Mgiełka - wyczarowała sobie cudowny DS :))))

Dzioby też mamy mocne :mrgreen:

A ja dawno już banerek Mgiełeczki zdjęłam, bo jak dla mnie, to ona już na swoim. :wink:

Mgiełka o tym dobrze wie, tylko Asia jeszcze nie wie. :twisted:

Odwieczny dylemat ludzkości - słuchać serca, czy rozumu?
Gdybyśmy wszystkie słuchały rozumu, to nie byłoby miau. :wink:

Po co zakładać wątki kotom potrzebujacym, skoro kierowane byłyby do ludzi preferujących rozum?
No chyba, że miałyby dotyczyć kotów łownych. Wtedy ogłoszenie by brzmiało " kot X - rekord 20 myszy na godzinę". :lol:

No, żarty żartami, a co będzie czas pokaże.
A jak już się tak rozpisałam, to.... całuski dla Was. :1luvu:

Oj, oj Asia dla Ciebie cmok :wink:

, a Mgiełkę po całości. :ryk:

/ Zreflektowałam się, bo po ostatnich sekscesach w moim domu wolałam zachować powściągliwość. :wink:

/

A u Was też ciszaaaaaaaaa. :ryk:

Pozdrowionka i całuski. :1luvu:

/ po całości! po całości!/ :lol:

Selene, dziękujemy :1luvu:

U Mgiełki cisza, bo wszystko na szczęście jest dobrze i leniwie

Niestety gorzej u mojego drugiego niwidomego tymczasika - Bąbla.
Tutaj wątek: viewtopic.php?f=13&t=112899

Właśnie przed chwilą Mgiełeczkę wycałowałam i wytuliłam jej coraz bardziej okrągłe ciałko :oops:

Również przesyłam buziaczki od tej słodkiej czarnej piękności!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Aśka, przyznaj się :mrgreen:

malutka zostaje, czyż nie...? :mrgreen:

Ja to sie boje pytać bo kopaniem straszą... Banerek Mgiełki ostatni mam, bo tak naprawdę to nie wiem czy potrzebny

AAAAA, i jeszcze jakieś nowe zdjątka poprosimy!!

Kochane, niedługo zaczynamy akcję ogłoszeniową Mgiełki. Mam wrażenie, że Ona będzie szczęśliwsza mając człowieka tylko dla siebie, wiele na to wskazuje. Jeśli takiego cudownego człowieka znajdzie, zamieszka z nim, jeśli nie - zostanie z nami. Kocham ją niezmiernie, bo to zupełnie wyjątkowa koteńka :1luvu:

Pisząc to, płaczę bo nie wyobrażam sobie tego rozstania :oops:

Muszę jednak spróbować - właśnie dla Mgiełki!!! Zobaczymy co los zdecyduje...

Fotki będą, ale za kilka dni :wink:

. W te upały nic mi się nie chciało :oops:

jerzykowka pisze:Kochane, niedługo zaczynamy akcję ogłoszeniową Mgiełki. Mam wrażenie, że Ona będzie szczęśliwsza mając człowieka tylko dla siebie, wiele na to wskazuje. Jeśli takiego cudownego człowieka znajdzie, zamieszka z nim, jeśli nie - zostanie z nami. Kocham ją niezmiernie, bo to zupełnie wyjątkowa koteńka Pisząc to, płaczę bo nie wyobrażam sobie tego rozstania Muszę jednak spróbować - właśnie dla Mgiełki!!! Zobaczymy co los zdecyduje...

Asiu, wierzę, że znajdziesz najlepszy domek pod słońcem. Ona umie czarować, wyczaruje sobie wspaniałego człowieka. Jednego już wyczarowała

Kochane, nowych fotek Mgiełeczki nadal nie ma :oops:

To się zmieni :wink:

Ostatnio footerka troszkę odżyły, bo pogoda bardziej "ludzka" nastała. W ramach tej aktywności wczoraj Planeta dostał od Mgiełki "z liścia" :lol:

Panienka spacerowała sobie po domku i nagle natknęła się na karton, którego wcześniej w tym miejscu nie było. Każdą nowość należy poznać, więc kota się za to zabrała. Okazało się, że karton ma żywą zawartość - śpiącego Planetę. Takich niespodzianek Mgiełeczka nie lubi (Ona nie lubi żadnych niespodzianek :wink:

), więc na wszelki wypadek prychnęła i pacnęła łapką przed siebie. Wujek Planeta dostał w czółko i niezmiernie zdziwiony przewrócił się na drugi boczek, a rezolutna panieneczka schroniła się na cielsku Dużej. I tak sobie dłuuugo leżałyśmy - ja w zupełnym bezruchu, bo koteńka jest niezwykle wymagająca i moje wiercenie zawsze powoduje głośny upust niezadowolenia :wink:

Mgiełka jest taka delikatna, neurotyczna... Muszę z nią, że tak powiem, jak z jajkiem się obchodzić. Takie kotki specjalnej troski szczególnie chwytają za serce :1luvu:

Acha, wczoraj jeszcze na PiPi napyskowała, ale niestety zupełnie nie wiem dlaczego :wink:

A potem siedziały razem - dwie czarne doopki- na toalecie i pokazywały mi jakie są bardzo oburzone

Yyyy, czasami zwyczajnie nie nadążam za tą kocią "logiką" :lol:

Pozdrawiamy przeserdecznie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Uwielbiam Twoje relacje Jerzykówka! Stadko masz wspaniałe i obserwacje pierwszorzędne. A my ubaw dzięki temu po pachy :ryk:

Dobrze, że mu przywaliła z liścia, a nie z piąchy. :wink:

Radzi sobie dziewczynka.
Pozdrowionka i całuski. :mrgreen:

jerzykowka pisze:Acha, wczoraj jeszcze na PiPi napyskowała, ale niestety zupełnie nie wiem dlaczego A potem siedziały razem - dwie czarne doopki- na toalecie i pokazywały mi jakie są bardzo oburzone Yyyy, czasami zwyczajnie nie nadążam za tą kocią "logiką"

Albo tak na wszelki wypadek - na zapas,albo gorąco o czymś dyskutowały co podniosło ciśnienie Mgiełeczce .
Może PiPi obgadywała ciebie :twisted:

PiPi NA PEWNO nie obgadywała, bo wie dobrze, że Duża ma wielce zaawansowaną alergię na tę formę aktywności :evil:

Myślę, że to były takie pogaduszki Małej Czarnej z Małą Czarną przy Dużej (tyż) Czarnej :kotek:

Biegnę całować i miziać towarzystwo :wink:

I przekazać Mgiełeczce pochwałę, że łapki w piąstkę nie układa

Buziaki dla cudnej Mgiełki :1luvu:

Asiu, a co tam słychać u Koloruska...? :oops:

bom ciekawa :oops:

Mgiełka - wyczarowała sobie cudowny DS :))))

Kto przegląda forum