcia na str. 5

jak będą ogłoszenia gotowe to mi wyślij, to ja roześlę do naszej "grupy ogłoszeniowej" ;)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 20, 2010 11:52 Re: Inka Malinka szuka domu nowe zdjęcia na str. 5

dziękuję, bardzo się przyda pomoc

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 21, 2010 5:39 Re: Inka szuka domu zdjęcia na str. 5

od dziś do 28 lipca nie będę miała dostępu do internetu
a jeżeli mój samolot się rozbije to może i dłużej
chociaż nigdy nic nie wiadomo, może u św. Piotra jest stałe łącze o dużej prędkości...to będę Was podczytywać wtedy

buziaki od Inki
dołącza się Kocisław, Trusia i Czesława

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 29, 2010 12:20 Re: Inka szuka domu zdjęcia na str. 5

Witam, witam!
wróciłam z wakacji, niestety klima plus upał plus spotkanie z chorą, kaszlącą osobą i mam mega infekcję; jestem zasmarkana, mam gorączkę, wykasłuję płuca, migdałki przysłaniają mi gardło i nie słyszę na prawe ucho. W tym stanie przez 20 minut lądowania płakałam z bólu, bo nie mogło się wyrównać ciśnienie.

W domu mama się opiekowała niziołkami, więc były pod dobrymi skrzydłami :) Według relacji mamy koty dogadują się już nieźle. Cesia bardzo tęskni kiedy mnie nie ma, nie chce jeść i jest osowiała. Co w ogóle jest dziwne bo to jest taki koci odludek niemiziakowy, że aż trudną ją podejrzewać o moc uczuć. Niestety z moich dzisiejszych obserwacji wynika, że Cesia nie w pełni akceptuje Inkę. Jest o nią zazdrosna do tego stopnia, że kiedy się zaczęłam z Inką bawić, przyszła specjalnie, żeby małą przegonić i zabrała jej zabawkę. Nie podejmuję żadnych reakcji bo wiem, że musi się ustalić między nimi hierarchia i ingerencja człowieka tylko ten proces wydłuża, ale mi Inesi szkoda. Później zrobiłam zajęcia w podgrupach i jeszcze się same z Inką bawiłyśmy. Żywe srebro, to jest taki żywioł, że w jednej sekundzie jest w trzech miejscach naraz. Uwielbia myszki, sznureczki, tunele, skacze wzwyż do piłki. Aż gaworzy do siebie z zadowolenia gdy upoluje myszkę. Jak już wcześniej wspominałam Inka nie biega tylko mknie z prędkością światła, ma teraz nową doskonałą trasę ze wskakiwaniem na szafę po drodze :wink: Może byłby dobry domek wychodzący, żeby miała gdzie się wyszaleć? nie wiem, ja jej nie wypuszczę na spacer bo u sąsiadów jest ostry pies, który zagryzł dwa koty na naszych oczach. Zresztą Inka nie prosi o wyjście, ale gdyby był bezpieczny ogródek, wiadomo, żaden kot nie wzgardzi.

No to teraz sterylka i jak obie dojdziemy do siebie szukamy DS. Jak mi się zmniejszy obrzęk na mózg napiszę treść ogłoszenia.

Czy macie może coś co się nazywa ankietą i umową, chciałabym się zapoznać z treścią, zanim się zabiorę do rzeczy. Kotka będzie po sterylizacji i szczepieniach, więc szczerze mówiąc, nie wiem do czego miałby się domek w takiej umowie zobowiązać.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości