Zbieraj znaczki nie koty! DO ZAMKNIĘCIA

[Maryla]

Mała1, mnie się wydaje, że jesteś wzorcem pomocy i intensywnej walki z kocią bezdomnością. Mam na myśli Twoją imponującą ( ) pracę w schronisku i to, że nie masz w domu drugiego schroniska.

ale zapytaj Mała ile ja kosztuje patrzenie na to co widzi i wlasna niemoc? tak mysle ...
bo ja w zyciu w schronisku nie bylam i nie pojde - nie dam rady

a kiedys mialam to o czym piszecie: plan
plan ze stac mnie na 1 kociaka, po wyadoptowaniu wezme kolejnego itd ...
jak wymyslilam tak zrobilam, doszlam do 3 bo dostalam z forum pomoc finansowa
ostatnie 2 pochowalam, bo nie zdazylam

kolejny miot wzielam w calosci w ciagu kilku dni mimo ze musialam przestac jesc
tak to sie przestaje byc teoretykami

I teraz ja mam Ciebie określić jako teoretyka, bo nie byłaś w schronie, a ja wielokrotnie?

tak, proszę
jestem też teoretykiem w znacznie wiekszej ilości tematów

[pixie65]

Pixie65 alez wlasnie takie domki sa czesto na miau krytykowane, dla czesci osob liczy sie licznik-ile kotow masz, ile wyadoptowalas-czesc osob patrzy na domki wielozakocone i zakaca sie powyzej wlasnych mozliwosci-tu ktos dzis pisal o tym ,ze to forum sprzyja takiej postawie-ze jak widzisz ze inni maja po 10,to Ty masz tez ochote miec wiecej i tak mozna dojsc do kolekcji-owszem nie kazdy wpadnie w nalog dokacania powyzej wlasnych mozliwosci ,ale duzo osob jednak mu ulega.

Wiesz, to podobnie jak z fajkami i alkoholem (jeśli już w obszarze "nałogów" się poruszamy). Wszyscy mają do nich dostęp - nie każdy im ulega.

[anulka111]

I własnie o to w tym watku chodzi ,by ludzie zdawali sobie sprawe z zagrożenia i umieli powiedziec nie w odpowiednim momencie.

[Maryla]

I własnie o to w tym watku chodzi ,by ludzie zdawali sobie sprawe z zagrożenia i umieli powiedziec nie w odpowiednim momencie.

tak
wiec przyjdzie taki dzien, a moze juz jest, ze zalozymy na kotach 50 dramatycznych watkow o 100 kotach w potrzebie
i zaden sie nie doczeka pomocy
bo wszyscy pomyslimy racjonalnie
ci co maja za duzo ze juz nie moga
ci co nie moga ze nie chca miec za duzo
i szlus

[Zofia.Sasza]

A mnie się, głupiej, wydawało, że założyłam wątek o zbieractwie i kociej krzywdzie z tym związanej

[Maryla]

A mnie się, głupiej, wydawało, że założyłam wątek o zbieractwie i kociej krzywdzie z tym związanej

ale dzialania podjete w celu niedporowadzenia do takowej tez sa w temacie?

[anulka111]

Watek moim zdaniem jest po to ,by uswiadomic ,ze problem zbieractwa kotow istnieje. I probowac sformuowac wnioski,co mozna z tym faktem zrobic.

[Zofia.Sasza]

A mnie się, głupiej, wydawało, że założyłam wątek o zbieractwie i kociej krzywdzie z tym związanej

ale dzialania podjete w celu niedporowadzenia do takowej tez sa w temacie?

No niby tak, ale o czipowaniu, sterylkach i wielozakoconych domach już są wątki

[Femka]

to może najpierw zrobić porządek ze zbieractwem na forum?

[pixie65]

I własnie o to w tym watku chodzi ,by ludzie zdawali sobie sprawe z zagrożenia i umieli powiedziec nie w odpowiednim momencie.

Tyle, że jest to cokolwiek protekcjonalne podejście. Zakładasz, że ktoś nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi.
Zgadzam się, że czasem tak być może.
Jednak ja nie czuję się odpowiedzialna za cudze decyzje, cudze wybory i samopoczucie. Uważam, że każdy ma do nich prawo.
Nawet jeśli jego wybory nie są zgodne z moim widzimisię.
Mogę się z kimś nie zgadzać, mogę wyrażać własne zdanie - nie mam prawa, że nie wspomnę o możliwościach - żeby decydować o kształcie cudzego życia.

[Kicorek]

No niestety, Zosiu, na dodatek miało być ogólnie i o pozaforumowych kolekcjonerkach

A po co od razu 50 wątków o 100 kotach? Zapaćkają całą stronę na miau
Wystarczą dwa - każdy o 50 kotach w potrzebie

Widziałam taki o około 60 kotach (Poznań, eksmisja? tak mi się coś majaczy), więc to chyba jest jak najbardziej realne


Poza tym zastanawia mnie, dlaczego ciągle jest podkreślane, żeby nie brać albo jak można nie brać, a kwestia aktywnego poszukiwania domów i niechęć kolekcjonerów do tego jakoś jest pomijana. Znam domy tymczasowe (kolekcjonerów osobiście nie znam, dlatego przywołuję znane mi DT), gdzie przewinęło się około setki kotów i żaden nie został ewentualnie jeden. Czyli można, jak się chce.
A, i żeby nie było, że na łapu-capu oddawały kto się tylko zgłosił - kryteria mają dokładnie sprecyzowane, co najmniej takie, jak ja dla moich kociąt albo i bardziej wyśrubowane.


A wątek galopuje... nie nadążam już

[Zofia.Sasza]

to może najpierw zrobić porządek ze zbieractwem na forum?

Ale jak? Kontrole do domów będziesz wysyłać? Bo dla mnie duża liczba kotów, to warunek konieczny, ale niewystarczający. Musi być jeszcze niezapewnienie dobrostanu, a będę się upierać, że tego z wpisów na forum ustalić się nie da...

Kicorku, Eksmitki z Poznania - jest link w 1 poście.

[Kicorek]

Mogę się z kimś nie zgadzać, mogę wyrażać własne zdanie - nie mam prawa, że nie wspomnę o możliwościach - żeby decydować o kształcie cudzego życia.

Tak samo jeżeli się z kimś zgadzasz i popierasz jego działania - też decydujesz o kształcie jego życia

[Zofia.Sasza]

I własnie o to w tym watku chodzi ,by ludzie zdawali sobie sprawe z zagrożenia i umieli powiedziec nie w odpowiednim momencie.

Tyle, że jest to cokolwiek protekcjonalne podejście. Zakładasz, że ktoś nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi.
Zgadzam się, że czasem tak być może.
Jednak ja nie czuję się odpowiedzialna za cudze decyzje, cudze wybory i samopoczucie. Uważam, że każdy ma do nich prawo.
Nawet jeśli jego wybory nie są zgodne z moim widzimisię.
Mogę się z kimś nie zgadzać, mogę wyrażać własne zdanie - nie mam prawa, że nie wspomnę o możliwościach - żeby decydować o kształcie cudzego życia.

Nie zgadzam się. Pani Magda, Wahl nie mają prawa dręczyć zwierząt - a do tego prowadzą ich decyzje i wybory.

[pixie65]

Nie zgadzam się. Pani Magda, Wahl nie mają prawa dręczyć zwierząt - a do tego prowadzą ich decyzje i wybory.

Pani Magda i pani W. mają prawo do decydowania do czasu, kiedy to prawo nie zostanie im formalnie odebrane.
Mogą za to ponieść konsekwencje tych wyborów i decyzji.