Maluszka ma test ujemny!
Została odpchlona i odrobaczona.
Niestety świerzb w uszach jak stąd do tokio

Wyczyścili je i zakraplają je i gdyby maluszka miała iść już do domu, to także z zakraplaniem.
Jeśli chodzi o szczepienie to hmmm... No z jednej strony byłoby dobrze. Ale tak wszystko naraz to kotu odporność wykończymy. Weci zgodzą się zaszczepić na już, jeśli będę bardzo naciskać, ale osobiście nie chcą robić tego teraz. Doradzają poczekać jeszcze trochę. I ja to rozumiem. Wiedzą co robią. Więc pomysł jest taki, że mała zostaje w lecznicy na weekend. Będzie miała czyszczone uszka, a na wyjście się ją zaszczepi (wstępnie wtorek, bo tak się umawiamy z aamms). Więc i świerzba mniej i szczepienia nie dowalimy naraz ze wszystkim.
Tylko klinika jeszcze o tym nie wie, bo dodzwonić się nie mogę. Ale jak im znam, nie podgryzą mi gardła, że im kociaka jeszcze na trochę zostawię
